Elektroniczny trener personalny
Trenażer Mantis-X rozpoczął swoją drogę na półki sklepowe na początku 2014. Został opracowany przez spółkę Mantis (to łacińska nazwa modliszki). To niewielkie amerykańskie przedsiębiorstwo zatrudniające zaledwie 20 osób, które mieści się w 60-tysięcznym Lancaster w stanie Pensylwania.
Według producenta, dzisiaj Mantis-X jest używany w ponad 60 państwach. Odbiorcami są nie tylko strzelcy sportowi. System znalazł się na wyposażeniu amerykańskich wojsk lądowych i sił specjalnych Stanów Zjednoczonych, przyjęto go też do setek mniejszych formacji mundurowych w całych USA.
Język polski był pierwszym językiem obcym na jaki przetłumaczono interfejs aplikacji Mantis-X. Twórcy trenażera informowali, że po SHOT Show 2016 wzbudził on duże zainteresowanie polskiego środowiska strzeleckiego. Zachęciło to przedstawicieli Mantis do odwiedzenia Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w tym samym roku. Po prezentacji w Kielcach przedsiębiorstwo otrzymało propozycję przetłumaczenia aplikacji od jednego z polskojęzycznych klientów. Lokalizacja nie jest stuprocentowa ani wolna od drobnych błędów, ale umożliwia swobodne użytkowanie systemu bez znajomości języka angielskiego.
Rozwój trenażera
Pierwsza wersja urządzenia powstała w oparciu o akcelerometry (przetworniki przyśpieszenia) stosowane w smartfonach. Efekt był daleki od oczekiwanego, ale wystarczająco obiecujący by kontynuować prace. Kolejne prototypy budowano już w oparciu o komponenty dostarczone na specjalne zamówienie według specyfikacji odpowiadającej potrzebom projektu.
Po zakończeniu testów zakładowych, przedstawiciele spółki zorganizowali serię prezentacji swojego trenażera. Dzięki temu tysiące strzelców miało okazję wypróbować nowy produkt. Z zebranych wskazań systemu wynikało, że 94 % użytkowników w krótkim czasie zauważalnie poprawiło swoje umiejętności. Producent celebrował sukces, dlatego w 2016 zdecydował się wprowadzić trenażer Mantis-X na rynek. Premiera miała miejsce na SHOT Show – największych targach strzeleckich na świecie.
Mantis-X w październiku 2018 otrzymał nagrodę Caliber Award for Best Accessory podczas organizowanych od 1953 targów National Association of Sporting Goods Wholesalers (NASGW) 2018.
Obecnie Mantis-X umożliwia trening z użyciem broni pneumatycznej i palnej, w tym pistoletów samopowtarzalnych, rewolwerów, karabinów i karabinków. W przyszłości planowane jest poszerzenie tej listy o strzelby, łuki i kusze. Nowe konstrukcje z którymi może współpracować trenażer zostaną ujawnione na targach SHOT Show 2019. Już dziś producent zapowiada, że nastąpi tam prezentacja co najmniej pięciu nowych produktów. Warto dodać, że przedstawicielem Mantis w Polsce jest przedsiębiorstwo ArmyTec (Pagacz i Synowie) z Torunia.
Zgrabny zestaw
Mantis-X dociera do użytkownika w solidnym kartonowym pudełku. Na okalającym go rękawie z cienkiej tektury nadrukowano podstawowe informacje o systemie. W opakowaniu mieści się usztywniony polimerowy pokrowiec zapinany zamkiem błyskawicznym. W środku jest kartonik z logiem producenta, kolejny z danymi kontaktowymi i krótka instrukcja. Ta ostatnia informuje, że w pierwszej kolejności należy pobrać aplikację na urządzenie mobilne ze sklepu Google Play bądź App Store.
Mantis-X jest zapakowany w sposób zapobiegający uszkodzeniu zestawu. Sztywny futerał ułatwia przenoszenie bez ryzyka pogubienia elementów
Po rozsunięciu zamka i otwarciu pokrowca uzyskujemy dostęp do spoczywającego w piankowej wytłoczce modułu Mantis-X, kabla micro-USB służącego ładowaniu akumulatora i dwóch śrub. Pierwsza przeznaczona jest do stałego montażu urządzenia na broni. Wskazuje na to główka przystosowana do śrubokręta płaskiego. Drugą z nich można dokręcić palcami, aby można było zdemontować trenażer zaraz po przeprowadzonym treningu.
Urządzenie mocowane jest na broni za pomocą zacisku, jak ma to miejsce w przypadku latarek. W zestawie są dwie śruby służące do chwilowego lub stałego montażu
Moduł trenażera
Moduł przesyłający dane do aplikacji to czarne polimerowe pudełko o trapezoidalnym kształcie. Jego trzewia skrywają elektroniczne serce systemu: układ Bluetooth, czujniki przyspieszenia i żyroskop. Mierzą one ruchy broni w trzech płaszczyznach blisko tysiąc razy na sekundę. Na obudowie umieszczono niewielki przycisk uruchomiający i wyłączający urządzenie oraz dwie diody LED. Pierwsza, zielona ma pulsowaniem lub stałym światłem informować o stanie urządzenia. Druga, o zmiennej barwie sygnalizuje poziom pozostałej energii w akumulatorze. Moduł ładowany jest poprzez podłączenie kablem micro-USB do komputera lub ładowarki.
Mantis-X mocowany jest na broni przy użyciu wbudowanej obejmy – wystarczy ją założyć na szynę montażową i zacisnąć. Orientacja urządzenia może być niemal dowolna, nawet tyłem do przodu i do góry nogami. W przypadku konstrukcji strzeleckiej pozbawionej szyn, należy dokupić odpowiednie adaptery mocujące. W ofercie Mantisa znajdziemy gumowe lub metalowe obejmy na lufę, stopki magazynka z odcinkiem Picatinny pasujące do zaskakująco szerokiej gamy broni krótkiej i inne wyspecjalizowane połączenia.
Zielona dioda informuje użytkownika o statusie Mantis-X. Niewielki okrągły przycisk odpowiada za włączenie i wyłączenie modułu trenażera. Trzy otwory po lewej stronie kryją wskaźnik poziomu naładowania akumulatora
Port ładowania umieszczono w tylnej części obudowy. W większości przypadków przy zamocowaniu na broni krótkiej będzie to wymuszało regularny demontaż urządzenia dla podładowania akumulatora
Aplikacja
Mantis-X działa w połączeniu z prostą w obsłudze aplikacją na urządzenia mobilne z systemem operacyjnym Android lub iOS, którą należy pobrać za darmo ze sklepów internetowych Google bądź Apple. Od pojawienia się trenażera na rynku do aplikacji wprowadzono dziesiątki poprawek. System jest nadal jest intensywnie rozwijany.
Po zainstalowaniu aplikacji należy włączyć komunikację bezprzewodową Bluetooth w urządzeniu mobilnym i nacisnąć przycisk na Mantis-X. Uruchomi to proces łączenia. Po nawiązaniu komunikacji i automatycznej kalibracji należy wskazać: w jakiej orientacji zostało zamontowane czarne pudełeczko, na jakiej zostało zamocowane konstrukcji strzeleckiej (czy to pistolet czy karabin), czy ćwiczenia będą odbywać się na sucho, z użyciem amunicji bojowej lub broni zasilanej sprężonym gazem oraz z której ręki będzie korzystał strzelec.
Po skomunikowaniu modułu z telefonem przez Bluetooth system automatycznie się skalibruje. Kolejnym etapem jest konfiguracja zależna od preferencji użytkownika i wykorzystywanej broni
W przypadku wykorzystywania systemu na więcej niż jednym egzemplarzu broni, poszczególne sesje treningowe można przypisać do jednego z modeli dostępnych w bazie lub dodać własny. Program wyposażono w szereg ustawień zaawansowanych, jak poziom czułości czy blokady wykrywania strzałów padających częściej niż co 1 sekundę.
Aplikacja jest intuicyjna i prosta w obsłudze. Nie wymaga lektury instrukcji
Mantis-X nie jest w żaden sposób przypisany do danego konta. Z jednego urządzenia może korzystać wielu strzelców. Jedynym wymaganiem jest instalacja aplikacji na smartfonie czy tablecie i założenie nowego konta. Oznacza to, że kilku użytkowników może współdzielić jedno urządzenie nie tracąc przy tym pełni funkcjonalności.
Trenażer łączy się z urządzeniem mobilnym bezprzewodowo, ale warto trzymać je w kieszeni aby uniknąć zerwania połączenia, a co za tym idzie przerwania treningu
Kursy i ćwiczenia
Po zamocowaniu, uruchomieniu, sparowaniu i kalibracji systemu użytkownik Mantis-X staje przed wyborem jednego z ośmiu ćwiczeń lub trzech kursów. Te pierwsze obejmują: strzelanie precyzyjne, strzelanie na czas, przeładowanie w dwóch odmianach i strzelanie jednorącz z ręki słabej lub silnej.
W skład kursów wchodzi samouczek, wprowadzenie do strzelania dla osób całkowicie początkujących i tryb FBI Qualification. Ten ostatni to test kompetencyjny dla funkcjonariuszy Federal Bureau of Investigation, który składa się z ośmiu zadań na czas. Ze względu na poziom zaawansowania warto zostawić na później. Na początek, osobom z dowolnym poziomem doświadczenia warto wybrać ten pierwszy. To przygotowane przez programistów Mantis szkolenie służące do zapoznania strzelca z podstawowymi funkcjami trenażera.
Aplikacja umożliwia udostępnienie swoich wyników w mediach społecznościowych. Wprowadzono własną platformę, która pozwala dzielić się uzyskanymi rezultatami z innymi użytkownikami amerykańskich trenażerów. Możliwe jest stworzenie puli obserwowanych, podzielenie ich na grupy i dołączenie do już istniejących, na przykład trenujących z pistoletami Heckler & Koch.
Urządzenie rejestruje ruchy broni od rozpoczęcia celowania, przez pracę na języku spustowym, aż po moment wystrzału
Każdy strzał jest analizowany i oceniany indywidualnie. Należy uważnie obserwować powtarzające się błędy i nie skupiać na tych incydentalnych
Strzelanie wykresami
Mantis-X charakteryzuje się klarownym sposobem wskazywania popełnianych błędów i oceny strzałów w skali od 1 do 100. Należy jednak zachować zdrowy rozsądek, gdyż urządzenie nie jest nieomylne. Wyniki strzałów prezentowane są na tarczy stworzonej na podstawie celu opracowanego przez instruktorów Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych (US Marine Corps). Ma kształt dwóch okręgów, z zewnętrznym podzielonym na sekcje. Każdy okrąg odpowiada jednemu z potencjalnych błędów, jakie może popełnić strzelec podczas pracy na języku spustowym. Im lepsza technika, tym bliżej środka okręgu lokowane są kolejne punkty.
Oceniane są indywidualne strzały i cała sesja treningowa. Podsumowanie tej ostatniej program zaprezentuje po zakończeniu ćwiczenia. Do dyspozycji strzelca jest spora baza danych, dzięki której można przeanalizować cały trening. Pozwoli to ocenić poszczególne strzały i czas ich oddania. Wyniki całego ćwiczenia, fazy celowania i wyciskania spustu prezentowane są w formie wykresów. Program wyświetli też ruch broni od momentu celowania, przez ściąganie spustu, aż po strzał.
Aplikacja wyświetla potencjalne błędy popełniane przez strzelca: zrywanie strzału, przewidywanie odrzutu, ułożenie palca na języku spustowym i wiele innych. Dzięki temu użytkownik może je skorygować na bieżąco i śledzić własne postępy. Każdą sesję można samodzielnie opisać, danymi dzięki wbudowanemu w program notesowi. Ogólne wnioski należy wyciągać z całej sesji treningowej i obserwacji powtarzających się nieprawidłowości, a nie pojedynczych strzałów.
Strzały umieszczane są na ilustracyjnej tarczy. Tu każdy kierunek odpowiada rodzajowi i powadze przewinienia i zostaje odpowiednio opisany. Wyjątkiem jest centrum okręgu oznaczające perfekcję
Strzelec może prześledzić ruchy broni na wykresie. Podzielono go na poszczególne fazy oddawania strzału
Trening
Trenażer Mantis-X testowano na pistolecie Glock 17 trzeciej generacji do amunicji 9 mm x 19 oraz na karabinku samopowtarzalnym Grot S16 FB-M1 zasilanym nabojem 5,56 mm x 45. Urządzenie skalibrowane jest tak, aby rejestrować ruch spustu i kurka lub bijnika iglicy. Pomija natomiast ładowanie i pracę zamkiem lub suwadłem. Trenażer przestaje rejestrować cokolwiek, jeżeli odchylimy broń od poziomu więcej niż 45 stopni. Trudno rozpatrywać to jako wadę, biorąc pod uwagę że trening powinien odbywać się w postawach strzeleckich z bronią skierowaną na cel. Dosyć rzadko obserwowaliśmy, aby nie rejestrował poprawnie strzałów na testowej broni.
Mantis-X łączyliśmy z dwoma smartfonami korzystającymi z systemu operacyjnego Android: Nokia 6 2017 i Huawei P9 Lite 2017. Bez przeszkód połączył się z pierwszym i bez większych opóźnień przesyłał dane. W przypadku modelu Huawei P9 pojawiały się trudne do zidentyfikowania problemy z komunikacją Bluetooth.
Akcesoryjne stopki montażowe pozwalają na włączenie do treningu dobycia broni z kabury. Ta metoda ma jednak wadę – nie można wówczas trenować wymiany magazynka, mimo że zaprogramowano ją w aplikacji i to w dwóch odmianach. Chcąc skorzystać z tych trybów konieczne będzie przepięcie czujnika na inny adapter lub zamocowanie go na podlufowej szynie pistoletu.
Mantis-X nie tylko krytykuje, ale dostarcza również informacji, w jaki sposób na bieżąco poprawiać popełniane błędy
Pomoc edukacyjna
Mantis-X jest dobrym narzędziem dla początkującego strzelca, jak i przydatnym towarzyszem instruktora. Pozwoli zaobserwować niemal każdy, nawet najmniejszy błąd ucznia. A tych na początku kariery każdy popełnia bardzo dużo. Z trenażera skorzystają też użytkownicy o większym dorobku i doświadczeniu, którym pozwoli wyłapać mało oczywiste problemy.
Trenażer przy cenie oscylującej w okolicy 700 złotych wydaje się być dobrą i nieszczególnie drogą inwestycją, biorąc pod uwagę co oferuje. Zwłaszcza, że koszt zakupu można bez przeszkód rozłożyć między kilku zaprzyjaźnionych strzelców. Wspólny wypad na strzelnicę, zdrowe współzawodnictwo podparte wynikami z aplikacji i kolektywna analiza błędów oraz wykresów może sprawić grupie znajomych niezłą zabawę połączoną z solidną porcją nauki.
Mantis-X powinien zainteresować też instruktorów. System będzie nieocenioną pomocą dydaktyczną w wyłapywaniu i korygowaniu błędów. Niemniej przydatna będzie możliwość zbierania i analizowania danych z postępów ucznia.
Urządzenie przystosowane jest do mocowania na szynach akcesoryjnych, a w ofercie producenta znajduje się dosyć szeroki wybór alternatywnych metod montażu
Dziękujemy sklepowi Armytec za przekazanie trenażera do testów.
(Lis) Okiem początkującego
Początkujący strzelec będzie miał problem ze zrozumieniem czego Mantis-X od niego oczekuje. W oczach rozpoczynającego przygodę ze strzelaniem zagadnienie ogranicza się do celowania i naciskania spustu. Praca na języku spustowym, postawa i kontrola odrzutu to w najlepszym razie mgliste pojęcia. Mantis-X to kiepski nauczyciel przedszkolny, dlatego warto w pierwszym kroku skonsultować się z kimś bardziej doświadczonym.
Trenażer ma sens dopiero po szkoleniu u instruktora i to po drugim-trzecim treningu. Wówczas można zapoznawać się z urządzeniem, instrukcją i całą ideą. Od tego momentu Mantis-X daje wyjątkową możliwość rozwoju bez narażania na śmieszność. Po ukończeniu zaprogramowanych kursów nie grozi nam etykieta kompletnego leszcza.
Co więcej, wyjazd na strzelnicę z kolegami i Mantis-X daje dużo radości. Zabawa, wzajemne porównywanie wyników i omawianie instrukcji z urządzenia sprawiło sporo satysfakcji. Jak wiatr w żagle popycha do kolejnych treningów. Nawet więcej – strzelectwo nabiera głębi. To jak różnica między joggingiem, a przygotowaniami do oficjalnego maratonu. Po pierwszym spotkaniu z trenażerem ciężko wyobrazić sobie dalszy trening bez niego.
(Boro) Okiem pasjonata
Średniozaawansowany strzelec zobaczy w Mantis-X cierpliwego, ale surowego nauczyciela. Trenażer bez litości wyświetla błędy utwierdzając w przekonaniu, że jest jeszcze dużo miejsca na poprawę. Z drugiej strony urządzenie nie zapomina nagradzać. Po oddaniu kilkuset strzałów, analizie błędów i wdrożeniu zmian, udało się podnieść średni wynik sesji o zauważalną liczbę punktów. Manis-X eliminuje sporo frustracji z samodzielnego treningu, dość celnie wyłapując pomyłki i umożliwiając korektę z sesji na sesję. Dzięki temu oszczędza strzelcowi zrywania włosów w głowy w poszukiwaniu powodów słabych wyników na tarczy. Kolejną sprawą jest koszt urządzenia. Po zdobyciu pozwolenia i zakupie pierwszej jednostki broni, te kilka stówek to nie robi większej różnicy. Za tą cenę zamienimy bezmyślne łupanie do tarczy w trening amatorski.
(Golo – Gunpoint TV) Okiem eksperta
Mantis-X jest bardzo dobrym urządzeniem do pracy nad sercem strzału, czyli ściąganiem języka spustowego bez naruszenia obrazu muszki i szczerbinki. Jego wskazania nie mają jednak żadnego odniesienia do poprawności zgrywania przyrządów celowniczych czy też ich poprawnej korelacji z celem.
Jeżeli ktoś ma problemy ze strzelaniem precyzyjnym, urządzenie to na pewno okaże się bardzo pomocne. Niestety spolszczenie wskazówek dotyczących korekty i istoty popełnianych błędów nie jest wolne od błędów i niezrozumiałych wymysłów autora. Wynika to z tłumaczenie treści słowo w słowo bez odniesienia do polskojęzycznej terminologii strzeleckiej. Tą część polecam omijać i kierować się ogólnymi wytycznymi na temat gdzie układają się przestrzeliny w razie popełniania najczęstszych błędów: zrywania strzału, błędnego ułożenia palca, niestabilnej postawy i wielu innych.
Dla kogoś zainteresowanego strzelectwem dynamicznym Mantis-X to bardziej epizod w treningu niż stały partner. Bardzo łatwo wpaść w pułapkę pogoni za idealnym strzałem za każdym razem. Bardzo przydatne okażą się za to ćwiczenia jak chociażby szybkie ściąganie języka spustowego na sygnał (Command Fire).
Jeżeli użyjemy trenażera podczas treningu dynamicznego na strzelnicy będzie nas często wprowadzał w błąd. Szybki dublet z dwiema przestrzelinami jedna w drugą ukaże na przykład jako dwa bardzo słabe strzały. Skąd te rozbieżności? To urządzenie mierzy czy nie poruszamy bronią, a podczas bardzo szybkiego strzelania pistolet prawie cały czas jest w ruchu. Dodatkowo świadomie nim sterujemy aby szybciej wracał na cel.
Tak czy inaczej, Mantis-X na pewno ma bardzo dużo zalet i sporo możliwości. Oprogramowanie jest cały czas rozwijane. Pojawiają się nowe opcje i ciekawe ćwiczenia. Z pewnością jest to produkt godny zainteresowania i przetestowania. Najwięcej korzyści osiągną średniozaawansowani strzelcy. Nie mają oni jeszcze świadomości poprawności techniki i nie potrafią odczytywać popełnianych podczas strzału błędów na bieżąco z przyrządów celowniczych.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.