Przejdź do serwisu tematycznego

Test: FAB Defense Podium

Pod koniec 2016 r. izraelskie przedsiębiorstwo FAB DEFENSE wprowadziło do swojej oferty ciekawy dodatek do karabinków rodziny AR-15. Podium to wykonany z tworzywa sztucznego, specyficzny mini-dwójnóg.

Nie jest on jednak dołączany do szyny montażowej lub łoża broni, ale mocowany na chwycie pistoletowym i gnieździe magazynka. Wygląda ciekawie, ale czy jest to praktyczne rozwiązanie? Do czego może się przydać?

Pierwsza wersja dwójnogu FAB Defense była dostosowana do izraelskiego karabinka bezkolbowego TAR-21. Obecnie Podium dostępny jest także w odmianie do wszelkiego rodzaju odmian AR-15 (z mocowaniem chwytu pistoletowego standardu Colt) oraz AK. I to właśnie wersja przeznaczona do czarnego karabinka trafiła do redakcyjnych testów Magazynu Militarnego MILMAG.

Dlaczego Podium

Izraelczycy z FAB Defense tłumaczą, że nowe rozwiązanie jest lepsze od typowego dwójnogu z kilku powodów. Po pierwsze, Podium nie musi być mocowany na szynach montażowych, co pozwala zaoszczędzić tam miejsce. Uważam, że jest to nieco naciągane, bowiem szyn ci u nas dostatek na każdym AR-15.

Drugi powód jest bardziej przekonujący. Otóż FAB Defense zwraca uwagę, że dwójnóg umieszczony między chwytem pistoletowym a gniazdem magazynka umożliwia inne rozłożenie mas. Podium mocowane jest wówczas blisko środka ciężkości broni, nie zaś dołączane w przedniej części karabinka, często blisko wylotu lufy. I to ma większy sens. Dzięki temu broń z izraelskim mini-dwójnogiem nie ciąży aż tak na lufę. Łatwiej i szybciej karabinkiem manewrować, zmieniając punkt celowania.

Normalnie rozłożenie dwójnogu zajmuje około 10 sekund i wymaga użycia przynajmniej jednej ręki. Chwilę zabiera też dopasowanie go do danego podłoża przez odpowiednie wysunięcie nóżek. A na to może nie być czasu podczas szybkiej akcji wojskowej czy policyjnej. W Podium wystarczy przemieścić dłoń na chwycie i nacisnąć na przycisk ulokowany na jego końcu chwytu. Wówczas wystarczy sekunda, aby podpory rozłożyły się same.

Konstrukcja

Zestaw FAB Defense Podium składa się z chwytu pistoletowego AGR-43, podstawy z rozkładanymi podporami oraz obejmy na gniazdo magazynka. Masa wszystkich elementów wynosi 357 g, przy czym do tego wlicza się 120-gramowy AGR-43. Masa bez chwytu pistoletowego to 237 g. W testowanej odmianie całość wykonano z wzmocnionego, ciemnozielonego tworzywa, ale producent wytwarza też wersje w kolorze czarnym i piaskowym.

Podpory, czy też jak kto woli nóżki dwójnogu rozkładane są sprężynowo. W pozycji złożonej każda mieści się w wycięciach szerokiej podstawy. Nogi rozkładane są po naciśnięciu niewielkiego przycisku, znajdującego się na tylnej ściance podstawy, poniżej dolnej krawędzi chwytu pistoletowego. Po naciśnięciu przycisku, dwie niezależne podpory rozkładają się i zostają w wysuniętym położeniu. Można je też wychylić częściowo, ale nie zadziała wówczas blokada końcowa.

Składanie odbywa się ręcznie za pomocą dłoni, przez ruch podpór w kierunku strzelca. Można to robić bez wzrokowego sprawdzania, nawet w całkowitych ciemnościach, bowiem po złożeniu słyszalne jest kliknięcie, oznaczające, że zadziałał zatrzask podpór.

Montaż

Podium z jednej strony mocowany jest do podstawy chwytu pistoletowego karabinka, a z drugiej stabilizowany obejmą nakładaną na gniazdo magazynka AR-15. Każdy może to zrobić sam, montaż nie wymaga odwiedzin u rusznikarza. Doktorat też nie jest wymagany, a zamontowanie mini-dwójnogu zajmuje jakieś cztery minuty i wymaga użycia śrubokrętu (posłuży do wykręcenia śruby przytrzymującej oryginalny chwyt pistoletowy) oraz dwóch kluczy imbusowych, które znajdują się w zestawie. W sumie, z odrobiną doświadczenia,  montaż Podium na broni jest tak prosty, że można tego dokonać nawet w warunkach polowych.

Najpierw trzeba zdemontować oryginalny chwyt pistoletowy. I tutaj praktyczna uwaga, lepiej to robić z bronią leżąca na boku i demontować go delikatnie. Nad chwytem tkwi bowiem sprężyna zaczepu przełącznika rodzaju ognia lub – w przypadku karabinków samopowtarzalnych – bezpiecznika. Jeżeli przy demontowaniu gwałtownie szarpnie się za chwyt i zapomni o obecności sprężyny, to później trzeba poświęcić chwilę, aby odszukać ten element. A nie należy on do dużych.

W miejscu oryginalnego chwytu, za pomocą tej samej śruby należy zamocować dostarczany przez FAB Defense model AGR-43. Jest to konieczne, bowiem podstawa jest z nim połączona za pomocą śruby wkręcanej w grzbietową część. Izraelczycy nie zaryzykowali próby stworzenia uniwersalnego mocowania, wychodząc z założenia, że na rynku występują tysiące odmian chwytów i zawsze może znaleźć się jakiś niestandardowy. Chcąc korzystać z Podium, trzeba zainstalować AGR-43 i basta! Sam chwyt jest bardziej ergonomiczny, niż typowe modele z większości AR-15. Jego gumowana powierzchnia umożliwia lepsze trzymanie broni nawet w wilgotnej dłoni.

Obejma na gniazdo składa się z części prawej i lewej, skręcanych razem za pomocą trzech śrub. Co ciekawe, producent wprowadził do tego elementu otwór, pozwalający na wybicie przedniego łącznika utrzymującego osłonę spustu, bez demontażu samego zestawu. Może to być przydatne zimą, gdyby strzelec chciał korzystać z zimowych rękawic.

FAB Defense Podium dostarczany jest w postaci zestawu czterech głównych elementów (chwytu, dwóch połówek obejmy i podstawy z dwójnogiem), 4 śrub, trzpienia i dwóch kluczy imbusowych

Zamocowanie Podium na broni jest banalne. Zajmuje nie więcej, niż pięć minut. Należy jednak uważać, by nie zgubić sprężyny zaczepu bezpiecznika podczas zdejmowania chwytu pistoletowego

Podpory chowane są w dolnej części podstawy, pełniącej też rolę powiększonej osłony dłoni. W przedniej części nóżki są karbowane, co zapobiega przesuwaniu się broni podczas strzelania

W praktyce

Po zamontowaniu całość wygląda estetycznie, zaś część obejmy na gniazdo pełni też rolę powiększonej osłony dłoni. Od strony ergonomicznej i funkcjonalnej montaż dwójnogu w środkowej części ma pewne zalety. Po pierwsze, mimo, że szyn na broni możemy mieć sporo, to jednak w przedniej części karabinka można bez przeszkód zamocować chwyt przedni i nic nie będzie przeszkadzało w jego obsłudze. Dodatkowo, jeśli karabinek ma krótką lufę (a co za tym idzie, odpowiednio mniejszą powierzchnię szyn), Podium pozwala zaoszczędzić cenne miejsce. Złożone nogi tradycyjnego dwójnogu, często skierowane w kierunku gniazda magazynka, potrafią to utrudnić. Po drugie, faktycznie nie ma dodatkowej masy w przedniej części. Stabilny, stalowy dwójnóg potrafi mieć nawet i pół kilograma, w dodatku jeszcze znajdująca się poza punktami podparcia broni, gdy nosimy ją lub strzelamy w rękach.

Obawiałem się na początku, iż rozłożone nogi Podium utrudnią lub wręcz uniemożliwią sprawną zmianę magazynka. Obawy okazały się jednak płonne. Rozłożone podpory łatwo ustępują pod naciskiem przedramienia, dostosowują do nacisku i przesuwają się płynnie wraz z pracą ręki. Magazynek zmienia się zatem bez najmniejszego problemu.

Złożone nogi mieszczą się całkowicie w podstawie, Podium nie ma wystających elementów, które mogłyby o coś zawadzić. Dotyczy to zarówno ubrania, wyposażenia strzelca, jak i elementów środowiska, takich jak gałęzie czy krzaki. To kolejna zaleta izraelskiego rozwiązania.

Karabinek z zamontowanym Podium jest położony o 40-50 mm wyżej w stosunku do gruntu, niż przy zastosowaniu typowego dwójnogu. Podpory nie mają żadnej możliwości regulacji, wysuwane są zawsze na taką samą odległość. Samo rozłożenie nóg jest szybkie, wystarczy wcisnąć przycisk. Wymaga to jednak użycia drugiej ręki lub zmianę położenia dłoni na chwycie i przesunięcie jej w dół.

Na strzelnicy

Oparty na rozłożonym dwójnogu karabinek ląduje wysoko. Nie utrudnia to złożenia się, ani manipulacji bronią. Ba, nawet czasami ułatwia celowanie do obiektu znajdującego się niżej, niż strzelec. Jednak należy liczyć się, że sylwetka strzelającego będzie trudniejsza do zamaskowania i bardziej widoczna.

Podczas strzelania karabinek z Podium jest stabilny, nie zauważyłem różnicy w porównaniu z bronią wyposażoną w typowy dwójnóg dołączany w przedniej części broni. Oczywiście, trzeba zdawać sobie sprawę, że nie jest to sprzęt precyzyjny, przeznaczony dla snajperów. W takim przypadku regulowane dwójnogi zawsze okażą się lepsze (choć i o ponad połowę cięższe), ale też do czego innego służą.

Mimo, że cały czas określam Podium mianem dwójnogu, to należy traktować go raczej jako dodatkowe wyposażenie, podobne do chwytu przedniego czy skośnego. Coś, co ułatwia używanie samej broni. Po prostu, po rozłożeniu podpór karabinek zawsze będzie stał na Podium prosto. Nie ma możliwości wychylenia broni w prawo lub lewo bez oderwania nóg od podłoża. Co za tym idzie, znacznie zmniejsza się możliwość śledzenia celu. Aby tego dokonać trzeba przemieścić całą broń, przesuwając podpory na nowe miejsce.

Mimo, że podczas strzelania broń ulokowana jest wyżej, niż na typowym dwójnogu, a całość zamocowana jest w innym miejscu, nie występuje aż taki podrzut lufy przy prowadzeniu ognia. Aczkolwiek zastanawiam się, jak to wygląda w przypadku karabinków AK, strzelających amunicją o innej charakterystyce. Tam odrzut silniej działa na strzelca.

Podczas wymiany magazynka, pod niewielkim naciskiem ręki, podpory płynnie zmieniają położenie, nie przeszkadzając w czynnościach obsługowych

Przycisk zwalniający blokadę nóg znajduje się w miejscu łatwo dostępnym (poniżej chwytu pistoletowego), ale trudno go przypadkowo nacisnąć

Oparty na rozłożonym dwójnogu karabinek układa się dosyć wysoko. Nie utrudnia to złożenia się, ani manipulacji bronią. Czasami nawet jest łatwiej, gdy strzela się do położonych niżej celów

Dodatkowe zalety

Poza strzelaniem Podium jest bardzo praktycznym… stojakiem. Ponieważ zawsze po rozłożeniu podpór karabinek stoi prosto względem podłoża, łatwo nim manipulować – rozłożyć, wyczyścić, zamocować inne akcesoria – bez obawy, że coś w środku się zabrudzi. Izraelski wynalazek jest bardzo praktyczny, gdy z jakichś powodów karabinek trzeba co chwilę odstawiać, a znajdujemy się na poligonie, czy otwartej strzelnicy i to w dodatku podczas kiepskiej pogody, gdy pada deszcz lub śnieg, a zamiast twardej ziemi jest błoto.

Czy warto?

Zdecydowanie tak. Świetnie sprawdza się we strzelaniu precyzyjnym, a także podczas konkurencji dynamicznych, w których dozwolone było korzystanie z podparcia broni. Również podczas codziennej eksploatacji i treningów na strzelnicy – bez zastrzeżeń. A kiedy zaczęło padać i na torze pojawiło się błoto – jako jedyny miałem suchą i czystą broń.

 

Artykuł został pierwotnie opublikowany w MILMAG nr 01/2017

Sprawdź podobne tematy, które mogą Cię zainteresować

Vortex Venom – LPVO trafiające do każdej kieszeni

Pewne nagranie typu bodycam zapoczątkowało nową modę w środowisku tacticool strzelców. Funkcjonariusz policji Nashville, używając swojego karabinku z optyką typu LPVO oddaje…

Celownik holograficzny EOTECH – historia, technologia, praktyka

Celownik holograficzny to znane od niemalże 30 lat urządzenie wykorzystywane przez profesjonalistów na całym świecie. Ulubiony celownik wielu jednostek specjalnych pochodzi od jednego producenta –…

Komentarze

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.

Dodaj komentarz

X