30 maja br. Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ) poinformowała w mediach społecznościowych, że bierze udział w dwudniowej międzynarodowej konferencji Air Defence Development in NATO’s Eastern Flank, która odbywa się w Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie (LAW). Wydarzenie odbywa się pod honorowym patronatem Ministerstwa Obrony Narodowej i Biura Bezpieczeństwa Narodowego, a partnerami przemysłowymi, oprócz PGZ, są amerykańska spółka Lockheed Martin, europejskie konsorcjum MBDA oraz Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 (Międzynarodowe rozmowy o integracji pocisków rakietowych CAMM z IBCS).
Wśród panelistów znaleźli się przedstawiciele PGZ, w tym wiceprezes zarządu Krzysztof Sola.
Najważniejsze fragmenty wystąpienia wiceprezesa Krzysztofa Soli:
– Wojna na Ukrainie pokazuje, jak ważne jest posiadanie dobrze zorganizowanej obrony powietrznej. Choć konflikt jeszcze trwa i jest zbyt wcześnie na jego kompleksową i dogłębną analizę, już teraz widać, że sprawnie działający system obrony powietrznej to jeden z filarów powodzenia działań strony ukraińskiej. W tym kontekście niezwykle interesujące są wnioski zarówno z użycia przenośnych zestawów rakietowych Piorun, jak również systemu Patriot, który, jak wiemy, stanowi podstawę budowanej przez nasze Siły Zbrojne najwyższej warstwy osłony rakietowej. W obu przypadkach doniesienia z frontu są niezwykle pozytywne.
Drugi, równie istotny aspekt, to przyspieszony proces budowania naszych krajowych zdolności w zakresie obrony powietrznej. Najlepszym tego potwierdzeniem jest fakt, że dostarczyliśmy wojsku system Mała Narew w zaledwie kilka miesięcy od chwili, gdy ustaliliśmy wspólnie, że tego właśnie nasza armia potrzebuje. Było to możliwe dzięki temu, że wszystkie zaangażowane w to strony i podmioty dobrze rozumieją powagę sytuacji geopolitycznej, w jakiej obecnie znajduje się nasz region Europy. Z drugiej strony, to w pewnym sensie zasługa także tego forum, na którym cyklicznie spotykamy się tu, w Dęblinie. Kolejne odsłony konferencji, w której obok żołnierzy uczestniczą przedstawiciele świata nauki i przemysłu, pozwoliły nam wypracować wspólne poglądy na ogólny zarys systemu, który budujemy. To wspólne spojrzenie wypracowane na tego typu forach przekłada się później na nasze codzienne kontakty, konkretne ustalenia i wypracowane rozwiązania. (…)
Ostatni aspekt, na który chciałbym zwrócić uwagę, (…) to udział polskiego przemysłu w budowaniu narodowego systemu obrony powietrznej. Mówiąc o systemie mam na myśli nie tylko jego sensory i efektory, ale, co równie ważne, systemy zarządzania i kierowania tymi narzędziami. Jak pokazały niedawne ćwiczenia 3. Warszawskiej Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej, przeprowadzone na lotniskach w Warszawie i Radomiu, my już dziś mamy fragmenty systemu, który integruje ze sobą wszystkie trzy warstwy obrony powietrznej.
Cieszy mnie fakt, że produkty i rozwiązania powstające w ramach naszego narodowego czempiona stanowią o sile budowanej tarczy. Przypomnę, że w zakresie bardzo krótkiego zasięgu Pilica, Piorun czy Poprad to w pełni polskie rozwiązania. W warstwie krótkiego zasięgu rośnie nasz wkład budowany wspólnie z brytyjskim partnerem. W przypadku średniego zasięgu, opartego o system Patriot, nasz udział na przestrzeni ostatnich dwóch lat naprawdę wzrósł w sposób zauważalny. Dziś to nie tylko podwozia Jelcza jako nośniki wyrzutni, ale także same wyrzutnie, które dla pierwszych dwóch polskich baterii powstały w Hucie Stalowa Wola, systemy antenowe IFF opracowane w PIT-Radwar, a także Aparatownie Łączności Cyfrowej – Transmisyjnej opracowane w zegrzyńskich Wojskowych Zakładach Łączności nr 1. To tylko fragment tego, co już dziś dajmy od siebie. A do tego dochodzą systemy radarowe, jak P-18PL, PET-PCL, stacje radiolokacyjne Bystra czy Sajna. To pokazuje, że nasz wkład w budowę tarczy rakietowej jest realny i przynosi kolejne osiągnięcia.
Udział w budowie tarczy to nie tylko zaszczyt, ale także wyzwanie i szansa. Uczestnicząc w projektach, które kryją się pod wspólnym pojęciem tarczy antyrakietowej, otrzymujemy możliwość pozyskania nowych kompetencji w zakresie obsługi i serwisu, ale także rozwoju własnych technologii rakietowych. To dzięki temu programowi w Zielonce powstaje nowoczesne laboratorium do testowania pocisków rakietowych Hardware-In-The-Loop,
a Wojskowe Zakłady Elektroniczne uczestniczą w procesie obsług rakiet PAC-3 MSE. Dzięki temu rozwijamy też własne konstrukcje, jak kolejne wersje Pioruna, rakieta Grzmot, czy ppk Pirat. Ale to również szansa na produkcję w Polsce pocisków rakietowych do wyrzutni HIMARS.
Informacja prasowa