Definicja i kwestie nazewnictwa
W języku polskim istnieją pewne problemy w definiowaniu zjawisk wiążących się z działaniami partyzanckimi. Pierwszy problem to samo nazewnictwo – anglojęzyczny termin insurgenci – mimo wielu lat tradycji powstańczej w Polsce i istnienia wielu bliskoznacznych i podobnie brzmiących słów, np. insurekcja – nie doczekał się właściwego tłumaczenia. Istnieją rozliczne próby zdefiniowania działań nieregularnych, jednak brak właściwego aparatu pojęciowego oraz niewielka ilość dostępnych publikacji przełożonych z języków obcych, znacząco powiększa istniejący chaos.
Działania nieregularne są przeważnie omawiane w kontekście historycznym, zwłaszcza powstań narodowych oraz zrywów z czasu II wojny światowej, które – we wszystkich omawianych przypadkach znalazły swoje zakończenie w okolicznościach zupełnie odwrotnych do zakładanych. Dlatego pomimo kilku dzieł teoretycznych z XIX wieku, nie możemy mówić o istnieniu „polskiej szkoły działań nieregularnych”.
Próby przełożenia terminu anglojęzycznego „insugrency” na język polski są karkołomne. Insurekcja kojarzy się nam całkiem słusznie z powstaniem Kościuszkowskim, ale np. insurekcjonizm jest już zdefiniowany jako nowoczesna postać terroryzmu anarchistycznego. Działania partyzanckie są zaś, zgodnie ze współczesną doktryną, jedynie elementem działań nieregularnych i nie powinny być utożsamiane wyłącznie z praktyką funkcjonowania terenowych oddziałów o ściśle wojskowym charakterze. Z tej przyczyny konieczne jest określenie, czym są działania nieregularne, czym jest partyzantka, czym jest ruch wywrotowy, a czym podziemie – termin stosowany do określenia Polskiego Państwa Podziemnego i dość dobrze w sensie semantycznym skomplikowanie organizacji o charakterze zarówno wojskowym jak i politycznym, dążącej do obalenia istniejącej władzy. Na potrzeby tego artykułu określenia partyzanckie i podziemne lub wywrotowe stosowane jest wymiennie.
Funkcjonowanie ruchu podziemnego to de facto odbicie funkcjonowania państwa w ograniczonej warunkami skali. Państwo posiada obszar, który nie zawsze pokrywa się z wytyczonymi granicami, a swoje władze równoległe do oficjalnych i siły zbrojne (partyzanckie lub na pewnych etapach regularne), a także własny aparat sądowniczy. Dzięki funkcjonowaniu tych elementów organizacja jest w stanie uzyskać poparcie ludności cywilnej, co jest elementem kluczowym dla jego istnienia.
Skala działania aparatu para-państwowego jest różna, jednak z definicji podziemie jest w stanie zaprowadzić porządek na kontrolowanych przez siebie terenach. Z tego powodu zwalczanie tego rodzaju organizacji stanowi bardzo złożone zadanie, w którego prowadzenie musi być zaangażowane wiele elementów składowych funkcjonowania państwa. Jak pokazały doświadczenia z Wietnamu Południowego oraz Afganistanu, niemożliwe jest pełne powstrzymanie działania ruchu partyzanckiego bez pozyskania pełnego poparcia ludności cywilnej. Uzyskanie zaś tego kluczowego elementu jest całkowicie nieosiągalne, jeżeli oficjalny rząd jest skorumpowany i niezdolny do skutecznej realizacji swoich celów. Ludzie w znacznej większości wolą funkcjonować w jakimkolwiek reżimie władzy niż w całkowitej anarchii. Dlatego są skłonni wspierać nawet bardzo surowe rządy (np. Talibów), jeżeli tylko te są w stanie zapewnić stabilność na kontrolowanym przez siebie obszarze.
Kolejnym czynnikiem jest rozróżnienie pomiędzy działalnością terrorystyczną a podziemną w myśl pokutującej wciąż zasady określającej w czysto politycznych kategoriach rodzaje nieregularnej aktywności zbrojnej: „nasi partyzanci to wasi terroryści”. Tymczasem istnieją zasadnicze różnice pomiędzy działalnością stricte terrorystyczną, a taktyką partyzancką zmierzającą do osiągnięcia bardzo konkretnych, mierzalnych i osiągalnych celów natury politycznej.
Przed 1970 rokiem terroryzm był postrzegany przede wszystkim jako instrument działalności lokalnych ruchów wyzwoleńczych i jako taki traktowany jest również w podręcznikach działań partyzanckich z tamtego okresu (E.Guevara, C.Marighella).
Termin ten był używany przede wszystkim w odniesieniu propagandowym – stanowił sugestię, że działania powstańcze są z gruntu nielegalne. Zastosowanie terminu „terroryści” przez Brytyjczyków w kontekście działań powstańczych w Irlandii Północnej, na Cyprze i Malajach służyło z jednej strony ograniczeniu poparcia dla działań partyzantów, z drugiej zaś miało prezentować wizję działań prowadzonych przez siły zbrojne jako operacji o charakterze policyjnym. Rzeczywiście, na Malajach główny podręcznik przeciwdziałania rebelii był zatytułowany „Działania antyterrorystyczne” („The Conduct of Anti-terrorist”). Skojarzeń z działaniami wojennymi unikano od samego początku konfliktu, określając go jako „Malayan Emergency”, podobnie jak w wypadku konfliktu na Cyprze („Cyprus Emergency”), w Kenii („Kenya Emergency”), Adenie („Aden Emergency”) czy Irlandii Północnej („The Troubles”).
Działania Brytyjczyków na Malajach pokazują, że realne w tym czasie działania antyterrorystyczne i przeciwpartyzanckie stanowiły faktycznie synonimy. W tym okresie obserwowano działalności partyzancką i terroryzm jako praktycznie to samo zjawisko. Termin „terroryzm” miał przede wszystkim wartość polityczną i propagandową.
Międzynarodowy terroryzm, który pojawił się w l. 70. Ubiegłego wieku, obejmował grupy takie jak Baader-Meinhof (Frakcja Armii Czerwonej), Włoskie Czerwone Brygady, Japońska Armia Czerwona i inne grupy o niewielkim widocznym związku z jakimkolwiek ruchem masowym lub partyzanckim. Były raczej „bezcielesnymi” grupami terrorystycznymi składającymi się z małych komórek wyobcowanych osób w społeczeństwie zachodnim, a nie ruchami powstańczymi o określonych osiągalnych celach. Chociaż nadal istniały znaczące grupy terrorystów powstańczych – takie jak OWP, słusznie uważane przez specjalistów za jedną z najważniejszych i najbardziej niebezpiecznych – w zachodniej kulturze popularnej koncepcja terroryzmu stała się bezcielesnymi komórkami zradykalizowanych, nihilistycznych jednostek. Mimo prób zagospodarowania tego rodzaju grup przez państwa bloku wschodniego, ich brak zdyscyplinowania i nieobliczalność okazały się przeważającymi cechami, które nie pozwalały na sprawowanie jakiejkolwiek kontroli nad ich działaniami. Ze względu na ich wyobcowanie osoby te nie mogły i nie skorzystały z masowej bazy, która czerpała swoją legitymację z istniejących problemów społecznych i ekonomicznych, jak to robią tradycyjne ruchy partyzanckie (i dzisiejsi ponadnarodowi terroryści dżihadystyczni).
W ten sposób wyłonił się nowy paradygmat, który odtąd miał duży wpływ w dyskursie publicznym. W tej popularnej koncepcji, popieranej przez wielu zachodnich ustawodawców i decydentów, choć nie przez znawców zagadnienia terroryzmu, terroryści są postrzegani jako niereprezentatywne, nienormatywne jednostki występujące w społeczeństwie. Częściowo dlatego, że są postrzegani jako niereprezentatywni, a częściowo że przez swoje działania zniechęcają do wchodzenia z nimi w jakikolwiek dyskurs, wyznając zasadę, że „nie negocjujemy z terrorystami”. Terroryści to przestępcy, których zarówno cele jak i metody są nieakceptowalne. Używają przemocy częściowo po to, aby szokować i wywierać wpływ na ludność i rządy, a także dla propagandy i efektu symbolicznego, jak również dlatego że są psychicznie lub moralnie skrzywieni lub po prostu źli. W tym paradygmacie terroryzm jest przede wszystkim problemem związanym z egzekwowaniem prawa, dlatego też przyjmowane jest podejście oparte na analizie przypadków, w którym kluczowym celem jest zatrzymanie sprawców ataków terrorystycznych.
Paradygmat organizacji wyzwoleńczych i podziemnych jest zupełnie inny. Zgodnie z tym podejściem powstańcy są uważani za rzeczników głębszych problemów lub żywych krzywd w społeczeństwie. Rządy starają się pokonać rebelię przede wszystkim poprzez marginalizację ich z bazy wsparcia, ochronę ludzi przed zastraszaniem partyzantów oraz „podbicie serc i umysłów” szerszej populacji, co z konieczności często wymaga kompromisu i negocjacji. Metody powstańców uznawane są za niedopuszczalne, ale ich pretensje są często postrzegane jako uzasadnione, pod warunkiem podejmowania próby osiągnięcia pokojowego rozwiązania.
Właśnie dlatego społeczeństwo w swojej szerokiej masie często akceptuje działania powstańców, którzy rezygnują z przemocy, ale dążą do tych samych celów za pomocą środków politycznych – osoby takie jak Xanana Gusmao, Gerry Adams. Podobnie, zgodnie z tym paradygmatem, postrzegamy powstańców jako wykorzystywanie przemocy w ramach starannie zintegrowanej strategii polityczno-wojskowej, a nie jako psychopatów. W tym paradygmacie działalność jest problemem całego rządu, a nie kwestią wojskową lub egzekwowaniem prawa. Na tej podstawie przyjmujemy oparte na strategii podejście do przeciwdziałania powstańcom, w którym kluczowym celem jest pokonanie lub marginalizacja strategii powstańca, zamiast „zatrzymania sprawców” określonych czynów.
W końcu lat 80. terroryzm oceniany był jako widowiskowe lecz nieskuteczne narzędzie prowadzenia działań wojennych, przewidywano jednak że zmiany o charakterze technologicznym nadadzą temu zjawisku zupełnie nową trajektorię. Współczesna szeroka możliwość pozyskiwania i kreowania informacji spowodowała znaczące zmiany w strategii i taktyce ruchów i organizacji o charakterze wywrotowym.
Terroryzm | Podziemie |
Terrorysta jest postrzegany jako dewiacja, działalność de facto o charakterze kryminalnym. | Podziemie reprezentuje wewnętrzne problemy i potrzeby społeczeństwa. |
Odmowa prowadzenia jawnych negocjacji z terrorystami. | Osiągnięcie sukcesu wymaga zdobycia „serc i umysłów” społeczeństwa. |
Terrorystów cechują psychologiczne i moralne skrzywienie, często łączące się z przyrodzoną skłonnością do przemocy. | Partyzanci używają przemocy jako elementu strategii polityczno-militarnej. Siłowe rozwiązania są jedynie jednym z środków przeprowadzenia działań. |
Terroryzm jest problemem organów ścigania. | Istnienie podziemia stanowi problem dla całego aparatu rządowego |
Działania antyterrorystyczne są nakierowane głównie na zatrzymanie sprawców czynów o charakterze terrorystycznym. | Zwalczanie podziemia jest nakierowane na zniszczenie struktur organizacji. Samo zatrzymanie poszczególnych jednostek ma znaczenie drugorzędne. |
Zarówno cele terrorysty jak i używane środki do ich osiągnięcia są nieakceptowalne przez społeczeństwo. | Mimo powszechnego braku akceptacji wobec środków używanych przez partyzantów, to ich cele mogą spotkać się z aprobatą społeczeństwa. |
Wojna Hybrydowa?
Autor klasycznego dzieła sztuki wojennej „O Wojnie”, Carl von Clausewitz zawarł twierdzenie, że każda epoka ma swój sposób prowadzenia wojen. W epoce wojen napoleońskich techniczna strona prowadzenia działań wojennych była niemal niezmienna od dwóch stuleci, funkcjonując w ramach realiów politycznych ustanowionych przez pokój westfalski. Suwerenne państwa posiadały monopol na tworzenie i utrzymywanie sił zbrojnych. Podstawową formą osiągnięcia zwycięstwa jest pokonanie przeciwnika w bitwie generalnej. Decydujące znaczenie ma koncentracja sił i osiągnięcie przewagi liczebnej. Pod względem taktycznym wykształcają się pojęcia kolumny i linii. Jest to epoka rzemiosła wojennego I generacji.
Innowacje gospodarcze, techniczne, polityczne i społeczne XIX wieku przynoszą zmiany również w sposobach prowadzenia działań wojennych. Udoskonalona broń palna i artyleria powoduje lawinowy przyrost strat na polach bitew, co w efekcie wymusza wprowadzenie zmian w taktyce. Oddziały i pododdziały zaczynają funkcjonować bardziej samodzielnie. Wdrożona zostaje koncepcja pracy sztabowej i działań manewrowych. W taktyce wykorzystanie osłon i maskowania staje się normą. Rozwija się fortyfikacja polowa i koncepcja wojny pozycyjnej (trench warfare). Wzrastający zasięg artylerii pozwala na rażenie celów poza zasięgiem wzroku (ogień pośredni). Pojawiają się nowe metody łączności i sposoby prowadzenia zwiadu. W końcu epoki rzemiosła wojennego II generacji pojawia się lotnictwo i pierwsze sposoby jego wykorzystania.
Pułapka wieloletniej wojny na wyniszczenie i wielokrotnie podejmowane próby jej zakończenia, okupione milionami ofiar w l. 1914-1918, spowodowały kolejne zmiany w koncepcji prowadzenia działań wojennych. Już w ostatnich latach I Wojny Światowej pojawiły się pierwsze koncepcje infiltracji ugrupowania nieprzyjaciela i omijania punktów oporu. Formowano pierwsze oddziały szturmowe (Stoßtruppen, Arditi, Jagdkommando) i prowadzono pierwsze działania z użyciem broni pancernej. Jednak katalizatorem dla rozwoju nowych koncepcji z zastosowaniem wszystkich dostępnych środków technicznych stała się hiszpańska wojna domowa (1936-1939).
Pełne wykorzystanie zdobytych doświadczeń przypada na lata II wojny światowej, które przyniosły apogeum dla nowej koncepcji zmechanizowanej wojny manewrowej. Duże tempo prowadzenia działań i manewry stają się podstawą prowadzenia działań. Przenikanie, obejście, oskrzydlenie, okrążenie realizowane w różnych wariantach w połączeniu z operacjami lotniczymi lub morskimi, stanowią podstawowe metody prowadzenia działań wojennych. Dowództwo staje się zdecentralizowane. Planowanie bardziej elastyczne. Z uwagi na konieczność podejmowania bardzo szybkich decyzji na dynamicznym polu walki większa odpowiedzialność spada na oficerów młodszych. Rzemiosło wojenne III generacji to szybkość i manewr.
Burzliwe dzieje polityczne XX wieku spowodowały rozszerzenie koncepcji wojny ideologicznej. W działaniach wojennych IV generacji polityka wydaje się odgrywać znacznie większą rolę niż w czasach, kiedy funkcjonował wyraźny podział między wojną a czasem pokoju. Wykształcająca się w latach po II wojnie światowej nowa koncepcja działań wojennych, stanowi najbardziej rozwiniętą formę operacji o charakterze partyzanckim. Wykorzystanie marksistowskiej koncepcji walki klas, połączonej z doświadczeniami wojny partyzanckiej, skutkuje złamaniem monopolu państwa na prowadzenie wojny. Zmilitaryzowane partie lat trzydziestych i upolitycznione armie II wojny światowej przerodziły się w 2. połowie XX wieku w zbrojne partie, w których zacierała się granica między działaniami zbrojnymi a polityką. Motywowane ideologicznie ruchy antyrządowe w krajach trzeciego świata stają się aktorami niepaństwowymi w działaniach wojennych.
W konflikcie asymetrycznym strona słabsza stosuje działania niekonwencjonalne. Realizacja koncepcji tzw. wojny hybrydowej stanowi de facto przeniesienie właściwości konfliktu asymetrycznego do kategorii międzynarodowych działań agresywnych, wpisując się doskonale w koncepcję Clausewitza wojny jako kontynuacji realizacji polityki.
W działaniach wojennych IV generacji posługiwanie się aktorami niepaństwowymi przez graczy państwowych (działanie „per proxy” – tzw. wojny hybrydowe) jest często spotykanym zjawiskiem. Celem sił nieprzyjacielajest poderwanie zaufania ludności cywilnej do rządu w celu stworzenia środowiska przyjaznego swoim działaniom (baza). Nieprzyjaciela prowadzi działania metodami partyzanckimi i terrorystycznymi w celu zadania jak największych strat. Jednocześnie konsekwentnie unika starcia z przeciwnikiem dominującym w obszarze działania.
W tym rodzaju działań wojennych atakowane są wszystkie obszary bezpieczeństwa państwa (polityczny, militarny, ekonomiczny, społeczny, informacyjny, infrastrukturalny). Szeroko wykorzystywana jest propaganda, wojna psychologiczna i terroryzm. Zniszczenia i straty wśród ludności cywilnej powstałe na skutek działań wojennych są traktowane jako oczywisty efekt prowadzenia wojny. W tego rodzaju konflikcie strona rządowa zmuszona jest do dużego wysiłku militarnego i ekonomicznego, co w konsekwencji prowadzi do zjawiska wyczerpania „brudną” wojną. Ostatecznym celem jest zmuszenie nieprzyjaciela do poddania się (obalenia rządu) lub wycofania z obszaru działania.
Taktyka działań partyzanckich opisana przez T.E. Lawrence’a, Berta „Yank” Levy’ego, Mao Tse Tunga i Che Guevarę, realizowana jest w różnych wariantach przez wiele organizacji wyznających zróżnicowane ideologie (komunizm, nacjonalizm, separatyzm, neo-nazizm) i religie (ISIS, Al.-Kaida, Taliban, Lord’s Resistance Army) lub nawet całkowicie pozbawionych charakteru ideologicznego (kartele narkotykowe). Kombatanci wojny IV generacji mają określoną lojalność względem rasy, narodowości, pochodzenia czy religii. Państwo jako organizacja nie stanowi już obiektu niepodważalnej lojalności.
Tak jak dla rzemiosła wojennego III generacji katalizatorem przemian była wojna domowa w Hiszpanii, a dla IV generacji masowe ruchy partyzanckie w krajach okupowanych w czasie II wojny światowej, tak dla V generacji rzemiosła wojennego stała się wojna w Iraku. W ostatnich dekadach XX i pierwszych XXI wieku w sposobie prowadzenia wojen zaszły pewne zmiany, charakteryzujące nową generację konfliktów.
Zmiany w technologiach łączności spowodowały że powszechność przekazywania informacji jest nieporównywalnie większa niż kiedykolwiek w historii ludzkości. Spowodowało to znaczną zmianę w taktyce organizacji wywrotowych. Masowa propaganda z czasów Mao Tse Tunga ustąpiła miejsca dobrze przygotowanym i przemyślanym kampaniom propagandowym o ogromnym zasięgu.
Mobilizacja mas za pomocą propagandy, została zastąpiona przez motywację jednostek – zmiany społeczne w krajach uprzemysłowionych spowodowały zjawisko powstania bliższego związku emocjonalnego ze społecznością wirtualną. Dotychczasowe kampanie partyzanckie mające na celu doprowadzanie do fizycznego ograniczenia potencjału nieprzyjaciela, wspierane przez prowadzone równolegle kampanie o charakterze propagandowym/psychologicznym, obecnie prowadzone są jako kampanie o charakterze propagandowym/psychologicznym, wspierane przez działania kinetyczne.
Obecność mass mediów niemal na pierwszej linii i ogólne zwiększenie dostępu do informacji spowodowało przesunięcie ciężaru działań. Na całym świecie celem wszelkiego autoramentu bojowników w pierwszym rzędzie staje się uzyskanie dobrego materiału w wieczornych wiadomościach, a dopiero w drugim ograniczenie potencjału bojowegonieprzyjaciela.
Zmiana dokonała się również na poziomie organizacji. Łatwe do rozpracowania i wyeliminowania struktury hierarchiczne zostały zastąpione przez model sieciowy – niepowiązanych bezpośrednio ze sobą komórek, tak odległych w swoim charakterze od regularnych czy nawet partyzanckich struktur o charakterze wojskowym, że nieodróżnialnych od elementów kryminalnych. Co za tym idzie, zmianie uległ również profil bojownika. Silnie zideologizowane jednostki ustąpiły miejsca bardzo szerokiej grupie ludzi posiadających różne motywacje.
Zdolność do prowadzenia działań za pośrednictwem Internetu, takich jak rekrutacja, szkolenie, edukacja, komunikacja i kontrola, stała się kluczowa dla bojowników nowego typu. W połączeniu z nowym modelem organizacji spowodowało to powstanie zjawiska określanego jako wojna „Open Source”. Kierownictwo poszczególnych ruchów pełni rolę jedynie inspiratora i dystrybutora narzędzi, doktryn i instrukcji, stanowiąc ucieleśnienie idei „oporu bez przywódcy”, zasadniczo uniemożliwiając określenie realnego aktora stojącego za konkretnym działaniem.
Internet stał się również nowym obszarem prowadzenia działań. Zagrożenia niekinetyczne o charakterze cybernetycznym zyskują coraz większe znaczenie. W realiach funkcjonowania światowej ekonomii, mającej również charakter sieciowy, znaczenie działań o charakterze sabotażowym odgrywa ogromne znaczenie. Działania prowadzone w tym wymiarze przez Izrael, Rosję czy USA należą już do stałego arsenału możliwości uderzeniowych mocarstw. Równocześnie narzędzia cyberwojny są koniec końców środkami działania poszczególnych grup hakerskich spełniających opisane powyżej cechy charakterystyczne współczesnych ruchów wywrotowych, które finansowane są zakulisowo przez poszczególnych aktorów państwowych.
Terroryzm i ruchy partyzanckie nie muszą być już związane z konkretnymi graczami państwowymi. Wykorzystując zupełnie nowe metody pozyskiwania środków na swoje działania – a pochodzących z szerokiego zakresu legalnych i nielegalnych działań – ruchy lub organizacje,, a często też stricte kryminalne formacje, zyskują dziś o wiele większe możliwości niż dotychczasowe ruchy wspierane przez aktorów państwowych.
Podobnym zjawiskiem jest istnienie firm typu PMC (ang. Private Military Companies). Pomimo ich ograniczonej zdolności do działania na poziomie strategicznym (wyjątkiem jest Executive Outcomes na pewnym etapie swojego działań), stanowią nowy element środowiska bezpieczeństwa. O ile przez USA w większości wypadków zaangażowanie PMC stanowi tańszą opcję dla operacji wojskowych, o tyle w wypadku innych państw (np. Rosji) są wykorzystywane w charakterze alternatywnej formy zaangażowania w swoim obszarze wpływów.
Współczesne firmy o strukturze korporacyjnej bardzo rzadko prowadzą działania czysto bojowe. W większości ich działalności stanowią kwestie związane z naprawą i utrzymaniem sprzętu wojskowego, wsparciem logistycznym, ochroną oraz szkoleniem. Zakres działalności w tym sektorze stale się powiększa, a firmy rozszerzają swoje kompetencje w nowych obszarach.
We współczesnych warunkach ekonomicznych możliwe jest również prowadzenie bardzo wyrafinowanych działań, wykraczających daleko poza destrukcję fizycznej infrastruktury. Twórcze wykorzystanie koncepcji „twórczej destrukcji” gospodarki Josepha Schumptera jako sposobu na „zakłócenie systemu” jest metodą osiągania celów bez prowadzenia działań o charakterze kinetycznym. Wypuszczenie „Czarnego Łabędzia” zwiastującego nadejście zmian jest w stanie znacząco wpłynąć na bezpieczeństwo ekonomiczne w skali globalnej, co w ostatnim czasie możemy obserwować na żywo. W tym kontekście również można rozważać wykorzystanie dostępności żywności i wody do destabilizacji państwa. Przykład mogą tu stanowić wydarzenia „arabskiej wiosny”, dla której katalizatorem był nagły wzrost cen żywności w Tunezji. Sprawdza się tu stara zasada, że kraj który nie jest w stanie wyżywić własnych obywateli, nie może stanowić realnego zagrożenia w skali międzynarodowej.
Piąta generacja działań wojennych oznacza zmianę w podejściu do prowadzenia wojen. Polega na szerokim wykorzystaniu informacji jako narzędzia do wywierania wpływu, a także przygotowywania i kształtowania środowiska operacyjnego. W epoce społeczeństw informacyjnych działania wojenne V generacji stanowią głębokie rozwinięcie koncepcji wojny psychologicznej, nadając informacji charakter oręża.
Działania tego rodzaju mogą obejmować operacje tak proste, jak dystrybucja ulotek i tak złożone, jak operacje w przestrzeni cybernetycznej. Można postrzegać V generację konfliktów jedynie jako kontynuację operacji wywiadowczych. Jednak wykorzystanie istniejących narzędzi do zwalczania takich zagrożeń jak „rodzimy” terroryzm, radykalne filozofie religijne, narko-terroryzm, finansowanie terroryzmu i innych zagrożeń dla bezpieczeństwa wewnętrznego państwa jest już faktem. Również ofensywne zastosowanie elementów rzemiosła wojennego V generacji staje się coraz bardziej zauważalne. Metody prowadzenia działań wojennych V generacji odgrywają coraz większą rolę w kształtowaniu i przygotowywaniu środowiska operacyjnego. Szerokie zastosowanie kampanii dezinformacyjnych, wyrafinowane metody wpływania na wyniki wyborów, czy działania ofensywne prowadzone w cyberprzestrzeni stanowią już kanon współczesnych środków. Cytując za twórcą nauk wojskowych. Carlem von Clausewitzem, stanową kontynuację polityki za pomocą innych środków.
Wojna konwencjonalna wykorzystuje zatem elementy będące wynikiem wszystkich etapówewolucji, którą przeszła na przestrzeni dziejów. Niekonwencjonalna wojna wykorzystuje przede wszystkim „zdobycze” IV i V generacji, jak również – do pewnego stopnia – generacji II i III. Działania asymetryczne stanowią osobną rzeczywistość operacji wojennych. Tak jak reguły sztuki i rzemiosła wojennego zostały już wielokrotnie opisane w skali makro, tak zjawiska zachodzące w rozproszonej mikroskali konfliktu zdają się przeczyć powszechnie uznanym prawom.
Zdjęcia dzięki uprzejmości Ośrodka Szkolenia Taktyk Strzeleckich Strzelnica Słupsk