Wybór pierwszego karabinu precyzyjnego wraz z optyką zwykle jest wypadkową dotychczasowych doświadczeń, typu dyscypliny strzeleckiej, którą chce się uprawiać, oraz… zasobności portfela. Dzięki uprzejmości spółki Malik&Malik oraz przedsiębiorstw Sabatti, Delta Optical i MILDAT udało się skompletować nieoczywisty, lecz całkiem interesujący zestaw startowy. Wprawdzie poniższy tekst zawiera lokowanie produktu, jednak przede wszystkim odzwierciedla subiektywne odczucia autora.
Strzelectwo dystansowe – moje (trudne) początki
Przygotowując się do wyboru sprzętu, musiałem przyjąć kilka wstępnych założeń. Po pierwsze pomimo że miałem okazję kilka razy strzelać na większe odległości, nigdy nie posiadałem własnego powtarzalnego karabinu precyzyjnego. Po drugie chciałem, skompletować zestaw będący solidnym i godnym zaufania pakietem startowym, aby nie trzeba było go zmieniać na coś lepszego zaraz po opanowaniu podstaw. Sam karabin miał być składny i poręczny, a dodatkowo miał wyglądać bojowo, co stanowiło głównie fanaberię autora.
Wybierając karabin precyzyjny, szukałem czegoś o nieco militarnym charakterze
Znając swoje ograniczenia, chciałem rozpocząć przygodę na średnich dystansach, do tego z bronią w kalibrze stosowanym zarówno przez mundurowych, jak i przez strzelców sportowych. Założyłem, że łatwiej będzie kupić amunicję i komponenty do elaboracji (w przyszłości) w przystępnej cenie. W konsekwencji wybór padł na broń dostosowaną do strzelania popularną amunicją kalibru .308 Win, bardzo blisko spokrewnioną z wojskowymi nabojami 7,62 mm x 51 NATO.
Jednak ta decyzja niosła za sobą szereg konsekwencji. Najważniejszą z nich było dobranie odpowiedniego celownika. Jak wiadomo, luneta jest równie ważna jak karabin. Jako że miał to być zestaw „start plus”, chciałem zacząć z dobrym szkłem, które pozwoli mi strzelać na dystansach od 100 do 600 m, również w trudnych warunkach oświetleniowych.
Mój zestaw startowy - karabin
Wybierając karabin, skupiłem się na modelach produkowanych przez włoskie przedsiębiorstwo Sabatti. Ich broń zdążyła w Polsce wyrobić sobie niezłą renomę pośród utytułowanych strzelców dalekodystansowych. Włoskie karabiny w odpowiednich rękach pozwalały na wywalczenie miejsca na podium w całkiem prestiżowych zawodach. Do tego ich przystępna cena wpisywała się w kryterium solidnego zestawu startowego.
Wybrałem Sabatti Urban Sniper w kalibrze .308
Pozostało wybrać model. Wiedząc, że będę strzelał amunicją kalibru .308 Win na średnich dystansach i do tego bardziej po wojskowemu niż wyczynowo, postanowiłem wybrać karabin Sabatti Urban Sniper. Przemawiało za tym kilka argumentów. Przede wszystkim jest to dojrzała konstrukcja, która zdaniem producenta nadaje się zarówno do bardzo precyzyjnego strzelania sportowego, jak i jako karabin do „zastosowań taktycznych w terenie miejskim”. Dodatkowo wiele rozwiązań zastosowanych w tym karabinie jest podobnych do tych użytych w topowym Sabatti STR Sport, a więc modelu wyczynowym.
Włoską broń już na pierwszy rzut oka charakteryzuje prostota, za którą jednak odpowiadają nie cięcia kosztów, lecz pragnienie stworzenia poręcznego i niezwodnego narzędzia, które sprawdzi się nie tylko w laboratoryjnych warunkach strzelnic sportowych.
Sabatti Urban Sniper wyróżnia ciężka, matowo-czarna lufa zakończona potężnym hamulcem wylotowym. Polimerowe łoże z chwytem typu thumbhole zakończono kolbą z regulowaną poduszką policzkową (baką). Na broni zamontowano dwie szyny uniwersalne. Pierwsza, nad komorą zamkową, służy do posadowienia optyki, natomiast druga, pod przednią częścią łoża, do montażu dwójnogu.
Optyka, która ma sprawdzić się w każdych warunkach
Szukając celownika optycznego, chciałem wybrać taki, który stanowił zgrany duet z bronią. Założyłem, że ma charakteryzować się bardzo dobrymi parametrami optycznymi, kompaktową konstrukcją i zakresem powiększeń pozwalającym na strzelenie do 600 metrów. Dodatkowo, uwzględniając charakterystykę mojego karabinu, chciałem, żeby była to luneta sprawdzająca się w warunkach polowych. Miała mieć podświetlaną siatkę celowniczą w pierwszym planie optycznym oraz wysokie bębny korekcyjne i być wyskalowana w miliradianach. Co więcej, jak na zestaw startowy przystało, jej cena nie mogła być trzykrotnością wartości samego karabinu…
Paradoksalnie znalezienie odpowiedniego modelu okazało się dosyć proste. Mój wybór padł na celownik Delta Optical Stryker HD 4,5-30×56 FFP z podświetlaną siatką LRD-1P. Podobnie jak sam karabin ta optyka jest przeznaczona zarówno do strzelania precyzyjnego na długi dystanse, jak i do namierzania celów w terenie. Dodatkowo pomimo zastosowania bardzo przyzwoitych szkieł o wysokiej rozdzielczości obrazu (ED) oraz dobrych powłok, mieściła się w założonym budżecie.
Delta Optical Stryker HD 4,5-30×56 FFP wraz z montażem Deftar zgrały się dobrze z Sabatti Urban Sniper
Ostatnim, kluczowym, komponentem mojego zestawu był odpowiedni montaż. Tutaj skorzystałem z rady bardziej doświadczonych kolegów i zastosowałem jednoczęściowy montaż polskiego producenta Deftar. Wykonane z anodyzowanego aluminium 7075-T6 pierścienie pewnie przytwierdziły lunetę do karabinu. Sam montaż wykonano z fabrycznym mikroskosem 20 MOA, co ułatwia późniejsze zerowanie celownika na dużych dystansach. W zestawie producent dostarczył również wałki poziomujące, które pozwalają na idealne ustawienie celownika w stosunku do montażu.
Sabatti Urban Sniper z bliska
Broń przy bliższym obcowaniu robi bardzo dobre wrażenie. Jej zwarta budowa kojarzy się z drapieżnikiem przyczajonym do skoku. Pierwszą rzeczą, którą przetestowałem, był skład z zamontowanym celownikiem w różnych pozycjach strzeleckich. Bardzo miłym doświadczeniem było wyważenie broni. Środek ciężkości z podpiętym pustym magazynkiem znajduje się tuż przed nim. Co ciekawe, przykręcenie dwójnogu nie zmienia praktycznie balansu.
Moje obawy, że kolba będzie zbyt krótka, okazały się płonne. Strzelając z Urban Snipera, nie zdecydowałem się jeszcze na dodanie podkładki dystansowej pod stopkę kolby. Jednak po kilku treningach najprawdopodobniej ją zamontuję. Sama kolba jest dostosowana do potrzeb strzelców praworęcznych. Po lewej stronie producent umieścił dwie masywne śruby do regulacji wysokości wysunięcia poduszki policzkowej. Chwila regulacji i mogłem swobodnie ustawić oko w osi optycznej celownika.
Kolba z regulowana poduszką policzkową
Trzymając Sabatti Urban Sniper, czuje się jego snajperski rodowód. Łoże wykonane z nylonu wzmocnionego włóknem szklanym leży pewnie w rękach dzięki ryflowaniu chwytu pistoletowego oraz przedniej części. Pozwala to na precyzyjny skład nawet wtedy, gdy trzyma się karabin przy mrozie w rękawicach lub podczas deszczu. Kolba poszerzona w tylnej części stanowi dodatkowe podparcie w pozycji leżącej. Mając dwójnóg z przodu i kolbę opartą na pieści lewej ręki, można stabilnie celować do obiektów znajdujących się poniżej strzelca.
Jednak sercem broni jest lufa z komorą zamkową, spustem i zamkiem. Grubościenna lufa o długości 510 mm (20 cali), została wykonana metodą kucia na zimno, w czym specjalizują się zakłady Sabatti. W części środkowej producent wykonał spiralne bruzdowania, które pomagają odprowadzić ciepło. Broń jest sprzedawana z wymiennym, trójprzegrodowym, hamulcem wylotowym, identycznym jak w modelu STR Sport.
Za skupienie w celu odpowiada opatentowany przez Sabatti system gwintowania Multi-Radial Rifling (MMR). Zgodnie z zapewnieniem włoskiego producenta tego typu rozwiązanie pozwala na ograniczenie zużycia lufy przy jednoczesnym zwiększeniu prędkości wylotowej pocisków. Oczywiście zastosowana metoda ma gwarantować również bardzo dobre grupy w tarczy, to jest celność na poziomie poniżej jednej minuty kątowej na 100 metrów przy korzystaniu z fabrycznej amunicji.
Grubościenna lufa jest zakończona urządzeniem wylotowym
Broń jest oferowana w kalibrach 6,5×47 Lapua (skok gwintu 8”MRR). 6,5 Creedmoor (skok gwintu 8”MRR) oraz .308 Winchester (skok gwintu 11,5” MRR). Od połowy 2023 Urban Sniper ma być dostępny również w kalibrze .223 Remington.
Czterotaktowy zamek w Sabatti Urban Sniper działa na zasadzie ślizgowo-obrotowej. Korpus i trzy rygle wykonano z chromowanej stali. Na korpusie zostały wyfrezowane rowki odciążające. Wraz z kątem otwarcia równym 60 stopni ma to sprawić, że sam proces przeładowania broni będzie szybszy i bardziej płynny. Sam uchwyt na końcu raczki jest odkręcany i może być łatwo wymieniony na inny.
Wymontowany zamek
Nieco zastrzeżeń wzbudziła długość szyny do montażu celownika optycznego. Została ona umieszczona nad komora zamkową, co determinuje jej długość. Tworząc swoją konfigurację do zwalczania zombie lub innych ludzi-grzybów, wybrałem potężny, snajperski montaż. Wprawdzie zmieścił się na styk, ale byłbym spokojniejszy, gdyby zastosowana szyna MIL-STD 1913 była przynajmniej o jeden ząbek dłuższa.
Na strzelnicy i w terenie
Najprzyjemniejszym etapem przygody było sprawdzenie całego zestawu w praktyce. Oczywiście początkowo był to żmudny proces docierania lufy. Strzał, a potem żmudne czyszczenie… To jednak nie przeszkodziło mi w próbie sprawdzenia, czy Sabatti Urban Sniper spełni moje oczekiwania.
Pierwszym, bardzo miłym zaskoczeniem była składność broni. Niezależnie od tego, czy zasiadałem na stanowisku strzeleckim z bronią opartą na dwójnogu, czy też składałem się bardziej dynamicznie, stojąc, leżąc, klęcząc lub siedząc, oko bez problemu ustawiało się w osi optycznej celownika, obserwując cel przy maksymalnym powiększeniu lunety.
Wyważenie broni pozwalało na bezproblemową wymianę 7-nabojowego magazynka bez utraty pola widzenia w pozycji stojącej bez podparcia. Taką operację umożliwia dźwignia zwalniacza umieszczona na kabłąku osłaniającym spust.
Precyzyjne oddanie strzału umożliwia matchowy spust o sile nacisku 1,1 kg. Wygięty język pozwalał mi na precyzyjne ściągnięcie w każdej, testowanej pozycji strzeleckiej. Umieszczony po prawej stronie manualny bezpiecznik obsługuje się kciukiem. Takie rozwiązanie sugeruje prawidłowe ułożenie kciuka podczas strzału – palec powinien spoczywać wzdłuż osi broni, a nie obejmować chwyt pistoletowy.
Pomimo karabinowego kalibru urządzenie wylotowe dobrze redukowało odrzut. Mam wrażenie, że strzelałem z bardziej narowistych, krótkolufowych karabinków w kalibrze .223 Remington. Natomiast w zastosowaniach taktycznych tego typu hamulec wylotowy może zdradzić pozycję strzelca poprzez wzniecenie chmury pyłu podmuchem na boki od wylotu lufy. Krótki Urban Sniper wydaje się też dosyć głośny.
Sabatti Urban Sniper pokazuje pazur, gdy opuścimy komfortowe pielesze zadaszonego stołu strzeleckiego. Solidne i lekko elastyczne łoże pozwala na pewny chwyt podczas zarówno padającego deszczu, jak i kilkunastostopniowego mrozu. Konstrukcja kolby pozwala na powtarzalny skład nawet w trudnym terenie. Bardzo wytrzymałe powłoki chronią metalowe części broni przed zarysowaniami i korozją. Natomiast ich matowy, czarny kolor powoduje, że zdradzieckie słońce nie zdradzi pozycji strzelca, odbijając się w wypolerowanym metalu. Dodatkową zaleta są magazynki systemu AICS. Osłaniając kolegę uzbrojonego w karabin Accuracy International, można się wymieniać.
Broń z hamulcem wylotowym ma długość nieco ponad 1 m i waży bez celownika 4,6 kg. Sprawia to, że jest bardzo poręcznym karabinem precyzyjnym, z którego łatwo się złożyć i skutecznie prowadzić ogień w ciasnych, miejskich przestrzeniach. Jego gabaryty ułatwiają również transport. Wprawdzie broń wyposażono w bączki do pasa, ale osobiście rekomendowałbym przenoszenie go w specjalnym zasobniku chroniącym karabin i celownik.
Podsumowując, Sabatti Urban Sniper ma potencjał, aby sprawdzić się zarówno na strzelnicy, jak i podczas obrony rodzinnego miasta przed atakiem zombie!
Autor pragnie podziękować Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie za udostepnienie pleneru do zdjęć.
Materiał zawiera lokowanie produktów: Karabin Sabatti Urban Sniper oraz celownik Delta Optical Stryker HD 4,5-30×56 FFP