Przejdź do serwisu tematycznego

IWI Jericho Enhanced M. Filmowy, czy służbowy?

Pierwszym skojarzeniem z pistoletem Jerycho większości ludzi jest najprawdopodobniej klasyczny już tekst z filmu „Chłopaki nie płaczą”. Ma on jednak (zarówno film, jak i pistolet) ponad 20 lat. Film się zestarzał, ale czy broń też? Jak Jericho wygląda naprawdę, a nie w kontekście popkulturowym, i co się zmieniło od tego czasu?

Sequel…

Chłopaków nigdy nie powstał, mimo sukcesu komercyjnego.


Sequel pistoletu Jerycho – jak najbardziej.  Przy czym oryginalny model nosi nazwę IWI 941 Jericho i nadal znajduje się produkcji (oraz sprzedaży), a także na wyposażeniu izraelskiej policji, więc nie sposób uznać, że jego gwiazda przygasa. Jednak to konstrukcja z przełomu lat 80. i 90., więc producent, idąc z duchem czasu, wprowadził dużo istotnych zmian. Najnowsza wersja miała premierę w tym roku, dotarła do polskiego dystrybutora IWI i dzięki temu możemy wam ją przedstawić. Jest to Jericho 2, zwany też 941 Enhanced  Lub Jericho Enhanced, w zależności od kraju, w którym jest sprzedawany.

Izraelski kurkowiec

Według producenta obecna wersja powstała nie tylko na bazie obserwacji trendów rynkowych, ale przede wszystkim przy uwzględnieniu doświadczeń i uwag przekazanych przez funkcjonariuszy. Jericho 941 może nie jest jakoś bardzo rozpowszechniony, ale używają go służby 14 krajów (w tym Ukrainy, gdzie jest produkowany na miejscu pod nazwą Fort-21.03) . Pozwoliło to zgromadzić  sporą bazę uwag.

Ale do rzeczy. Jericho Enhanced (przyjmijmy taką nomenklaturę, za polskim dystrybutorem) to pistolet kurkowy, ryglowany przez przekoszenie lufy w płaszczyźnie pionowej. Jest wyposażony w wewnętrzną blokadę iglicy oraz bezpiecznik nastawny umiejscowiony po lewej stronie szkieletu.

Szkielet pistoletu został wykonany z tworzywa (w przeciwieństwie do poprzednika, u którego jest on stalowy). Szkielet jest pod zamkiem podcięty z obu stron, ułatwiając anatomiczne chwycenie broni. Został wyposażony w wymienne okładziny z tyłu. W zestawie otrzymujemy okładziny w 3 rozmiarach. Pod lufą znajdziemy standardową szynę Picatinny do mocowania latarek lub innego osprzętu

Zamek jest standardowo stalowy, ryflowany zarówno z przodu, jak i z tyłu (to zmiana w porównaniu do 941, w którym ryflowanie było tylko w tylnej części). Ryflowanie jest głębokie, zapewniając pewny chwyt nawet w rękawicach, o śliskiej dłoni nie wspominając. Jest dostępny w 3 kolorach: czarnym, ziemistym (FDE) i oliwkowym (OD Green)

Lufa została wykonana w technologii kucia na zimno, z poligonalnym gwintem o skoku 1:10.


Ciekawostką konstrukcyjną jest podwójna sprężyna powrotna na żerdzi

Mechanizm spustowy pracuje w trybie DA/SA (double action/single action czyli podwójnego/pojedynczego działania).

Przyrządy celownicze mechaniczne, regulowane, z białymi, odcinającymi się kropkami.

Można powiedzieć: sprawdzona, niezawodna konstrukcja. Bez fajerwerków, ale uwzględnieniem współczesnych trendów. I zdecydowanie lżejszy od poprzednika.

Obecnie oferowane są modele z 2 długościami lufy. Pełnowymiarowy pistolet jest wyposażony w lufę o długości 112 mm, a jego mniejszy brat, Jericho 2 M, w lufę skróconą do długości 97 mm

Ten drugi trafił właśnie na nasze redakcyjne testy.


W zestawie otrzymujemy: broń, 2 magazynki, 3 nakładki na tył chwytu, zabezpieczenie (rodem z rynku USA) oraz instrukcję obsługi

Dane techniczne Jericho Enhanced M

  • Kaliber : 9mm Parabellum
  • Działanie : Samopowtarzalny
  • Pojemność Magazynka : 16 naboi + 1 w komorze
  • Materiał Lufy : Kuta na zimno, CrMoV
  • Długość Lufy : 3.8 cala (96 mm)
  • Gwint lufy: prawoskrętny, poligonalny, o skoku 1:10
  • Długość Całkowita : 7.6 cala (193 mm)
  • Masa: 720 g (rozładowany)
  • Przyrządy Celownicze : Regulowane

Wrażenia ze strzelania z IWI Jericho

Po wzięciu broni do ręki pierwszą rzeczą, na którą zazwyczaj zwracam uwagę (mimo iż sam jestem praworęczny), to dostosowanie również do strzelców leworęcznych. Tutaj mam trochę ambiwalentne odczucia. O ile polimerowy szkielet oraz zamek zostały wykonany ewidentnie w duchu dostosowania do obsługi dowolną ręką, o tyle manipulatory już nie wszystkie. Przycisk zrzutu magazynka można bez problemu  przełożyć na druga stronę. Bezpiecznika niestety już nie, tutaj widać brak konsekwencji  z oburęcznym podcięciem chwytu.

Weźmy go do ręki, załadujmy i rozładujmy. Ryflowany zrzut magazynka jest niezbyt duży, ale wygodny.  Wychodzi poza obrys rękojeści, łatwo go obsłużyć w rękawicach, Bez rękawic tym bardziej. Podobnie mogę opisać pozostałe manipulatory, więc nie będę lał wody. Dobrze przemyślane (nie licząc jednostronności bezpiecznika), wygodne w użyciu, po prostu tak, jak powinno być. Sam magazynek wchodzi gładko, podobnie gładko wypada.  Szybkie wymiany magazynka – bez problemu.

Bardzo dobrze sprawdza się podcięcie chwytu pod zamkiem – pistolet dobrze wchodzi w dłoń, można bardzo szybko złapać właściwy chwyt. Trzyma się go bardzo stabilnie. O ile chwyt pistoletu to kwestia zawsze bardzo indywidualna, zależna m.in. od wymiarów dłoni, o tyle muszę powiedzieć, że mnie bardzo się spodobał.

Przyrządy celownicze. Projektant nie próbował na nowo wynajdywać koła i to mu się chwali. Są po prostu bardzo OK. Muszka i szczerbina są duże i wyraźne, wystające ponad obrys zamka, z białymi kropkami ułatwiającymi ich zgranie. Można powiedzieć, że same wchodzą w oko.

Dobra, czas na to, co tygrysy lubią najbardziej, czyli postrzelajmy.

Po ściągnięciu spustu stwierdzam, że w trybie DA droga spustu jest bardzo długa, ale pracuje on płynne W trybie SA robi się bardzo przyjemny. Opór na języku spustowym spada z ok. 4,5 kg do 2,5 kg, dużo łatwiej wyczuć ścianę i moment przełamania. Reset jest wyraźny, ale długi (ok. 8 mm). Mógłby być krótszy. Należy tutaj jednak zwrócić uwagę, że to pistolet zaprojektowany dla służb, a nie dlasportowców.

Odrzut i podrzut są nieduże. Przy pewnym chwycie pistolet może nie stoi w miejscu, ale szybko wraca na cel. Tutaj widać w praktyce plusy i minusy zastąpienia stalowego szkieletu polimerowym. Z jednej strony lepiej się go nosi , gdyż jest lżejszy (co nie jest bez znaczenia podczas wielogodzinnej służby patrolowej). Z drugiej strony mniejsza masa broni przekłada się na większy podrzut w stosunku do 941. Cóż, nikt jeszcze nie wymyślił, jak oszukać zasadę zachowania pędu.

 


Wyniki na 15 metrów, grupa przed wykończeniem pierwszej paczki amunicji – czyli na śwież
o

Po wstrzelaniu się trochę i przyzwyczajeniu do pracy spustu można osiągnąć naprawdę dobre skupienie. Przyznam, że dużo lepsze, niż się spodziewałem – tutaj nowe Jericho bardzo mile mnie zaskoczyło. Nie spodziewałem się ani takiego skupienia, ani celności.

Odnośnie amunicji: zjada wszystko. A magazynki podają bez problemu. Przepuściłem przez niego ok. 300 sztuk amunicji – nie zaciął się ani razu. Żadnych uwag, dokładnie tak, jak powinno być.

Podsumowanie

Jest to uwspółcześniony, odchudzony (plastikowy szkielet) pistolet, który zaskakująco wygodnie się nosi i równie zaskakująco dobrze się z niego strzela. Mimo że jest to solidna, służbowa klama z dobrym (ale twardym) spustem, to (przynajmniej w skróconej wersji) jest bardzo wygodna, dobrze się ją nosi. Swoją drogą, z dostępnością kabur nie ma problemu.

Dodając do tej beczki miodu łyżkę dziegciu, przydałaby się wersja Optics Ready. Zamek jest zwężony u góry, co z jednej strony nadaje mu trochę nietypowy wygląd ( i zmniejsza masę), ale z drugiej nie widzę miejsca, w którym można by go podciąć pod montaż kolimatora. Zostaje tylko zainstalowanie tego w miejscu szczerbiny, na szynie dovetail.

Tytuł jest trochę przekorny ze względu na pierwsze skojarzenie. Ale nie sposób nie stwierdzić (chociaż tutaj de gustibus…), że nowe Jerycho jest po prostu ładne. Choć brzmi to paradoksalnie, broń wygląda zadziornie, ale w ten sposób, który przekazuje, że właściciel to poważny człowiek.
Podsumowując, Jericho Enhanced to broń dla człowieka, który nie dość, że chce być skuteczny, to jeszcze dba o swój (filmowy) wizerunek.

 

Dziękujemy sklepowi Strefa Celu, dystrybutorowi IWI w Polsce, za użyczenie broni  do testów.

 

Komentarze

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.

Dodaj komentarz

X