23 lipca agencja prasowa Reuters poinformowała, że rządy Francji, Włoch, Holandii i Danii poparły międzynarodową misję patrolową pod dowództwem brytyjsko-francuskim w Cieśninie Ormuz. Obecność europejskich okrętów ma być odpowiedzią na aresztowanie przez Iran obcych tankowców.
Przez Cieśninę Ormuz dziennie przechodzi średnio 15 tankowców, przewożących do 17 mln baryłek ropy naftowej, co stanowi 40% transportu drogą morską i 20% całego przewozu ropy na świecie / Zdjęcie: Alex Knott, Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii
Deklaracje miały paść podczas spotkania przedstawicieli zainteresowanych państw w Brukseli, gdzie rozmawiano o sytuacji w Zatoce Perskiej. Co ciekawe, kontrastuje to stanowiskiem europejskich członków NATO z końca czerwca, którzy negatywnie odnieśli się do amerykańskiej propozycji powołania międzynarodowego zespołu okrętów wojennych, które eskortowałyby cywilne jednostki na szlakach żeglugowych w pobliżu Iranu i Cieśniny Ormuz oraz Jemenu i Cieśniny Bab al-Mandab.
Zgodnie z oświadczeniem przewodniczącego Kolegium Szefów Sztabów Sił Zbrojnych USA gen. Josepha Dunforda USA miały by udostępnić okręty dowodzenia i środki zwiadowcze, a sojusznicy jednostki eskortujące (Iran zatrzymał kolejne tankowce, 2019-07-20).
Jednak według unijnych urzędników to prośba Wielkiej Brytanii, a nie USA, ułatwiła pozostałym europejskim państwom rozpoczęcie zaawansowanych rozmów w tej sprawie. Według nich, swoboda żeglugi jest niezbędna, ale jest ona odseparowana od amerykańskich wysiłków wywierania presji na Iran. Przedstawiciele Wielkiej Brytanii, z sekretarzem spraw zagranicznych Jeremym Huntem na czele, przedstawili swój plan w Brukseli (USA strąciły irański bsl, 2019-07-19).
Do ewentualnej operacji miałaby być zaangażowane nie tylko okręty ale także lotnictwo. Kwestię wykorzystania środków lotniczych Brytyjczycy omówili z przedstawicielami Włoch, Hiszpanii, Francji i Niemiec. Minister spraw zagranicznych tych ostatnich, Heiko Maas, zapewnił o ścisłej współpracy z odpowiednikami z Wielkiej Brytanii i Francji (Próba zatrzymania brytyjskiego zbiornikowca, 2019-07-11).
Propozycja brytyjska została odrzucone przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych Iranu. Według Teheranu bezpieczeństwo żeglugi w regionie powinno pozostać w gestii sił morskich Arabii Saudyjskiej, Iraku, Iranu, Kuwejtu czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA), które eksportują większość swojej ropy naftowej drogą morską (Iran zatrzymał tankowiec ZEA?, 2019-07-18).
Co ciekawe, po spotkaniu przedstawicielu UE, prezydent Donald Trump stwierdził, że Stany Zjednoczone ponoszą główne koszty utrzymania bezpieczeństwa żeglugi, pomimo że nie kupują już transportowej tamtą drogą ropy naftowej w takiej ilości, jak wcześniej.Amerykański prezydent wskazał, że USA stały się eksporterem tego surowca, dlatego na ochronie szlaków powinny skupić się takie państwa jak Chiny czy Japonia, które są głównymi importerami. W lipcu 2017 Chiny otworzyły swoją pierwszą bazę morską poza granicami kraju w Dżibuti, ale zgodnie z informacją unijnych dyplomatów, w Brukseli nie prowadzono rozmów o ewentualnym zaproszeniu tego państwa do międzynarodowej koalicji.
W 2018 Wielka Brytania otworzyła bazę morską Joint Logistics Support Base (UKJLSB) w porcie Duqm w Omanie, a w 2009 Francja instalację Camp de la Paix w Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Zainteresowanie brytyjską inicjatywą miały również wyrazić rządy Hiszpanii, Szwecji, Polski i Niemiec. Informację o poparciu potwierdziło trzech wyższych rangą dyplomatów Unii Europejskiej.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.