Seria pistoletów AXE
BUL Armory to izraelska firma, która od 1990 roku specjalizuje się w produkcji pistoletów. Produkuje m.in. rozbudowaną linię klonów colta 1911, wyczynowe pistolety linii SAS II czy wytrzymałe pistolety CHEROKEE.
Linia bezkurkowych pistoletów AXE kal. 9×19 mm swoją premierę miała w 2019 roku podczas targów IWA 2019. W Polsce weszła do sprzedaży w 2022 roku. AXE oparty jest o platformę Glock generacji 3, jak zapewnia producent, „przewyższając i rozwijając oryginał niemal pod każdym względem, zachowując jednak pełną kompatybilność części i magazynków”. Jest to zatem pistolet, którego zasada działania opiera się na wykorzystaniu energii krótkiego odrzutu lufy. Strzelanie następuje oczywiście z zamka zamkniętego, a ryglowanie odbywa się przez przekoszenie lufy w płaszczyźnie pionowej.
Pistolety AXE są produkowane w wersji kompaktowej (wersje CLEAVER, TOMAHAWK i HATCHET), oraz pełnowymiarowej (wersje CLEAVER i TOMAHAWK). Dostępne są w wersjach kolorystycznych z zamkiem w naturalnym, srebrnym kolorze stali lub z czarnym z powłoką PVD.
Poszczególne wersje pistoletu różnią się głównie detalami, w szczególności wykończeniem zamka. Wersja TOMAHAWK ma dodatkowo lufę w złotym kolorze, powstałym poprzez nałożenie powłoki z azotku tytanu, jak również wykonany porting zamka w celu obniżenia masy i ozdobne ryflowanie na lufie
.
Pierwsze wrażenie
Pistolet AXE otrzymujemy w zgrabnej walizce z czarnego plastiku wyściełanej szarą gąbką. W zestawie oprócz broni znajdują się dwa magazynki o standardowej pojemności – po 15 naboi. Pistolet jest bardzo starannie wykończony i spasowany. Moje serce podbił aluminiowy spust, na którym znajduje się bezpiecznik w jaskrawoczerwonym kolorze. Zamek pokryty jest tak w przedniej, jak i w tylnej części czymś, co bardziej niż nacięciami nazwałbym występami – szerokimi i głębokimi, dzięki którym przeładowanie zapewne nawet w grubych rękawicach nie powinno sprawiać trudności. Taki sprawiający wrażenie masywnej konstrukcji zamek skłonił mnie do sprawdzenia, ile to wszystko waży i jak te parametry mają się do pierwowzoru, czyli glocka. Niestety nie miałem pod ręką kompaktowej dziewiętnastki, która dałaby nam bardziej adekwatne porównanie, ale wagę jego części mogłem porównać z pełnowymiarową siedemnastką gen. 4.
Okazało się, że sam zamek modelu CLEAVER waży 331 g, a nieco dłuższy glock – 358 g, zatem masywność to tylko wrażenie. Niewielkie zaskoczenie przyszło natomiast przy ważeniu szkieletów. Większy przecież, polimerowy szkielet glocka 17 ważył 140 g, natomiast kompaktowego AXE’a – 158 g. Możliwe, iż na ciężar wpływ mają zastosowane materiały, w tym konstrukcja spustu, który w opisywanym pistolecie jest aluminiowy, a nie, jak w glocku, z polimeru.
Budowa pistoletu
Podczas testowania modelu AXE często miałem na przemian dwa odczucia. Najpierw powtarzałem sobie „to tak jak w glocku”, a chwilę potem dorzucałem w myślach: „ale jednak trochę inaczej”. Często ta druga refleksja łączyła się także z konstatacją: „jakby lepiej…”.
Podobne wrażenia miałem, poznając budowę szkieletu modelu CLEAVER. Trochę jak glock, ale wszystko jeszcze lepiej przemyślane. Lepiej wymodelowane. Lepsze podcięcia szkieletu na kciuk drugiej ręki (wspomagającej), podcięcia gniazda magazynka umożliwiające prostsze jego siłowe usunięcie w razie jakiegoś zacięcia. Mamy też do dyspozycji stosunkowo szeroki lejek magazynka. Na chwycie z kolei umieszczono bardzo grube nacięcia, a wręcz zadziory, umożliwiające bardzo pewny uchwyt pistoletu w każdych warunkach. Zwalniacz magazynka jest przez producenta montowany w wersji dla praworęcznych, lecz podobnie jak w glocku możemy łatwo przełożyć go na lewą stronę. Jednostronna, choć nieco poszerzona w stosunku do glocka, jest natomiast dźwignia blokady zamka. Górne zakończenie chwytu jest wyprofilowane tak, by skutecznie chronić dłoń przed ewentualnym zranieniem podczas ruchu zamka. Pod lufą znajduje się szyna picantinny umożliwiająca montaż różnych akcesoriów.
Polimerowy szkielet jest starannie wyprofilowany
Zamek, wyróżniający ten model broni charakterystycznymi nacięciami, jak pisałem, tylko sprawia wrażenie masywnego. Jest natomiast bardzo estetyczny i niewątpliwie praktyczny m.in. dzięki umieszczeniu nacięć ułatwiających przeładowywanie także w przedniej części. Jego przód podfrezowany poprzecznie w miejscu wyjścia lufy sprawia bardzo dobre wrażenie.
Dźwignia zatrzymania zamka i zwalniacz magazynka
Sama lufa to element, który zdecydowanie odróżnia model AXE od glocka generacji 3 (w gen. 5 gwintowanie lufy uległo zmianie). Choć ma ona identyczną długość jak w glocku 19 – 102 mm – to jej rodzaj jest już inny. Jak bowiem podaje producent, lufy w pistolecie AXE są bruzdowane, a do tego typu match, co można rozumieć jako lepiej dopasowane, bardziej precyzyjnie wykonane, z mniejszą tolerancją na odstępstwa od zakładanych wymiarów. Ma to oczywiście pozytywnie wpłynąć na celność broni. Tymczasem Glock dopiero w najnowszej gen. 5 odszedł od luf poligonalnych zbudowanych z sześciu łuków o dużym promieniu krzywizny na rzecz luf bruzdowanych.
Lufy w pistolecie AXE są bruzdowane
Bardzo interesujący jest też mechanizm spustowy. Sam język jest płaski, aluminiowy, karbowany, wykonany bardzo precyzyjnie. Wewnątrz języka umieszczony jest bezpiecznik w kolorze czerwonym. Ten spust to bez wątpienia także charakterystyczny element pistoletu Bul Armory. Siła jego nacisku wynosi zaledwie 1.6 – 1,8 kg. W glockach gen. 3 i 4 szacowana była aż na 2,5 kg.
Wewnątrz języka spustowego umieszczony jest czerwony bezpiecznik
Inny niż w glockach jest też kabłąk zabezpieczający spust, tu wielokątny, pościnany i popodcinany. Pistolet posiada 3-punktowe stalowe przyrządy celownicze.
Magazynki pistoletu są bardzo podobne i wymienne z magazynkami do glocka, choć zapewne w celu poprawy estetyki i ich zindywidualizowania donośnik ma kolor czerwony, natomiast denko posiada występy mające ułatwić wyjmowanie magazynka z gniazda w przypadku awarii.
Do dzieła!
Nigdy nie przepadałem za pistoletami kompaktowymi i nie miałem z nimi większego kontaktu, uważając, że istotność wygody w noszeniu pozostaje w tyle za długością linii celowniczej przekładającej się wszak na celność. Chyba nie miałem racji. Kompakt w noszeniu rzeczywiście jest znacznie bardziej wygodny. O celności będzie za chwilę.
Rzeczywiście, jak można było przypuszczać, pistolet dobrze się przeładowuje dzięki dużym i głębokim nacięciom zarówno z tyłu, jak i z przodu lufy. Jak to w glockopodobnych bezkurkowcach, cudów tutaj nie ma, a wszystko działa tak jak powinno. Dźwignia blokady zamka, którą zrobiono trochę większą niż w Glocku, spełnia swoje zadanie i jest dobrze wyczuwalna nawet w dość grubych rękawiczkach. Nie można mieć zastrzeżeń także do przycisku zwalniającego magazynek. Generalnie w tym pistolecie na poziomie obsługi wszystko działa zgodnie z oczekiwaniami.
Z modelu AXE strzela się z przyjemnością
Jak można się było spodziewać, biorąc pod uwagę, że główne różnice w stosunku do Glocka to inny mechanizm spustowy i lufa, niespodziankę przyniosły dopiero testy na strzelnicy. Ten pistolet naprawdę dobrze strzela! Proste przyrządy celownicze, żadnych ułatwień, a jednak pociski równo i w niezłym skupieniu wchodziły w środek tarczy. Kultura pracy tego spustu bardzo mi odpowiadała, bo mimo że nie jest on tak czuły jak w wyczynowcach, to całkiem dobrze pozwala na spokojne wycelowanie i oddanie strzału. Swoje robi tu też pewnie bruzdowana lufa typu match.
Po wystrzeleniu całkiem sporej ilości amunicji skonstatowałem, że mimo tego, iż znamy się z AXE krótko, to pracuje się nam na strzelnicy nawet bardziej efektywnie niż z doskonale znanym glockiem!
W tym pistolecie wszystko działa tak jak powinno
Na etapie testów spotkało mnie też pewne negatywne zaskoczenie. AXE bywa opisywany jako całkowicie kompatybilny z częściami, a także akcesoriami do glocka. Zalecam najpierw to sprawdzać. Po włożeniu go do glockowej kabury z blokadą spustową zwalnianą palcem wskazującym okazało się, że mimo wciśnięcia przycisku blokady pistoletu nie da się wyciągnąć. Poskutkowało dopiero bardzo mocne wciskanie blokady z jednoczesnymi próbami wyciągania AXE pod różnymi kątami w stosunku do kabury. Jednak w codziennym użyciu takie szarpanie się z bronią absolutnie nie powinno mieć miejsca.
Dane techniczne:
- Kaliber: 9X19
- Długość lufy: 102 mm
- Stalowe 3-punktowe przyrządy celownicze
- Pojemność magazynka: 15
- Masa bez magazynka: 600g
- Siła nacisku spustu 1,6 – 1,8 kg
- Kolor: srebrny lub czarny
- Zintegrowany rozszerzany magwell z bocznymi nacięciami
- Ostroga rękojeści o wysokiej przyczepności
- Osłona spustu z wysokim podwójnym podcięciem
- Możliwość przełożenia zwalniacza magazynka
- Przedłużona dźwignia blokady zamka
- Oburęczna zintegrowana podpórka na kciuk
- Szyna Picatinny
Podsumowanie
Pistolet AXE C CLEAVER to niewątpliwie bardzo ciekawy i warty uwagi model. Interesujący design nie jest jego jedyną zaletą. Jest to broń celna i bardzo przyjemna w użytkowaniu. Posiadając zalety glocka gen. 3 niewątpliwie znacznie przewyższa pierwowzór rozwiązaniami i cechami użytkowymi – w końcu bruzdowana lufa została w glocku zastosowana dopiero w aktualnej wersji. Pozostaje zatem pytanie, czy jeśli decydujemy się na zakup bezkurkowca, to warto wybrać AXE, najnowszego glocka, czy jeszcze inny podobny pistolet? Za AXE przemawia niewątpliwie lżejszy spust, który w glocku standardowo dostosowany jest raczej do potrzeb służb i wojska niż strzelectwa sportowego (o ile taki właśnie jest cel naszego zakupu pistoletu). Cena tego pistoletu w Strefie Celu to 3900 zł. Jest to niewiele więcej od glocka 19 gen. 5, który kosztuje 3490 zł. Tym bardziej zatem warto rozważyć jego zakup. Kogo zapewne ten pistolet do siebie nie przekona? Odważny i mało militarny design może też oczywiście mieć swoich przeciwników. Jeżeli zatem pierwsze co robisz z nową jednostką broni, to jej pokrycie farbą do kamuflażu, to ten czerwony bezpiecznik na spuście i srebrna lufa (nawet w czarnej wersji zamka) może cię nieco zirytować. I trudno się temu dziwić. Tak, całkiem na poważnie – ta broń średnio pasuje do typowego militarnego stylu. Tym niemniej uważam, że AXE to naprawdę bardzo dopracowany pistolet i niewątpliwie warto wziąć go pod uwagę, planując zakup bezkurkowca.