Kamizelka taktyczna – ...co to, po co, na co....
Chociaż kamizelki najbardziej kojarzą się ze strefa wojskową, to tak naprawdę są wykorzystywane w wielu dziedzinach życia i dyscyplinach sportu – zaczynając od pasów i kamizelek oporządzeniowych na budowie, przez takie używane podczas wypadu na ryby czy polowania, aż po szczególne zastosowania, na przykład przez żołnierzy. Nie tak dawno, bo w 2005 roku, gdy sam zaczynałem służbę wojskową, dostawaliśmy sprzęt typu pasoszelki, na których można było zainstalować niewielką ilość ładownic i kieszeni. W tej wersji nie było to ani wygodne, ani efektywne. Ostatecznie był to sprzęt, który nie dawał żadnej ochrony. Doświadczenia z misji w Iraku i Afganistanie pokazały, że potrzebne są kamizelki kuloodporne, ciężkie, ale też takie, które pozwolą żołnierzom na wygodne przenoszenie amunicji. Na początku na kamizelki zakładaliśmy zwykłe pasoszelki, co potrafiło dać się we znaki nawet najtwardszym adeptom sztuki wojennej. Z biegiem czasu na bazie własnych doświadczeń i wiedzy, jaką można było uzyskać od kolegów z jednostek armii sojuszniczych, konfigurowaliśmy nasz sprzęt, by jako tako działał. Czasy się zmieniły i w tym momencie mamy dziesiątki dostępnych gotowych rozwiązań. Dziś dostałem modułową kamizelkę taktyczną firmy Maskpol, by na własne oczy przekonać się, że również w Polsce dobrze odrobiono zadanie.
Pierwsze wrażenie
Na pierwszy rzut oka kamizelka jest wykonana idealnie. Została wycięta w systemie laser cut z laminatu Cordura® . Wszystkie wycięcia systemu montażowego MOLLE są idealne. Dzięki laserowemu wycinaniu zminimalizowano liczbę szwów, co wpływa na wagę i na jakość produktu. Jest więc i estetycznie, i bez wystających nitek czy prujących się brzegów.
Funkcjonalności
Kamizelka bez kieszeni na płyty boczne waży jedynie 1030 gramów, co było sporym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę mocną i zabudowaną konstrukcje. Pozwala ona na umieszczenie płyt balistycznych w rozmiarach M, L i XL oraz na miękkie wkłady balistyczne.
Regulowane pasy boczne zapinamy klamrami szybkowyczepnymi ROC/80. Do tej pory byłem przyzwyczajony do pasów zapinanych na rzep pod panelem przednim, jednak muszę przyznać, że rozwiązanie firmy Maskpol jest świetne. Klamry pomimo rozmiaru nie uwierają i bardzo solidnie trzymają. Na szelkach z kolei są zamontowane klamry ROC/40, dzięki którym w czterech szybkich ruchach rozkładamy kamizelkę na części, gdyby była potrzeba całkowitego jej ściągnięcia, na przykład w celu udzielenia pomocy rannemu. Najważniejsze jest to, że po całej procedurze ponownie można spiąć klamry, aby kamizelka dalej zabezpieczała ranną osobę.
Regulowane pasy boczne zapinane klamrami roc80 bez potrzeby odpinania panelu z magazynkami
Ciężką kamizelkę można założyć jak plecak
I wreszcie rozwiązanie, które pozwala na szybkie personalizowanie sprzętu, czyli panel przedni na klamrach zatrzaskowych. Szybkim ruchem można wypiąć panel wyposażony w ładownice np. do karabinków M4 i zastąpić takim z ładownicami do pistoletów maszynowych. Ponadto zwraca uwagę panel wewnętrzny z wyprofilowaną pianką dystansową dla zwiększenie cyrkulacji powietrza pod kamizelką. Reszta to standard w kamizelkach taktycznych: na plecach uchwyt transportowy, regulowane pasy nośne z dodatkowymi nakładkami dla zwiększenia komfortu, uszka D do podczepienia sprzętu (np. pasa jednopunktowego do broni).
A teraz praca, praca, praca….
Kamizelkę można założyć przez głowę lub wsuwając jedna rękę, a potem zapinając drugi bok i pas nośny na ramieniu. Każdy, kto dłużej korzystał z tego rodzaju sprzętu, wie że przy mocno doposażonej kamizelce wkładanie przez głowę potrafi porządnie obetrzeć uszy 😉 Po dopasowaniu całość układa się idealnie. Pianka po wewnętrznej stronie mocno dystansuje płyty balistyczne, dzięki czemu nie mamy kontaktu z twardą powierzchnią wgniatającą się w ciało. Jednocześnie wyprofilowane wycięcia zwiększają komfort, kamizelka nie przykleja się cała powierzchnią, dzięki czemu po kwadransie nie pływamy w pocie.
Teraz zaczynamy strzelanie. Zmiany postawy, stojąca, klęcząca, leżąca i znów stojąca, strzelanie w ruchu, podbiegi… Moim zdaniem kamizelka bardzo dobrze przylega do ciała, nie przesuwa się ani nie podskakuje, co jest efektem dobrze dociągniętych pasów bocznych. To z kolei jest możliwe dzięki piance świetnie amortyzującej pracę ciężkich płyt z akcesoriami. Do tego mimo opakowania sprzętem nie miałem poczucia, że się pod tym wszystkim gotuję. Całość jest naprawdę lekka, ponieważ kamizelka plus ładownice i 6 magazynków waży tylko 7,5 kg. Ale mam wrażenie, że to nie sama masa decyduje o wrażeniu – również pianka wewnętrzna jest dostatecznie sztywna, by zachować cyrkulację powietrza, i dostatecznie miękka dla wzmocnienia komfortu. Sam materiał wykorzystany do obszycia wewnętrznej warstwy także jest bardzo miły w dotyku i to też powoduje, że nie czuć na ciele przesuwającej się kamizelki, chociaż pracuje ona cały czas. Z takiego rozwiązania korzystam po raz pierwszy i jestem zachwycony.
Pomimo świetnej ergonomii i lekkości, moim zdaniem pasy nośne powinny być trochę szersze żeby cała waga była rozłożona na większej powierzchni na ramionach . Dzięki temu można zmniejszyć lub usunąć poduszki amortyzujące. Gdy nosi się samą kamizelkę oczywiście zdecydowanie zwiększają komfort, jednakże gdy trzeba założyć plecak i na poduszkach kamizelki ułożą się grube poduchy pasów plecaka robi się stabilizator karku wysoki na 6 cm. Plecaki z jakich korzystaliśmy były zaprojektowane do noszenia bez kamizelki, ponadto ze względu na wagę sprzętu jaki zazwyczaj żołnierz zabiera pasy są grube, mocne i właśnie wyposażone w bardzo grubą poduchę. Sam zazwyczaj usuwałem nakładki z kamizelki właśnie z tego powodu, stąd moja opinia o lepszej funkcjonalności szerszych i wypłaszczonych pasach nośnych w kamizelce kuloodpornej. Druga kwestia to rozwiązanie zdecydowanie zwiększające funkcjonalność o czym pisałem wyżej czyli klamry roc 40 znajdujące się tuż nad płytą. No właśnie, zwiększające funkcjonalność podczas zakładania i ściągania lecz nie podczas strzelania, gdy podczas szybkiego składania się do strzału, kolba karabinka ułoży się na klamrze. Jednakże w tym wypadku „albo rybki albo akwarium”, trzeba wybrać które rozwiązanie dla kogo jest lepsze.
Podsumowując
Modułowa kamizelka taktyczna rock one od MASKPOL- bardzo dobrze i estetycznie wykonana, z szeregiem świetnych rozwiązań które trafia do niejednego odbiorcy. Mnie urzekła jakość, możliwość personalizacji panelu przedniego oraz szybkiego rozłożenie i złożenia podczas procedury medycznej. I oczywiście wygoda gdy „goniłem” po strzelnicy od celu do celu. Oczywiście producentów oferujących podobne, jak nie bliźniacze rozwiązania jest wielu lecz moim zdaniem ROCK ONE jest kamizelką którą zdecydowanie warto sprawdzić.
Dziękujemy MASKPOL S.A. za udostępnienie kamizelki na potrzeby recenzji.
Testy produktów prowadzimy niezależnie, opinie są wyłączną oceną autorki lub autora. Reklamodawca nie ma możliwości ingerencji w treść recenzji.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.