Przejdź do serwisu tematycznego

MQ-9 Reaper lądował awaryjnie w pobliżu Mirosławca

Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało o awaryjnym lądowaniu amerykańskiego bezzałogowca w pobliżu Mirosławca, który wykonywał lot w polskiej przestrzeni powietrznej.

Jak poinformowało w mediach społecznościowych Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych (DG RSZ), w poniedziałek po godz. 23.00 w okolicach Mirosławca doszło do awaryjnego lądowania bezzałogowego statku powietrznego Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych, który wykonywał loty w polskiej przestrzeni powietrznej. Przyziemienie nastąpiło zgodnie z procedurami w zabezpieczonym terenie niezamieszkanym. Miejsce zostało zabezpieczone przez służby, dochodzenie prowadzi Żandarmeria Wojskowa.

12. Baza Bezzałogowych Statków Powietrznych

We wcześniejszym wpisie czytamy: Nieuzbrojony bezzałogowy statek powietrzny MQ-9 Reaper Sił Powietrznych USA w Europie wykonujący zaplanowany kwartalny trening na lotnisku w Mirosławcu stracił łączność z bazą. Trwa oczekiwanie na awaryjne przyziemienie. Służby zostały postawione w stan gotowości.

DG RSZ nie podało przyczyny utraty łączności z samolotem. Z jednej strony mogła to być awaria sprzętowa lub oprogramowania sterującego, a z drugiej celowe zagłuszanie lub zakłócenia (walka radioelektroniczna). Zwłaszcza, że od grudnia ub. r. nad północną Polską, południowym Bałtykiem i południową Szwecją (a ostatnio nad Łotwą i Estonią) odnotowuje się regularne zakłócenia sygnału nawigacji satelitarnej GNSS GPS, a według niezależnych ekspertów źródła zakłóceń mogą znajdować się w obwodzie królewieckim Federacji Rosyjskiej.

Co ciekawe, 14 marca br. brytyjski dziennik The Times of London informował, że samolot rządowy Dassault 900LX z ministrem obrony Wielkiej Brytanii Grantem Shappsem na pokładzie, który leciał na spotkanie z polskim odpowiednikiem, był zakłócany podczas przelotu w pobliżu obwodu królewieckiego. 17 marca brytyjski resort obrony potwierdził te rewelacje.

Zakłócenia zgłaszają również cywilni przewoźnicy. Jednak według Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP) mimo zakłóceń operacje lotnicze nad Polską są bezpieczne. Tymczasem od 5 lutego nad północną i wschodnią Polską obowiązuje ostrzeżenie nawigacyjne dla użytkowników przestrzeni powietrznej.

Reapery w Polsce

Od 21 maja 2018 w 12. Bazie Bezzałogowych Statków Powietrznych (12. BSPP) w Mirosławcu stacjonuje 2. Oddział Wydzielony 52. Grupy Ekspedycyjnej USAF (52nd Expeditionary Operations Group Detachment 2, 52nd EOG) z niemieckiego Spangdahlem w ramach 2. Skrzydła Myśliwskiego USAF z dwoma bsl MQ-9A Reaper.

Pełna gotowość operacyjna jednostki została osiągnięta 1 marca 2019. Aparaty realizują misje patrolowe i rozpoznawcze nad wschodnią flanką NATO, w tym państwami bałtyckimi, w ścisłej współpracy z Siłami Powietrznymi RP przez 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu. W lipcu 2019 zostały tymczasowo przeniesione do 71. Bazy Lotniczej General Emanoil Ionescu (Baza 71 Aeriană) w Câmpia Turzii w rumuńskim okręgu Kluż, w związku z pracami remontowymi i rozbudową dróg startowych w Mirosławcu. Z kolei w lipcu 2020 przeniesiono je na takich samych zasadach do estońskiej bazy lotniczej Ämari (Budowa wielofunkcyjnego portu lotniczego w Mirosławcu).

W 12. Bazie Bezzałogowych Statków Powietrznych stacjonuje również polskie Dowództwo wraz z Grupą Działań Powietrznych dysponującą dwoma wydzierżawionymi od USA bezzałogowcami MQ-9A Reaper (w przyszłości zastąpią je zamawiane MQ-9B SkyGuardian) oraz zakupionymi w Turcji w liczbie 24 egzemplarzy Baykar Bayraktar TB2 (odebrano dotąd 18 z nich). Te pierwsze służą do pozyskiwania danych rozpoznawczych w zakresie rozpoznania obrazowego (IMINT) poprzez wykorzystanie głowic optoelektronicznych oraz w zakresie rozpoznania radioelektronicznego (SIGINT), natomiast te drugie mogą również realizować zadania bojowe z użyciem precyzyjnej amunicji powietrze-ziemia.

AKTUALIZACJA

O godz. 13.00 przed siedzibą DG RSZ odbyła się konferencja prasowa z udziałem Inspektora Sił Powietrznych gen. dyw. Ireneusza Nowaka. Poinformował on, że do utraty kontroli nad nieuzbrojonym samolotem doszło podczas lotu szkoleniowego z Rumunii do Polski:

Miał przetestować i wykonać podejścia do lądowania na lotnisku Mirosławiec w tak zwanym automatycznym systemie startów i lądowań. Wykonywał lot z bazy w Rumunii. Około 18.00 otrzymaliśmy informację, że została utracona kontrola nad samolotem. Krótko mówiąc, załoga, która kontrolowała ten samolot z ziemi i znajdowała się w Rumunii, nie była w stanie dalej wykonywać tych czynności – powiedział gen. dyw. Nowak. Podjęta została próba transferu tej kontroli do innego stanowiska, które znajduje się w Mińsku Mazowieckim i przyjęcia tej kontroli przez tych operatorów z Mińska Mazowieckiego. To się nie powiodło. W związku z powyższym podjęto decyzję o tym, że będzie przeprowadzona próba tego przymusowego przyziemienia.

Od momentu, kiedy mieliśmy wiedzę, że amerykańska załoga utraciła kontrolę nad samolotem, wiedzieliśmy, że mamy około czterech i pół godziny na przygotowanie się. Zostały podjęte wszystkie procedury niezbędne w takim przypadku. Została powiadomiona i Policja, i Straż Pożarna, i organy samorządowe, i przede wszystkim żandarmeria wojskowa. Teren prawdopodobnego przymusowego lądowania samolotu został zabezpieczony. Wiadomo było, że nie ma tam ludzi, nie było nikogo, komu mogłaby się stać krzywda. Wszystko było pod kontrolą – dodał generał.

Około 10 minut przed 23 samolot wypracował całą swoją pozostałość paliwa. Po około 10 minutach lotu szybowego przyziemił właśnie w tym rejonie, w którym się spodziewaliśmy. Został odnaleziony około dziewięć minut od momentu lądowania. I od tego czasu miejsce tego lądowania zostało zabezpieczone. Prowadzone są czynności, ponieważ tak jak wspomniałem, maszyna należała do strony amerykańskiej. Tutaj nie Wojsko Polskie jest właścicielem tej maszyny, zatem czynności wyjaśniające będzie prowadziła strona amerykańska, oczywiście przy asyście polskich specjalistów – wskazał Inspektor Sił Powietrznych. Chcemy weryfikować nasze procedury bezpieczeństwa i chcemy je poprawiać, jeżeli jest taka potrzeba. Natomiast w tym przypadku, z tego co widzimy już na pierwszy rzut oka, wszystko zadziałało bardzo prawidłowo.

Na pytanie dziennikarzy, czy przyczyną zdarzenia były zakłócenia sygnału GPS, odpowiedział:

W obecnej sytuacji bezpieczeństwa wszystkie będą badane. Jest ich możliwych bardzo wiele. Tutaj wiele się spekulowało w mediach o zakłóceniach sygnału GPS. Natomiast ja mogę państwu powiedzieć, że na pierwszy rzut oka nie o GPS chodziło, ponieważ samolot – mimo, że autonomicznie i w tak zwanym backupowym trybie – ale wykonywał jednak lot po zaplanowanej z góry trasie. To jest zadanie dla służb, dla specjalistów i tutaj nie wykluczamy żadnej przyczyny, wszystkie będą badane.

Sprawdź podobne tematy, które mogą Cię zainteresować

Komentarze

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.

Dodaj komentarz

Powiązane wiadomości

X