Plate carrier i inne rodzaje oporządzenia
Nadzienie plate carrierów, czyli osłony balistyczne
Klasy odporności balistycznej
Płyty balistyczne występują w wielu klasach i odmianach. To one definiują, jaką ochronę zapewnia dana osłona. Najbardziej popularną klasyfikacją jest oczywiście amerykańka NIJ 0108.01 wyróżniająca 5 poziomów:
Są oczywiście inne klasyfikacje, jednak ta jest najczęściej stosowana. Wybór poziomu ochrony stanowi zawsze swego rodzaju kompromis. Wraz ze wzrostem odporności idzie zazwyczaj wzrost masy, a zawsze ceny. Idąc tym tropem wybrałem zestaw płyt od firmy Protection Group Danmark. O innym produkcie tej firmy możecie poczytać tu – Hełm ARCH HIGH – CUT z Danii produkcji Protection Group DK.
Dostępność osłon balistycznych
I nie wybrałem wcale najwyższej grupy a poziom określany jako III++. Kompromis spowodowany był właśnie masą pojedynczej płyty oraz, nie ukrywajmy, ceną i dostępnością. W ramach dygresji dodam, że największym problemem z płytami jest właśnie dostępność. Wypływające czasem na portalach aukcyjnych płyty SAPI są na ogół po terminie i nie wiadomo jak były przechowywane. Osobną kwestią jest temat paserstwa, bo przecież one musiały gdzieś z ciężarówki wypaść. Problem może nieistotny z punktu widzenia szarego obywatela, ale już lansowanie się ze zdobycznymi celownikami EOTech z polskiej armii sprowadziło na paru ludzi prokuratora.
Cechy osłon Protection Group Danmark (PGD)
Płyty PGD są w każdym razie dostępne od ręki u polskiego przedstawiciela, czyli w Strefie Celu (Spółka Jammas). Do ich największych zalet zaliczam następujące cechy:
- multicurve, czyli wyprofilowanie dopasowane do kształtu ciała w dwóch płaszczyznach – płyty single curve są po prostu diabelnie niewygodne,
- przyzwoity stosunek masy do zapewnianej ochrony,
- co chyba najważniejsze fakt, że są one nowe, wyjęte z wyściełanego opakowania i mam pełną kontrolę nad warunkami przechowywania.
Niestety super tanio nie jest, ale życie to sztuka kompromisu.
W czym przenosić płyty balistyczne?
Mając już płyty, mamy coś, co chroni przed powstawianiem dziur. Jednak trzeba tę ochronę jakoś zamocować. Tutaj wybór jest wprost obłędnie szeroki, a bezdyskusyjnie kluczem jest też… moda. Powodowany taką właśnie myślą wybrałem FCPC od kanadyjskiego Ferro Concept. Firmę pamiętam jeszcze z czasów, gdy właściciel był samojeden i we własnym domu prowadził manufakturę, produkując kopie kamizelek SEAL. To było całe wieki temu, a od tamtej pory firma znacząco się rozrosła i nieźle wylansowała.
Ale do rzeczy. FCPC w wersji już 5 to bardzo modułowy system noszaka na balistykę. Tak bardzo modułowy, że praktycznie każdy element trzeba kupić osobno, a czasem tylko przedmioty przychodzą parami – kieszeń na płytę przód i tył, dwie poduszki na ramiona, cummerband (tzw. pas boczny lub też skrzydło) lewy i prawy. Pozwala to jednak na dobór wg własnego widzimisię.
Dobór rozmiaru
Mój wybór finalnie padł na pokrowiec na płyty w rozmiarze L i jest to większy z dwóch rozmiarów. Z tym oczywiście wiąże się pewna historia i kłopot, bo kamizelkę dowoził mi ze sklepu kolega, który – biorąc na przymiarkę płytę PGD – stwierdził, że skoro wlazła, to będzie ok. A i nie doszacował mnie, bo wziął cummerbandy w rozmiarze M. Niestety okazało się, że nic nie jest OK, bo płyta PG ma piankowe krawędzie osłaniające ceramikę i przez to jest minimalnie szersza niż standardowe SAPI. W wyniku tego szwy w kamizelce M trochę się rozciągają, a o założeniu backera z Kevlaru (czyli umieszczanej pod płytą dodatkowej, miękkiej osłony) można tylko pomarzyć. W skrócie – kieszeń na płytę w tym wariancie noszaka jest za ciasna dla planowanej konfiguracji dwóch osłon.
Różnica wg Ferro nie jest wcale znacząca, ale jeśli nie macie płyt SAPI w rozm. M albo mniejszych, lepiej wziąć ten większy model. Nad faktem, że cummerbandy M okazały się za krótkie, spuśćmy litościwie zasłonę milczenia. Tu wielki ukłon w stronę chłopaków z MEX Armory, które jest dystrybutorem na Polskę, bo naprawili naszą pomyłkę i jako klient czułem się zaopiekowany w najwyższym stopniu.
Wyposażenie noszaka w płyty
Wkładamy płyty
Po właściwym dobraniu rozmiaru pora na umieszczenie płyt w pokrowcach. Jest to banalnie proste – wystarczy otworzyć umieszczoną na spodzie klapę na rzep i wsunąć płyty do środka.
Drobne modyfikacje
Konfiguracja Plate Carriera - spięcie zestawu
Przód i tył
Cummerband, czyli pas boczny
W pasie kamizelkę scala jakiś rodzaj cummerbandu. Specjalnie piszę jakiś, bo jest ich kilka. Do wyboru mamy gumowy, wysoki na 10 centymetrów cummerband z miejscem na magazynki, gumowy 5 cm (choć niedostępny w polskiej dystrybucji) oraz 3-calowy usztywniany z systemem montażowym MOLLE/PALLS. I na ten ostatni właśnie padł mój wybór. Model ten jest podszyty rzepem od spodu, a pomiędzy taśmami zastosowano z kolei wycinany materiał usztywniający (sztywnik). Elementy sztywne połączone są z mocującymi panelami rzepa za pomocą szerokiej gumy, która zapewnia pracę całości. Jak się jednak rzekło, rozmiar otrzymanego cummerbanda nie był adekwatny, a MEX akurat nie miał większego na wymianę, więc z konieczności obecny na zdjęciach egzemplarz jest customem. Ale znów zbaczam z tematu. Cummerbandy mocuje się do tylnej kieszeni na płytę za pomocą rzepa. Znów plus, bo to pozwala na dokładną i stopniową regulację. Minus za to jest taki, że ze względu na wykrój klapy zamykającej dostęp do tejże regulacji, cummerbandy szersze niż 10 cm raczej nie będą pasować.
Comfort pads - poduszki naramienne do plate carrierów
Warianty poduszek
Nie można również nie napisać o poduszkach. Ferro oferuje dwa modele: tańsze z wykonanymi z softshella rękawami z wypełnieniem oraz droższe – wykonane z laminatu, z charakterystycznymi wycięciami.
Które wybrać?
Ze względu na większą uniwersalność tych drugich wybrałem właśnie je. Pozwalają one na szybkie schowanie w nich rurki od systemu hydracyjnego lub kabli systemu łączności. Przy zakładaniu poduszek warto zwrócić uwagę na to, by od strony szyi dać krawędź bez rzepa w celu uniknięcia dyskomfortu spowodowanego ostrymi haczykami.
MOLLE, wszędzie MOLLE
Podział systemu
Sokole oko czytelnika na pewno zdążyło już zauważyć podział taśm MOLLE na kamizelce. Na cummerbandzie są to klasyczne taśmy 1-calowe przeszywane ryglem co 1,5 cala. Przednia i tylna kieszeń na płyty pokryta jest zaś warstwą laserowej wycinanki w laminacie, z charakterystycznym zaciągnięciem w górę na krańcach otworu. Jak się to będzie spisywać – zobaczymy, ale póki co materiał ani się nie potargał, ani nie zaczął strzępić.
Tylny panel ma wymiar 10×6 komórek, a przedni 3×4, i jest dodatkowo obszyty rzepem do przyczepiania naszywek. Oprócz tego mamy dostępne boczne sloty na przypięcie PTT (Push-to-Talk). Panel zszyty z laminatu i nylonu jest niejako warstwowy – pod nim znajduje się płaska kieszeń zamykana wąskim rzepem. Właśnie w tej przestrzeni możliwe jest ukrycie kabla od radia.
Modułowość
Z innych bajerów w kamizelce nie można nie wspomnieć o pętelkach z taśmy z rzepem OneWrap na krawędziach przedniego panelu oraz nie mniej znaczącym systemie zamka na pokrowcu tylnym. Pozwala on na szybkie wpinanie jednego z kilku paneli dobieranego zależnie od potrzeb użytkownika. System jest prosty i rzeczywiście skraca znacząco czas przez eliminację konieczności przewlekania pasków PALS. Oczywiście, rozwiązanie to zaprojektowano raczej dla operatorów, którzy w zależności od danego zadania będą potrzebować innego zestawu na plecach. Dla mnie nie wydaje się to być potrzebne, ale dobrze wiedzieć, że taka opcja jest.
Przenoszenie amunicji na plate carrierze
Rozmieszczenie magazynków
Tak przedstawia się więc temat sprzętu do zatrzymywania dziur w ciele. Pora przejść do drugiego zagadnienia, czyli amunicji. Moja konfiguracja jest raczej standardowa na obecne czasy. Całość składa się bowiem z pasa, na którym zamontowałem kaburę Safariland z pistoletem SFP9, dwa dodatkowe magazynki do tegoż oraz magazynki do karabinka. Właśnie ładownice na pasie są obecnie moim pierwszym źródłem uzupełnienia amunicji w karabinku. Jednak kamizelka zapewnia dodatkowe możliwości noszenia amunicji.
Klapa z ładownicami
Dodatkowe możliwości
Oprócz trzech magazynków w klapie wykorzystuje także wykonane z elastycznej taśmy skrzydełka. Są to proste tunele wrzepiane między klapę a noszak, w których można przenosić radio lub dodatkowy magazynek. Takie ładownice robi w zasadzie większość producentów.
Bonusy i inwencja twórcza przy konfigurowaniu noszaka
System chwytu ewakuacyjnego
Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie wprowadził paru własnych pomysłów do tego zestawu. I teraz o nich opowiem. Pierwszym i chyba najciekawszym z nich jest system chwytu ewakuacyjnego. W kamizelce oryginalnie go nie ma i w sumie ma to sens. Wszywane uchwyty w ogóle się nie nadają do niczego innego niż wieszania kamizelki na haku. Rannego ciągnie się przy ich użyciu nieergonomicznie, a podjeżdżająca do góry kamizelka dusi go dodatkowo płytami. Amerykańscy żołnierze oczywiście cenią sobie komfort i pojawiła się oddolna inicjatywa, mająca im go zapewnić. Patent jest prosty: taśma o większej długości, mocowana do pasa. Dzięki temu kamizelka pełni funkcję tylko swego rodzaju prowadnicy, a delikwenta ratownicy ciągną za pas. Nadmiar taśmy jest odpowiednio zwijany, co umożliwia bezawaryjne wyplatanie. Resztę przeplatamy przez otwory MOLLE, a na dole spinamy karabinkiem, który łączymy z pasem.
Ratownik, ciągnąc za uchwyt, wyciąga taśmę na jej pełną długość, kamizelka nie podjeżdża pod szyję, a ratownik może założyć pętlę przez ramię, zwiększając efektywność ciągnięcia.
Szybkie wypięcie kamizelki
Drugim pomysłem jest system szybkiego wypięcia, bo nie tylko amerykanie są leniwi. Osiągnąłem to przez zamontowanie szerokich klamer ROC. Jedna część zaczepiona jest o taśmy cummerbunda, druga o klapę Ferro. Szczęśliwie się złożyło, że posiada ona wycięcia akurat w prawie idealnych miejscach. Innym rozwiązaniem byłoby wrzepianie klamry między klapę, a panel. Jednak w tym wypadku klamra dociąga klapę, co likwiduje irytujące odrzepianie na krawędziach.
Ściereczka do optyki
O Quick Release słów kilka
Teoria…
Ostatnią funkcjonalnością, o której chcę napisać, jest powstały w tej konfiguracji system szybkiego wypięcia (Quick Release – QR). Kamizelki z QR powstały jako remedium na problem masy po wpadnięciu operatora do wody. Opinie, że przyspieszają one dostęp przy opatrywaniu rannego, można raczej między bajki włożyć.
…a praktyka
Ewakuowanemu śmigłowcem żołnierzowi medyk raczej po prostu rozetnie szelki kamizelki. Z kolei specjalsa czy zwiadowcę za liniami wroga medyk w jego kamizelkę ubierze na powrót po zaopatrzeniu rany – co skomplikowany system QR mógłby utrudniać lub wydłużać. Dla cywila jednak jest to po prostu kwestia komfortu i szybkości zakładania. A w tym przypadku proces jest szybki – wystarcz rozpiąć klamrę Cobra, a następnie szarpnąć pętlę z linki paracord na klamrze ROC po tej samej stronie. Kamizelka rozpadnie się i jedyne co trzeba zrobić, to strzepnąć ją z ramienia. Na plus zaliczam zdecydowanie łatwość ponownego złożenia kamizelki.
Noszenie plate carriera Ferro Concepts
Ferro FPCP jest noszakiem bardzo wygodnym. Zastosowanie sztywnego cummerbanda dobrze wpływa na rozłożenie masy, a sam projekt w świetny sposób radzi sobie z problemem opadającej tylnej kieszeni z płytą. Dobrze dopasowana kamizelka samoistnie ustawia płyty na właściwych wysokościach zarówno z przodu jak z tyłu. Softshell zastosowany od spodu po pierwsze jest rozciągliwy, co pozwala na pewne dopasowanie do rozmiaru płyt, a po drugie miły w dotyku. Szwy są – jak można oczekiwać po kamizelce za takie pieniądze – równe i odpowiednio zakończone. Jedyny mankamentem, do którego można, a nawet trzeba się przyczepić, jest opisany na początku brak blokady tylnej płyty.
Podsumowanie
Konfiguracja jest jak racja (i miejsce, gdzie kończą się plecy) – każdy ma swoją. Dostępność sprzętu, której nawet nie wyobrażałem sobie jeszcze 25 lat temu, gdy zaczynałem moją przygodę z militariami, pozwala jednak na sprawdzanie i rozwijanie swoich zestawów. Czasem jest to metoda prób i błędów, czasem warto podpatrzeć, czego używają inni.
Dziękujemy Mex Armory za udostępnienie noszaka Ferro Concepts FCPC do testów. Tekst zawiera lokowanie produktu – osłon balistycznych Protection Group Danmark, dostępnych w Strefie Celu (Spółka Jammas),
Dziękujemy Małopolskiemu Centrum Strzelectwa w Bochni za udostępnienie strzelnicy do zdjęć.
Współpraca reklamowa. Testy produktów prowadzimy niezależnie, opinie są wyłączną oceną autorki lub autora. Reklamodawca nie ma możliwości ingerencji w treść recenzji.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.