Po co się tym zajmować?
Wydawałoby się, ze najważniejsza jest balistyka pocisku, a co za tym idzie: dobranie amunicji do dystansu i warunków zewnętrznych. Jednak nie do końca. Lufa karabinu to bardzo precyzyjny wyrób. Mimo to technologia produkcji nie jest doskonała – nawet pomiędzy lufami z tej sami partii produkcyjnej, wykonanymi z tego samego kęsa stali, zdarzają się minimalne różnice. W związku z tym każda lufa będzie pracować z danym pociskiem trochę inaczej. A do tego dochodzi jeszcze ogrom rodzajów samej amunicji. Przy krótkich dystansach różnice będą pomijalne – ale przy strzelaniu dalekodystansowym staną się już zauważalne.
Przyjrzyjmy się zatem układowi strzelec-karabin-nabój i temu, jak sprawdzić, który nabój najlepiej sprawdzi się w naszej broni. W końcu to łatwiejsza droga, bo naboje możemy dobierać stosunkowo swobodnie – a lufa to element, którego (o ile nie jest uszkodzona) nie będziemy ruszać.
W tym artykule opisuję podstawowe uwarunkowania, porady i prezentuję procedurę dobierania amunicji do broni. Jednocześnie ta procedura pozwoli sprawdzić, czy nie występują jakieś istotne problemy – czy to wady broni lub amunicji, czy też błędy strzelca.
Najpierw przyrządy celownicze
Zanim zabierzemy karabin (bo w tym tekście skupię się na broni długiej) na strzelnicę i weźmiemy się za testy, trzeba precyzyjnie posadowić na nim przyrządy celownicze. Przy strzelectwie dalekodystansowym będzie to najczęściej luneta. Jak to zrobić, pokazuje w swoich materiałach Jarek – zapraszam do zapoznania się z nimi.
Amunicja
Najpierw decydujemy, jaki typ strzelectwa nas interesuje (precyzyjne, polowanie, przewidywany dystans prowadzenia ognia itp.). Następnie bierzemy się do lektury tabel balistycznych dostępnej na rynku amunicji. Na ich podstawie wybieramy te naboje, które swoimi parametrami będą odpowiadały naszemu docelowemu typowi strzelania. Nabywamy (lub elaborujemy) kilka rodzajów amunicji fabrycznej o parametrach odpowiadających wymogom określonym na początku. Z nich wybierzemy ten zapewniający największą precyzję strzałów.
Zaczynamy od lektury tabel i sprawdzenia parametrów. Zazwyczaj można je znaleźć na stronach producentów. Tutaj trajectory chart dla amunicji Lapua Long Range .22 LR2,59g (40 gr)
Samą amunicję, nawet gotową, wyjętą z opakowania, też należy sprawdzić i to dwojako. Teoretycznie naboje powinny być takie same – w praktyce w produkcji seryjnej zdarzają się odstępstwa od normy. Podstawową rzeczą, którą możemy zrobić przed wyjazdem na strzelnicę, jest sprawdzenie średnicy pocisków za pomocą precyzyjnej suwmiarki. Jeśli któryś będzie miał wymiar większy lub mniejszy od innych, należy go odrzucić – będzie inaczej pracował z lufą, przez co da większy rozrzut na tarczy. Takie odrzucone naboje można z powodzeniem wykorzystać podczas treningu czy strzelania rekreacyjnego.
Na samej strzelnicy warto kilka (5 -10) sztuk amunicji odstrzelić, mierząc prędkości wylotowe za pomocą chronografu. To z kolei da nam informację, jak bardzo powtarzalny jest ładunek miotający u danego producenta.
Te parametry istotnie wpływają na wynik na tarczy. Im bardziej powtarzalna amunicja, tym lepiej. Ale niekoniecznie oznacza to, że będzie lubić się z lufą – więc idziemy dalej.
Przede wszystkim powtarzalność oddawania strzałów
Aby móc ocenić dwa podstawowe parametry, czyli lufę i nabój, musimy możliwie dokładnie wyeliminować z równania pozostałe składowe. W przypadku strzelectwa precyzyjnego będą to: warunki zewnętrze (wiatr, wilgotność powietrza etc.) oraz błędy ludzkie (strzelca).
Wpływ warunków zewnętrznych możemy zminimalizować na dwa sposoby. Pierwszym jest strzelanie na strzelnicy krytej, co eliminuje całkowicie wpływ wiatru na lot kuli – ponieważ go nie ma. Na strzelnicy otwartej (a to większość strzelnic w Polsce) możemy zadbać o to, by testy przeprowadzać w możliwie bezwietrzny dzień, kontrolując wiatrometrem i higrometrem, czy podczas oddawania kolejnych serii strzałów warunki są do siebie możliwie zbliżone.
Błąd ludzki eliminujemy, stabilizując broń w imadle rusznikarskim, na dwójnogu, stojaku oraz stosując worki strzeleckie. Temu poświęcę dalej osobny ustęp.
Dzięki temu osiągniemy wysoką powtarzalność oddawanych strzałów, przez co efekty powiedzą nam najwięcej właśnie o tym, jak współpracuje pocisk z lufą.
Dystans
Można testować amunicję na dystansie docelowym (np. 800 czy 1000 metrów) i dzięki temu uzyskamy bardzo dobre wyniki, odpowiadające tym, których możemy się spodziewać później. Ale nie jest to konieczne – informację o współdziałaniu broni i amunicji możemy uzyskać również na bliskich dystansach i takie podejście bym polecał. Ma ono dwie zalety. Po pierwsze, minimalizujemy wpływ środowiska (wiatr ma mniejszy wpływ na pocisk na dystansie 100 m niż 800 m). Po drugie, jest to zwyczajnie wygodniejsze od strony logistycznej – strzelnic 100 m jest więcej i jest do nich bliżej niż do tych długich.
Proponowałbym jako podstawowe dystanse do testów 100 m w przypadku broni centralnego zapłonu i 50 lub 100 m dla broni bocznego zapłonu.
Warunki na strzelnicach otwartych nie zawsze rozpieszczają. Trzeba to wziąć pod uwagę
Lufa i pierwsze strzały
Należy zauważyć, że podczas strzelania lufy się nagrzewają. Tarcie pocisku o wewnętrzne ścianki lufy generuje duże ilości ciepła. To ciepło z kolei powoduje rozszerzanie się metalu, a przez to nieduże, ale mające wpływ na balistykę pocisku rozszerzenie przewodu lufy.
W związku z tym najlepiej oddać kilka pierwszych strzałów bez oceniania efektu. Po 5 strzałach lufa będzie już na tyle ciepła, że możemy spokojnie podejść do testów. Z drugiej strony należy też unikać przegrzania lufy – po pięciostrzałowych seriach najlepiej chwilę odczekać (w razie potrzeby monitorując sytuację termometrem bezdotykowym), aby utrzymywać mniej więcej stały poziom temperatury lufy.
Należy też zwrócić uwagę na gromadzenie się nagaru oraz osadzanie miedzi z płaszcza pocisku w lufie. Po oddaniu dużej liczby strzałów broń należy wyczyścić, gdyż nagar również wpływa negatywnie na skupienie.
Mocowanie broni
Najbardziej precyzyjnym (i najtrudniej dostępnym) sposobem mocowania jest imadło rusznikarskie. To sprzęt drogi, spotykany w zasadzie tylko u producentów i rusznikarzy – mało która strzelnica dysponuje czymś takim. Trzymając broń bardzo ściśle, zapewnia ono wysoką dokładność pomiarów.
Stojaki strzeleckie wprawdzie nie obejmują broni całkowicie, ale dzięki dwóm stałym punkom podparcia (pod łożem i kolbą) pozwalają na praktycznie takie same ułożenie broni przy każdym strzale.
Dwójnóg oraz worki strzeleckie to z kolei akcesoria używane na co dzień. O ile jest to układ mniej precyzyjny niż stojak, o tyle dla doświadczonego strzelca w zupełności wystarczający, zwłaszcza na bliższych dystansach.
Błędy człowieka
Zależą one głównie od wiedzy i doświadczenia. Można wskazać błędy w pracy na spuście, naprowadzaniu broni na cel czy stabilizacji podczas oddawania strzału. Należy tez pamiętać, aby między seriami odpocząć i rozluźnić mięśnie.
O ile stabilizację możemy wspomóc opisywanymi wyżej sposobami mocowania broni, o tyle na pozostałe problemy jest tylko jeden sposób – nauka i praktyka. Jednak nawet jeśli podczas testów robimy jakieś błędy (ale powtarzalnie), nadal możemy ocenić amunicję – ponieważ błąd ludzki będzie wpływał na wszystkie strzały podobnie. A pamiętajmy, że nikt nie jest doskonały – niewielu jest strzelców robiących wszystko idealnie, więc o eliminację błędów należy zadbać, ale nie demonizujmy tego aspektu.
Przy dobieraniu amunicji mimo zimy strzelam bez rękawic – u mnie ich założenie wpływa na skupienie
Precyzyjny cel
Im mniejszy (a jednocześnie dobrze widoczny dla strzelca) punkt na tarczy, tym dokładniej można wycelować. Idzie za tym większe skupienie na tarczy, gdyż eliminujemy po stronie strzelca rozrzut spowodowany naprowadzeniem broni na różne punkty większego celu.
Mały vs duży cel
Warto tarcze wydrukować w kolorze. Kontrast pomaga precyzyjniej wycelować
Skupienie, nie celność
Podczas sprawdzania różnych rodzajów amunicji nie interesuje nas trafienie w cel, a tylko skupienie. Po wybraniu docelowej amunicji skorygujemy nastaw na optyce i celność uda się osiągnąć bardzo szybko – teraz szkoda na to czasu.
Istotne jest skupienie, czyli rozrzut przestrzelin na tarczy. To ono nam powie, jak bardzo dana amunicja lubi się z lufą naszego karabinu. Sprawdzamy je bardzo prosto. Celując ciągle w ten sam punkt, oddajemy serię trzech lub pięciu strzałów. Ja preferuję pięć – daje to lepszy pogląd (więcej punktów pomiaru), a także pozwala na wykrycie błędu ludzkiego lub zewnętrznego. Jeśli z pięciu przestrzelin jedna jest mocno oddalona od pozostałych czterech, można podejrzewać, że było to spowodowane np. błędem strzelca, nagłym powiewem wiatru czy niewykrytą wadą konkretnego naboju. Taki strzał można odrzucić lub oddać kolejnych pięć.
Jednocześnie pięć strzałów to liczba, przy której lufa nie zdąży się rozgrzać na tyle, by wpłynąć na rozrzut. Nie powoduje też jeszcze zmęczenia strzelca, które również ma wpływ na skupienie.
Pacjent: Bergara B14R. Kaliber: .22 LR. Dystans: 100 m. Amunicja: SK Standard Plus. Rozrzut (po odjęciu średnicy pocisku): 13,15 mm
Tego dnia wiatr nie był porywisty, ale bardzo zmienny. Przy 5-cio strzałowej serii 3 pierwsze przestrzeliny utworzyły ładną grupę, ale kolejne 2 już są od nich znacząco przesunięte – to wina zmiany wiatru. Wniosek – to dobry dzień na trening i nadrabianie zaległości towarzyskich z kolegami na strzelnicy, a nie na testy amunicji
Kolejny dzień, kolejne podejście. Tutaj możemy mówić o dobrej grupie
Przeliczenie wyników na MOA/MRAD
Następnie, tarczę należy potraktować suwmiarką.
Najpopularniejszy sposób pomiaru skupienia to zmierzenie najbardziej oddalonych punktów przestrzelin. Pacjent: Bergara B14R. Kaliber: .22 LR. Dystans: 100 m. Lapua Center X. Rozrzut grupy to tylko 3,51 mm
Od wyniku pomiaru odejmujemy kaliber broni (czyli średnicę pocisku) i otrzymujemy wynik.
Można też mierzyć od środka do środka skrajnych przestrzelin, ale jest to pomiar obarczony większym ryzykiem błędu.
Celność broni zazwyczaj podawana jest w MOA (minutach kątowych) lub MRAD (miliradianach). MOA to system imperialny (stosowany głównie w USA), MRAD – metryczny (reszta świata). Jednak ponieważ USA na rynku strzeleckim potęgą jest, trzeba przynajmniej wiedzieć, z czym się system imperialny je, zwłaszcza że większość producentów podaje skupienie broni właśnie w MOA
Jeśli producent deklaruje skupienie na poziomie 1 MOA, oznacza to że dopuszczalny jest rozrzut w zakresie 1/60 stopnia, co na tarczy w odległości 100 jardów przekłada się na 1,047 cala rozrzutu. Przekładając na bliższe nam jednostki, to w przybliżeniu 2,9 cm na tarczy w odległości 100 m.
Z kolei miliradiany (1/1000 radiana) są znacznie łatwiejsze do przeliczenia. Na tarczy w odległości 100 metrów 0,1 MRAD to 1 cm rozrzutu. Na 300 m – 3 cm. Prościej się nie da.
Skupienie wyliczamy z następującego wzoru (pomiary w milimetrach): liczba MOA = (pomiar – kaliber broni)/1,047
Pomiar powie nam, ile mamy rozrzutu. Jeśli jest on taki sam lub mniejszy niż wartość podawana przez producenta broni – super. Wybieramy amunicję o najlepszym skupieniu i jesteśmy w domu. Mission accomplished.
Jeśli wynik jest większy – trzeba się przyjrzeć wszystkiemu jeszcze raz. Może to był problem z bronią, ewidentnie źle dobrana amunicja lub też niesprzyjające warunki (na przykład silny wiatr) czy błąd po stronie strzelca (na przykład niewłaściwa praca na spuście).
Tłumiki
Coraz bardziej popularne, w tym wśród strzelców precyzyjnych. Należy jednak zdawać sobie sprawę, że sprężanie gazów wylotowych wewnątrz tłumika wpływa na lot pocisku, co ma duże znaczenie przy wyborze amunicji – w kwestii zarówno pocisku, jak i ładunku prochowego. Trzeba też zwrócić uwagę, czy broń ma możliwość regulacji na układzie gazowym, w tym dostosowania go do amunicji o większym lub mniejszym ładunku.
Podsumowując, nie można oczekiwać takich samych wyników testów po zamocowaniu tłumika, jak bez niego – należy procedurę sprawdzania amunicji przeprowadzić jeszcze raz, dla każdego tłumika osobno.
Na fabrycznej amunicji
Urokiem produkcji masowej jest fakt, że poszczególne partie mogą się między sobą nieznacznie różnić. Wpływa na to ma między innymi skład poszczególnych partii stopu używanego do wykonania pocisków, nitrocelulozy et cetera.
Chociaż nie są to różnice duże, a w żadnym przypadku nie dyskwalifikujące, to przy strzelaniu precyzyjnym już mogą stać się widoczne. Dobrą praktyką jest zatem trzymanie się nie tylko rodzajów/producentów amunicji, ale jeśli znajdziemy pasujący nam nabój, zrobienie większych zakupów, zwracając uwagę, aby całość pochodziła z jednej partii produkcyjnej. Daje to pewność powtarzalności strzałów. A następnie: testowe sprawdzenie kolejnych partii (jak skończą się zapasy w szafie), aby upewnić się, że parametry są zbieżne z dotychczasową amunicją, i uniknąć niespodzianki na zawodach.
Przystrzelanie już na właściwej amunicji
Podsumowanie
Mam nadzieję, że porady będą przydatne i pozwolą wam precyzyjnie dobrać możliwie najlepszą amunicję, szczególnie z zestawu kulek o bardzo zbliżonych parametrach
Życzę dobrej zabawy i samych 10 na tarczy.
Materiał zawiera lokowanie produktów – karabin Sabatti STR Sport, karabinek Bergara B14R, lunetę Kahes K16i, lunetę Vortex DiamondbackTactical, amunicję Lapua.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.