Spalanie prochu nitrocelulozowego pozostawia po sobie niedopalone resztki – tzw. nagar. Sadza tego typu zawiera również bardzo silne kwasy (głównie azotowy i siarkowy), które oprócz zanieczyszczania broni powodują jej korozję. Nagar zbiera się na wszystkich elementach, które mają styczność z gazami prochowymi. Dokładna lista zależna jest od konstrukcji konkretnego modelu broni, ale zanieczyszczenia przede wszystkim gromadzą się w lufie, zamku i w systemie gazowym. Osobnym typem zanieczyszczeń są osady miedzi, pojawiające się w lufie. Pchany gazami prochowymi pocisk przemieszcza się z ogromną prędkością w jej wnętrzu, wkręcając się w gwintowany przewód. Nadaje mu to ruchu wirowego, stabilizującego go na torze lotu, ale jednocześnie rozgrzany metal zebrany z płaszcza osadza się na wewnętrznej stronie przewodu lufy. Dodatkowo, rozgrzewanie się broni powoduje zapieczenie wszystkich powyższych części.
Elementy ruchome broni (takie jak zamek, iglica itp.) oraz lufa są wykonane z pewnymi tolerancjami, umożliwiającymi pracę mimo pokrycia ich nagarem czy też miedzią z pocisków. Tolerancje są różne – od małych (np. w precyzyjnym karabinie do strzelania dalekodystansowego) po duże (np. w karabinku AK). Jednakże, przy pewnym poziomie zabrudzenia, każda konstrukcja strzelecka zacznie się najpierw zacinać, a następnie stwarzać zagrożenie. Duża ilość zanieczyszczeń może uniemożliwić prawidłową pracę zamka lub przejście pocisku przez lufę.
Jak często należy czyścić broń? Zgodnie z prawidłami sztuki po każdym strzelaniu. Jednakże, jeśli oddanych zostało niewiele strzałów, amunicja była dobrej jakości, ilość gromadzącego się nagaru jest na tyle nieduża, że większość strzelców pominie tę czynność.
Sposoby czyszczenia
Czyszczenie mechaniczne polega na usuwaniu produktów spalania prochu za pomocą szczotki lub innego narzędzia; na sucho. Jest to metoda bardzo pracochłonna i mało efektywna, a jej częste stosowanie może prowadzić do szybszego zużycia lufy (poprzez ścieranie bruzd gwintu).
Czyszczenie elektrolityczne polega na zanurzeniu zabrudzonego przedmiotu w roztworze zasadowym i podłączeniu źródła prądu stałego. Jest to metoda bardzo efektywna, jednakże wymaga dużej wiedzy, gdyż niewłaściwie przeprowadzona, może doprowadzić do uszkodzenia czyszczonego elementu i dlatego nie jest polecana początkującym.
Czyszczenie ultradźwiękowe wymaga rozłożenia broni na części i zastosowania myjki ultradźwiękowej (jest to metoda często wykorzystywana do czyszczenia łusek w procesie elaboracji). Należy umieścić elementy w wanience wypełnionej roztworem myjącym. Powstające w wyniku kawitacji (gwałtownego przejście ze stanu ciekłego w gazowy pod wpływem zmniejszenia ciśnienia) pęcherzyki powietrza powodują oderwanie zabrudzeń od powierzchni czyszczonych elementów. Jest to metoda najbardziej przyjazna dla broni, wymaga jednak posiadania specjalistycznej myjki, a także rozłożenia wszystkich elementów broni przed czyszczeniem.
Najpopularniejszą (i dużo tańszą, w porównaniu do ultradźwiękowej) metodą jest czyszczenie chemiczne (a właściwie chemiczno-mechaniczne) i na niej skupię się w niniejszym artykule. Polega ona na potraktowaniu elementów broni środkami chemicznymi, które wejdą w reakcję z zabrudzeniami, a następnie usunięciu ich.
Do czyszczenia potrzebne będą:
- mata, aby nie pobrudzić stołu smarami;
- jednorazowe rękawiczki nitrylowe (środki czyszczące są zazwyczaj agresywne i lepiej zabezpieczyć dłonie zanim wejdą z nimi w kontakt);
- wycior;
- szczotki do czyszczenia lufy;
- końcówka do mocowania przepychacza filcowego na wyciorze;
- szmatki bawełniane;
- patyczki higieniczne;
- przepychacze filcowe;
- ręcznik papierowy;
- szczotka;
- pianka do czyszczenia lufy;
- olej do broni;
- smar;
- środek do zabezpieczenia broni przed korozją;
- pojemnik na drobne części;
- pojemnik na zużyte szmatki i przepychacze;
- ewentualnie narzędzia do czyszczenia konkretnego modelu broni
Końcówki bawełniane – odpowiednio do kalibrów 7,62 mm i 12 (ta ostatnia świetnie się sprawdza przy czyszczeniu przewodu gazowego kbk AK)
Końcówki miedziane do różnych kalibrów (od dołu 5,56 mm, 7,62 mm i 12)
Wyciory: jednolity oraz rozkładany, wygodniejszy w użyciu przy czyszczeniu broni z krótszą lufą
Do dzieła
Zaczynamy naturalnie od sprawdzenia, czy broń jest rozładowana i bezpieczna, a następnie ją rozkładamy. Drobne elementy wkładamy do pojemnika – tak, aby ich nie zgubić.
Po rozłożeniu elementów broni na macie oraz ubraniu rękawiczek przystępujemy do czyszczenia. Najlepiej odkładać części na ręcznik papierowy, żeby wsiąkały w niego pianka lub olej. Podczas czyszczenia warto przecierać rękawiczki szmatką lub ręcznikiem papierowym, aby nie brudzić już wyczyszczonych części.
Pierwszym krokiem jest nie nałożenie chemii, ale usunięcie – za pomocą bawełnianej szmatki – najbardziej widocznych i najłatwiejszych do usunięcia zabrudzeń. W ten sposób środki nie będą musiały penetrować i rozpuszczać nagaru, który możemy usunąć jednym ruchem ręki, a zabiorą się od razu za ten głębszy i bardziej zapieczony brud. Dobrze sprawdzają się tutaj także patyczki higieniczne (ich końcówki najlepiej ścisnąć kombinerkami), którymi można sięgać do trudniej dostępnych miejsc.
Dopiero tak przygotowaną broń poddajemy działaniu chemii. Do lufy wstrzykujemy piankę lub inny specjalistyczny środek, który rozpuści nagar oraz osady z miedzi i ołowiu. Zazwyczaj (należy sprawdzić zalecenia producenta) środek powinien penetrować zanieczyszczenia przez 15 do 30 minut. Do czyszczenia używamy metalowej szczotki (z brązu lub z miedzi) założonej na wycior. Warto przy pierwszym podejściu zatkać wylot lufy, żeby cała pianka nałożyła się na szczotkę. Czas pracy? Zazwyczaj wystarczają 1-2 minuty energicznego przecierania, choć przy dużym zabrudzeniu może to zająć dłużej. Następnie używamy osadzonych na wyciorze przepychaczy filcowych, które zbiorą zarówno osad, jak i pozostałości środka czyszczącego. Przecieramy nimi lufę, aż przepychacz wychodzący z niej będzie czysty. Polecam, szczególnie pod koniec, przeczyścić lufę szczotką syntetyczną lub przepychaczem bawełnianym, tak by usunąć ewentualne resztki filcu, które mogły pozostać w środku. Wewnętrzna powierzchnia lufy, obserwowana pod światło, po wyczyszczeniu powinna przypominać lustro – bez czarnych zabrudzeń czy nierówności.
Zamiast pianki można użyć również oleju do czyszczenia broni (wstrzykujemy go do lufy, zatkanej z jednej strony i czekamy ok. 15 minut aż przereaguje z osadem, a następnie postępujemy jak wyżej). Z praktyki jednak stwierdzam, że warto zainwestować w piankę (choć kosztuje dużo więcej od oleju) – jest znacznie skuteczniejsza oraz wydajniejsza.
Należy pamiętać o dokładnym usunięciu nałożonego podczas poprzedniego czyszczenia smaru, starając się, aby pielęgnowana konstrukcja była możliwie sucha. Zamek i pozostałe elementy spryskujemy olejem i używamy szczotki do czyszczenia broni (może też być szczoteczka do zębów, o twardym włosiu), a następnie przecieramy bawełnianą szmatką lub patyczkiem higienicznym.
Środki do zabezpieczania przed korozją nakładamy w niewielkiej ilości. Jeśli niebawem planujemy znowu czyścić broń (np. po strzelaniu za kilka dni) w zasadzie nie jest to konieczne – ale jeśli ma leżeć dłuższy czas w sejfie lub w wilgotnym środowisku, lepiej o to zadbać. Jeśli nie, olej użyty do czyszczenia broni ma wystarczające działanie antykorozyjne.
Elementy polimerowe czyścimy tak samo, jak metalowe, przy czym nie ma konieczności zabezpieczania ich przed korozją.
Suwadło i zamek AK przed wyczyszczeniem, po wystrzeleniu ok. 50 nabojów
Samo przetarcie bawełnianą szmatką, przed zastosowaniem chemii, usuwa dużo nagaru
Karabinek z pianką wstrzykniętą do lufy i odłożony, aż środek chemiczny zmiękczy nagar
Przetykacze filcowe ułożone w kolejności przeprowadzania przez lufę (od lewej) – widać, jak z każdym kolejnym zmniejsza się ilość brudu w lufie
Pianka sprawdza się świetnie nie tylko przy czyszczeniu lufy, ale również przewodu gazowego
Przy czyszczeniu trudno dostępnych miejsc warto pomóc sobie specjalistycznymi przyrządami
To samo suwadło po wyczyszczeniu
Glock 17 po wystrzeleniu ok. 200 szt. amunicji. Na zbliżeniu wyraźnie widać nagar zarówno na elementach metalowych, jak i kompozytowym szkielecie pistoletu (w tym w gnieździe magazynka)
Lufa wraz z komorą nabojową i zamek Glocka potraktowane odpowiednio pianką oraz środkiem czyszczącym
Glock po wyczyszczeniu
Smarowanie
Po wyczyszczeniu należy nasmarować broń, tak aby elementy ruchome mogły pracować swobodnie, ograniczając opory tarcia, a co za tym idzie – zużycie elementów w trakcie pracy. Co istotne, nakładamy niewielkie ilości smaru (można punktowo) w jedno miejsce na prowadnicy. Następnie rozcieramy to palcem lub patyczkiem higienicznym. Dodatkowo ruchome części same go rozprowadzą. Smarujemy tylko te elementy, które pracują z innymi. Smaru nie należy dawać za dużo – cienka warstewka wystarczy. Producenci broni w instrukcji obsługi wskazują wszystkie punkty wymagające smarowania. Należy również pamiętać, że smar sprzyja gromadzeniu się brudu, kurzu i piasku co w efekcie może spowodować zacięcia. Jest to kolejny powód, dla którego podczas czyszczenia usuwamy pozostałości smaru – razem z nimi pozbywamy się dodatkowych zabrudzeń, skumulowanych w trakcie eksploatacji, nagromadzonych z otoczenia.
Przed schowaniem broni do szafy nie zapomnijmy sprawdzić, czy została prawidłowo złożona i czy wszystkie elementy pracują właściwie – aby potem na strzelnicy nie mieć niespodzianek. I to tyle. Nie jest to, naturalnie, wyczerpujące opracowanie, ale już wkrótce napiszemy więcej o samych środkach do czyszczenia broni (chemicznych oraz wyciorach) i rozwiniemy temat (m.in. o czyszczenie magazynków i zabezpieczenia elementów drewnianych broni).
Artykuł pierwotnie opublikowany w MILMAG nr 1/2017
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.