Warunkowanie
Co ma wspólnego tresura psa z dzisiejszym tekstem traktującym o akcesoriach do broni palnej? Spieszę wyjaśnić. Bodźcem, na który warunkują nas Możni Tego Świata, jest słowo tłumik. Reakcją, odpowiednikiem psiego ślinienia, ma być strach, nienawiść i odraza. Dzwoneczkiem są media, kino przede wszystkim, a obecnie również media społecznościowe. Cel tresury: pogłębienie hoplofobii. Status eksperymentu: udany, zakończony.
Jak odbywała się tresura: przez proste skojarzenie, broń wyposażona w tłumik dźwięku pojawia się we współczesnej kinematografii prawie wyłącznie jako narzędzie w rękach złoczyńcy, psychopaty, terrorysty. Jest to – w filmowym przekazie – narzędzie tak tak skuteczne, że odgłos strzału zamienia w dźwięk jaki wydaje otwierana puszka piwa, a użytkownika przeistacza w nieuchwytnego zabójcę. Nieuchwytnego i niemal niewidzialnego. A wiadomo: przed takim obronić się nie sposób. Wszyscy stajemy się ofiarami.
Warunkowanie filmowo-telewizyjno-internetowe okazało się tak skuteczne, że nawet środowiska strzeleckie boją się używać słowa tłumik. W USA jest niemal tak obelżywe jak nigger. U nas kojarzy się z pospolitą bandyterką, która podstępnie morduje niewinnych, podczas gdy niczego nie świadomi sąsiedzi śpią za ścianą…
My, strzelcy, mówimy moderator, albo wielofunkcyjne urządzenie wylotowe.
Wielofunkcyjne urządzenie wylotowe, z wielofunkcyjnym urządzeniem wylotowym, o wielofunkcyjnym urządzeniu wylotowym...
Jakie faktycznie efekty daje użycie wielofunkcyjnego urządzenia wylotowego z funkcją moderacji dźwięku? Ano takie, że poziom hałasu podczas strzelania spada – w sprzyjających warunkach – ledwie poniżej progu bólu i poniżej poziomu, który nie jest niebezpieczny dla uszu strzelającego.
Dlaczego tylko w sprzyjających warunkach?
Po pierwsze: jest najbardziej skuteczny tylko przez pierwsze kilkanaście strzałów. Dotyczy to zwłaszcza najprostszych, najstarszych konstrukcji.
Po drugie: im bardziej hałaśliwy kaliber, tym mniejszy subiektywny efekt dla strzelającego.
Po trzecie wreszcie, moderatory najbardziej skuteczne są, jeśli używamy ich z kalibrami strzelającymi ciężkimi powolnymi pociskami poruszającymi się poniżej prędkości dźwięku.
Nie ma urządzeń, które skutecznie ograniczą hałas, falę uderzeniową, pojawiającą się, kiedy prędkość pocisku przekracza prędkość dźwięku.
Prawdziwą przyjemność strzelania wytłumioną bronią odczuwa się przy strzelaniu naprawdę słabiutkimi kalibrami: 22LR, 22L, 22Short – a więc takimi, które poza sportem i rozrywką, poza nielicznymi wyjątkami, nie znajdują zastosowania.
Największą faktyczną korzyścią z zastosowania moderatora dźwięku w taktycznym świecie, jest to, że strzelec strzelający z wytłumionej broni, jest trudniejszy do zlokalizowania z dużej odległości.
Na strzelnicy zaś używanie przez strzelających moderatorów dźwięku pozwala pozostałym osobom swobodnie rozmawiać, bez ochronników słuchu. I tylko tym osobom, bo mimo korzystania z wytłumionej broni, strzelec powinien mimo wszystko korzystać ze słuchów.
Tłumiki Eagle MOD
EAGLE MOD. to nowa w polskim światku strzeleckim marka wchodząca odważnie na to fascynujące terytorium. Stygma i niejasne – jak zwykle – przepisy prawa dotyczące tłumików dźwięku, zapewne mocno utrudniają im życie. Mimo przeciwności w ich ofercie pojawiło się już kilka interesujących produktów.
Różnice w wymiarach wielofunkcyjnych urządzeń wylotowych przeznaczonych do kalibrów 223Rem i 308Win są ogromne. Z racji użytych materiałów ich waga jest prawie identyczna.
Próżno jednak szukać ich w sieci…
Do redakcyjnych testów otrzymaliśmy dwa urządzenia wylotowe EAGLE MOD.
Oba produkty różnią się od siebie pod każdym względem – mając tylko jedną wspólną cechę: zastosowanie.
Wykonane są precyzyjnie. Podczas testów nie pojawiły się problemy, które, gdyby zaistniały, dyskwalifikowałyby urządzenia całkowicie: brak osiowości.
Producent zwraca szczególną uwagę użytkownika na sprawdzenie przed strzelaniem zarówno osiowości tłumików względem osi lufy jak i na ostateczny pomiar średnicy wylotowego otworu, tak, by użytkownik miał pewność, że stosuje właściwy model do odpowiadającego mu kalibru broni.
Pomyłka zaowocowałaby na pewno zniszczeniem moderatora a być może również, nietaniej przecież, broni.
Na szczęście jednak problemów montażowych nie zaobserwowaliśmy żadnych.
Z powodu braku specjalistycznego sprzętu efekty działania obu produktów sprawdzaliśmy wyłącznie organoleptycznie, a mianowicie: na słuch.
W moim odczuciu różnica jest znaczna nawet przy zastosowaniu amunicji ponaddźwiękowej. Paradoksalnie: najbardziej odczuwalne różnice w hałasie występują w pewnej odległości od strzelca, kiedy jest się publicznością znajdującą się za stanowiskami strzeleckimi.
Odgłosy strzałów przestają być męczące, a stają się tylko – głośnym co prawda – tłem, które nie przeszkadza w prowadzeniu rozmów, ale jednocześnie nie pozwala na przypadkowe wejście na przedpole bo jest za cicho.
Eagle MOD AR Sabre
Pierwszy testowane urządzenie wylotowe, jak można wywnioskować z nazwy, jest przeznaczone do broni w kalibrze 223Rem (5,56x45mm). Konstrukcja ze stali nierdzewnej, nakręcana bezpośrednio na lufę gwintem 1/2 x 28tpi. Tłumacząc: średnica gwintu 1/2 cala, gęstość: 28 zwojów na cal.
Montuje się je zamiast standardowego urządzenia wylotowego, przy montażu polegając jedynie na sile dokręcenia. Podczas strzelania nie pojawiał się problem z samoczynnym odkręcaniem.
Nie zaszkodzi jednak sprawdzać co jakiś czas czy urządzenie nie luzuje się na lufie. Sprawdzać koniecznie w rękawicach. Oczywiście mocno nagrzewa się podczas strzelania.
Sabre ma 37mm średnicy i 216mm długości. Waży sporo, bo 530g. W przypadku użycia go na lekkim – niemodyfikowanym, niedoposażonym w kilogramy akcesoriów – AR15, karabin zdecydowanie ciąży na lufę. Łatwo przywyknąć, gdyż dodatkowa masa skutecznie ogranicza odrzut i niweluje podrzut broni.
Czyszczenie urządzenia odbywa się w myjce ultradźwiękowej – nie ma potrzeby, ale również możliwości, samodzielnego demontażu elementów.
Warto zaznaczyć, że tłumiki dźwięku powinny być regularnie oczyszczane z gromadzących się w nich osadów: zasada działania tego typu produktów niejako implikuje zbieranie się w nich pyłu i nagaru.
Eagle MOD SPEAR M
Zupełnie innej konstrukcji niż Sabre. Tu mamy do czynienia z urządzeniem wykonanym w z tytanu, mocowanym do broni za pomocą szybkozłączki na specjalnym, dołączonym do produktu, urządzeniu wylotowym zastępującym oryginalny.
Egzemplarz, który trafił w moje ręce przeznaczony jest do kalibru 308 Win i innych 7,62 mm.
Dołączone urządzenie wylotowe ma standardowy dla tego kalibru gwint 5/8x24tpi.
Montowaliśmy go na CMMG Resolute w kal 7,62x39mm oraz na Mossbergu MVP Patrol w 308. Oba karabiny mają lufy nagwintowane pod standardowe urządzenia wylotowe AR-10, tak więc bez problemu przyjęły urządzenie Spear.
Średnica Włóczni jest poważniejsza niż urządzenia przeznaczonego do 223 Rem, bo wynosi aż 47mm. Długość jest bardzo podobna. Waga, pomimo sporo większej objętości, jest niemal identyczna. Zawdzięczamy to tytanowej konstrukcji.
Montaż na broni jest nieco mniej intuicyjny, niż w przypadku Sabre. Trzeba najpierw zmienić urządzenie wylotowe a później osadzić urządzenie na specjalnym króćcu wyposażonym w trzy rygle oraz własny gwint z grzechotką zabezpieczającą przed przypadkowym odkręceniem. Za pierwszym razem jest trudno, później już bez problemu.
Mam nadzieję, że producent wprowadzi do sprzedaży samo urządzenie wylotowe, które pozwoli na szybkie przekładanie tłumika pomiędzy wieloma karabinami.
Do Spear M dostarczono nam pokrowiec zmniejszający nagrzewanie się powietrza ponad urządzeniem wykonany z pokrytego teflonem materiału w kamuflującym wzorze. Faktycznie użycie pokrowca mniejsza zniekształcenia obrazu celu.
Na strzelnicy cichosza...
Po montażu na lufie punkt trafienia zmienia się. To oczywiste.
Zmiana – na podstawie moich osobistych doświadczeń – jest dla każdego egzemplarza broni czysto przypadkowa. W przypadku AR-15 pociski układały się nieznaczenie na lewo od przestrzelin uczynionych bez moderatora. Demontaż i montaż powodował za każdym razem takie samo mniej więcej przesunięcie.
W przypadku MVP przestrzeliny wytłumione lokowały się poniżej nietłumionych. Tak samo po zdemontowaniu urządzenia, oddaniu strzałów bez niego i powtórnym montażu, umiejscowienie drugiej grupy było przesunięte względem pierwszej, było niemal identyczne.
To, co w używaniu wytłumionej broni jest najważniejsze, to fakt, że może uratować wiele strzelnic. Jak? Strzelnice zadziwiająco często znajdują się w miejscach atrakcyjnych dla deweloperów. Często zdarza się, że właściciele nowo budowanych domów, mimo że na danym terenie są gośćmi, walczą z istniejącymi od dawien dawna obiektami – bo strzelnica hałasuje. Upowszechnienie korzystania ze wytłumionej broni wytrąca takim osobom argument z ręki. Bowiem o ile dla strzelca różnica pomiędzy wytłumioną bronią a gołą to tylko kwestia słuchów, o tyle kilkaset metrów od niego wytłumionej broni może nie być słychać prawie wcale. Zwłaszcza jeśli pomiędzy strzelcem a słuchaczem znajduje się wał strzelnicy, odrobina drzew czy inne dodatkowe przeszkody terenowe.
Tak więc, Szanowni Państwo: jeśli tylko jest taka możliwość korzystajcie z moderatorów, a jeśli gospodarzowi strzelnicy się to nie podoba, to przestańcie z takiego obiektu korzystać.
Wciąż zdarzają się imprezy strzeleckie, na których osoba używająca moderatora nie jest mile widziana. Z takich zawodów wynosimy się jak najszybciej, domagając się zwrotu wpisowego.
...a w lesie tym bardziej
Strzelanie bez słuchów z wytłumionych karabinków większej mocy jest wykonalne, niezbyt przyjemne, ale w żaden sposób nie bolesne. Uważam więc, że jest to świetne rozwiązanie dla myśliwych. Póki co, nie na każdym rodzaju polowań, ale kto wie, czy nie uda się wprowadzić takich prawnych rozwiązań, które uczynią takie łowy czymś codziennym.
Potrafię sobie – z wielkim zadowoleniem – wyobrazić karabinek lewarowy 45-70, strzelający ciężkim, powolnym pociskiem, wyposażony w solidny tłumik. Narażę się pewnie na chłostę co najmniej ze strony co bardziej konserwatywnych myśliwych, ale w taki właśnie sposób widzę idealny karabinek (celowo nie używam słowa sztucer) do polowania.
Korzystanie zaś z urządzeń ograniczających na strzelnicy powinno być traktowane jako wyraz dobrego wychowania i troski o innych strzelców oraz osoby postronne, którym hałas również może przeszkadzać. Co też sam zamierzam czynić i polecam innym.