Po drugie wyspy te mają znaczenie strategiczne. Ciągnąc się od Kamczatki do północnego skraju Japonii, czyli wyspy Hokkaido, zamykają dostęp do Morza Ochockiego od strony Oceanu Spokojnego. W ten sposób jakiekolwiek siły morskie aby dostać się na to morze muszą pokonać cieśniny między Wyspami Kurylskimi, albo Cieśninę La Pérouse’a oddzielającą Hokkaido od Sachalinu. Morze Ochockie staje się dzięki temu praktycznie wewnętrznym morzem Rosji.
Po trzecie, ze względu na zasoby surowcowe – rudy metali oraz złoża ropy naftowej i gazu ziemnego na szelfie – mają one potencjalnie spore znaczenie gospodarcze. Nie bez znaczenia jest także dostęp do zasobnych łowisk, na które od dawna łakomym wzrokiem spoglądają japońscy rybacy.
Niełatwa historia
Cały archipelag Wysp Kurylskich rozciągający się na długości blisko 1200 km liczy 56 zasadniczych i licznych mniejszych wysp o łącznej powierzchni ok. 10 500 km². Mieszkało na nim wg stanu na 1 stycznia 2020 r. jedynie 20 958 osób, z czego na stałe zamieszkanych jest tylko kilka największych wysp. Historia Kuryli to historia ścierania się wpływów rosyjskich i japońskich. W XIX w. wystąpiła konieczność uregulowania kwestii przynależności wysp. W 1855 r. dokonano podziału archipelagu tak, że po stronie Japonii pozostały wysunięte najbardziej na południe wyspy: Iturup (jap.: Etorofu), Kunaszyr (Kunashiri), Szykotan (Shikotai) oraz grupa wysp Habomai. W 1875 r. w zamian za południowy Sachalin Rosja oddała także swoją, północną część Wysp Kyrylskich. Przez 70 lat znajdowały się one we władaniu Japonii. Rosjanie ponownie pojawili się na wyspach w 1945 r., kiedy to w ramach kurylskiej operacji desantowej, przeprowadzonej od 18 sierpnia do 1 września, zajęli cały archipelag (ostatnie wyspy do 5 września, zostały oddane bez walki). Operacja była wynikiem ustaleń dokonanych na konferencji jałtańskiej, w której postanowieniach zapisano, że ZSRR będzie mógł odzyskać Kuryle. Pomimo tych zapisów okazało się jednak, że nie dla wszystkich stron są one jednoznaczne. Japończycy potwierdzili co prawda zrzeczenie się praw do Kuryli na konferencji w San Francisco w 1951 r., jednak okazało się, że mają oni inną definicję archipelagu. Wyspę Szykotan oraz liczącą 10 wysp grupę Habomai określaną w Rosji mianem Małego Łańcucha Kurylskiego traktują oni jako przedłużenie wyspy Hokkaido, zaś dwie najbardziej wysunięte na południe wyspy Dużego Łańcucha Kurylskiego: Iturup i Kunaszyr uważają za ziemie od wieków japońskie. Całość nazywana jest mianem Terytoriów Północnych i traktowana jako część Japonii, Rosjanie zaś używają na określenie tych samych wysp nazwy Kuryle Południowe. W 1956 r. w deklaracji podpisanej przez ZSRR i Japonię w Moskwie, która zakończyła stan wojny między państwami, strona radziecka zgodziła się na przekazanie wyspy Szykotan wraz z grupą Habomai po podpisaniu traktatu pokojowego. Do tego jednak do tej pory nie doszło. Japonia nie chce zrezygnować z wysp Kunaszyr i Iturup, zaś Rosja nie zamierza ustępować. Sytuacja uległa nawet zaostrzeniu w stosunku do czasów ZSRR, gdy 31 października 2010 r. ówczesny prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew odbył, w drodze powrotnej ze spotkania państw ASEAN w Wietnamie, krótką trzyipółgodzinną wizytę na wyspie Kunaszyr. Była to pierwsza wizyta na spornych terenach przywódcy ZSRR/Rosji, co zostało w Japonii odebrane jako afront (na kilka dni odwołali nawet swojego ambasadora w Moskwie), zaś w lutym 2011 r. nazwane przez premiera Naoto Kato niedopuszczalnym grubiaństwem. Rosjanie konsekwentnie akcentowali swoje władztwo nad wyspami poprzez kolejne wizyty wysokich przedstawicieli władz. W grudniu 2010 r. rejon odwiedził wicepremier ds. gospodarczych Igor Szuwałow, zaś 4 lutego 2011 r. minister obrony Anatolij Sierdiukow, który przebywał na wyspach Iturup i Kunaszyr oraz obleciał na pokładzie śmigłowca Szykotan. 9 lutego 2011 r. prezydent Miedwiediew wezwał do modernizacji stacjonujących na Kurylach wojsk oraz nakazał podjęcie kroków do poprawy warunków życia mieszkańców. Należy tu dodać, że w tym czasie w toku był federalny program celowy pod nazwą Socjalno-ekonomiczny rozwój Wysp Kurylskich na lata 2007-2015, na który przeznaczono 21 mld rubli. Wśród realizowanych w jego ramach przedsięwzięć była budowa nowego lotniska na wyspie Iturup, rozbudowa na wyspie Kunaszyr elektrowni geotermalnej, (zwiększającej jej moc z 3,6 do 7,4 MW), czy też budowa na tej samej wyspie pierwszej asfaltowej drog. Chęć pokazania Japonii swojej determinacji w rozwoju rosyjskiej obecności na Kurylach Południowych miała z pewnością wpływ na znaczne zwiększenie środków w kolejnym programie rozwoju na lata 2016-2025, który przewiduje wydatkowanie ok. 70 mld rubli.
Ufortyfikowane wyspy
Trzonem stacjonujących na wyspach wojsk rosyjskich jest dywizja, której nazwę trudno wiernie przetłumaczyć na polski. W oryginale to 18 pulemiotno-artillerijskaja diwizija, czyli w wolnym tłumaczeniu 18 Dywizja Artylerii i Karabinów Maszynowych. To jedyny obecnie taki związek taktyczny w siłach Federacji Rosyjskiej. Dywizje tego typu w ZSRR były formowane na Dalekim Wschodzie (szczególnie przy granicy z Chinami) jako związki przeznaczone do statycznej obrony. Stąd w ich składzie było więcej niż w dywizjach zmechanizowanych pododdziałów artyleryjskich i wsparcia ogniowego, a mniej wozów bojowych. 18 Dywizja na Kurylach pełnić miała zadania typowo przeciwdesantowe. Sformowana w 1978 r. w Kraju Chabarowskim, w 1979 r. została przebazowana na Kuryle. Jej dowództwo, sztab oraz pododdziały zabezpieczenia rozmieszczono na wyspie Iturup w miejscowości Goriaczi Kluczi. Stacjonowały tam również: samodzielny batalion czołgów T-55, pułk artylerii przeciwlotniczej z armatami kal. 57 mm S-60 oraz dywizjon artylerii rakietowej z wyrzutniami npr BM-21 Grad.
Dywizji podporządkowane były dwa pułki artylerii i karabinów maszynowych (pulemiotno-artillerijskij połk – pulap), które rozmieszczono na wyspach Iturup – 605 pulap oraz Kunaszyr – 484 pulap. Na Szykotanie stacjonował natomiast samodzielny batalion artylerii i karabinów maszynowych.
Każdy pułk artylerii i karabinów maszynowych dysponował dwoma batalionami zmechanizowanymi na transporterach opancerzonych MT-LB oraz dwoma batalionami artylerii i karabinów maszynowych. Ze względu na zasadnicze zadanie, którym była obrona przeciwdesantowa, w ich składzie były takie nietypowe pododdziały jak kompanie czołgowych punktów ogniowych (4 w pułku) oraz artyleryjskie plutony wież czołgowych (12 w pułku). Każda kompania czołgowych punktów ogniowych liczyła 10 starych czołgów IS-2M i IS-3 pozbawionych napędu i umieszczonych jako stałe stanowiska ogniowe. Plutony wież czołgowych były natomiast pododdziałami dysponującymi 6 wieżami czołgów T-54 lub T-55, które umieszczono na betonowych fundamentach. Wszystkie te pododdziały miały za zadanie zwalczanie środków desantowych przeciwnika. W tym celu rozmieszczono je w rejonach najbardziej zdatnych do działań desantowych. Na Iturupie były to zatoki Kurylska nad którą znajduje się miasto Kurylsk, przesmyk Wietrowyj z zapasowym lotniskiem lotnictwa strategicznego oraz zatoka Kasatka ze znajdującym się nad jej brzegiem lotniskiem Buriewiestnik. Lotnisko to było miejscem bazowania zasadniczych sił lotniczych na Kurylach. Główną jednostką był 41 Pułk Lotnictwa Myśliwskiego wyposażony w samoloty MiG-23MŁ. Drugą znaczącą jednostką obrony powietrznej był 125 Pułku Radiotechniczny, którego dowództwo i sztab mieściły się w Goriaczich Kluczach. Pułk odpowiadał za kontrolę przestrzeni powietrznej nad południowymi i centralnymi Kurylami. Łącznie podlegało mu 11 posterunków radiolokacyjnych (szczebla batalionu i kompanii) rozmieszczonych na 6 wyspach.
W okresie przemian i redukcji armii po rozpadzie Związku Radzieckiego siły te zostały znacznie ograniczone. Całkowicie zniknęły z wysp jednostki obrony powietrznej – 41 Pułk Lotnictwa Myśliwskiego i 125 Pułk Radiotechniczny zostały w 1994 r. rozformowane. Sama 18 Dywizja Artylerii i Karabinów Maszynowych przeszła liczne zmiany – zlikwidowano batalion na Szykotanie, w 1995 r. na bazie rozformowanych pułków powstały samodzielne bataliony. Jednak już dwa lata później powrócono do struktury pułkowej. Z dniem 1 września 1997 r. sformowano 46 Pułk Artylerii i Karabinów Maszynowych w Łagunnoje na wyspie Kunaszyr oraz 49 Pułk Artylerii i Karabinów Maszynowych w Gornoje na Iturupie. W nowej strukturze zrezygnowano ze stałych punktów ogniowych na bazie przestarzałych czołgów oraz wież czołgowych. Nie zmieniło się jednak zasadniczo pozostałe uzbrojenie dywizji. Samodzielny batalion czołgów dysponował czołgami T-55, bataliony zmechanizowane transporterami gąsienicowymi MT-LB.
Odbudowa potencjału
Krótko po odbytej w lutym 2011 r. wizycie ministra obrony oraz wystąpieniu prezydenta Miedwiediewa na Kuryle trafiły czołgi T-80 oraz bateria rakiet przeciwlotniczych Buk-M1. Informacja o tym została upubliczniona w październiku 2011 r. Nie jest przy tym jasne, czy trafiły one tam na stałe, czy jedynie czasowo. Typy uzbrojenia sugerują, że były to pododdziały przebazowane z Sachalinu, a nie wynik procesu przezbrojenia jednostek stacjonujących na wyspach. Równocześnie wzmocnienie stałej obecności wojskowej zostało zapowiedziane przez szefa Sztabu Generalnego generała armii Nikołaja Makarowa, który ogłosił że kurylskie ugrupowanie otrzyma brzegowe zestawy rakiet przeciwokrętowych Bastion, a w latach 2014-2015 zostanie przezbrojone w nowe typy uzbrojenia. W rzeczywistości w 2015 r. dopiero rozpoczął się proces dozbrajania wojsk na wyspach. Na wyspy trafiły wówczas zestawy przeciwlotnicze małego zasięgu Tor-M2U, które od 23 września 2015 r. rozpoczęły pełnienie dyżurów bojowych w systemie obrony przeciwlotniczej. Rok później na wyspy trafiły brzegowe zestawy rakiet przeciwokrętowych 3K55 Bastion-P i 3K60 Bał. Jak poinformowano w listopadzie 2016 r. przystąpiły one do pełnienia dyżurów bojowych – na wyspie Iturup zestawy Bastion-P, zaś na Kunaszyrze Bał. Rozmieszczone na Kurylach pododdziały wydzielone zostały ze stacjonującej w Smolaninowie koło Władywostoku 72 Samodzielnej Nadbrzeżnej Brygady Rakietowej. Prawdopodobnie na Kuryle wysłano po jednej baterii każdego zestawu (po 2 wyrzutnie), choć nie jest wykluczone że siły te z czasem rozbudowano do pełnych dywizjonów (po 4 wyrzutnie każdego typu). Zestawy Bastion-P wyposażone w rakiety 3M55 pozwalają na zwalczanie celów morskich w odległości do 300 km przy trajektorii kombinowanej (odcinek marszowy na pułapie do 14 000 m) oraz do 120 km przy locie wyłącznie na małej wysokości. W obu przypadkach pocisk dysponuje prędkością naddźwiękową, na dużym pułapie jest to 750 m/s, na małym do 680 m/s. Pociski zestawu Bał umożliwiają natomiast zwalczanie celów w odległości do 260 km pociskami Ch-35U lub do 130 km przy użyciu starszych Ch-35. Poruszają się ona na małej wysokości ok. 10-15 m z prędkością poddźwiękową 240-270 m/s.
Kolejnym znaczącym krokiem był powrót na wyspy lotnictwa myśliwskiego. Od wycofania z lotniska Buriewiestnik w 1993 r. MiGów-23MŁ rejon ten pozbawiony był osłony z powietrza. Na stałe na Iturupie pozostał jedynie oddział śmigłowców Mi-8, a samo lotnisko znajdowało się w złym stanie technicznym, pogarszającym się z każdym rokiem. Sytuację zmieniła budowa nowego lotniska cywilnego w pobliżu Kurylska – centrum administracyjnego wyspy. Jego budowę ukończono w 2014 r., a pierwszy regularny rejs pasażerski wykonano 22 września 2014 r. Lotnisko początkowo funkcjonujące pod nazwą Iturup, 7 października 2015 r. otrzymało oficjalną nazwę Jasnyj, zaś 30 stycznia 2018 r. zmieniło status z cywilnego na wspólnego użytku wespół z Ministerstwem Obrony. Już w marcu 2018 r. przebazowano tam 3-samolotowy klucz Su-35S należących do 23 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego z lotniska Dziomgi w Komsomolsku nad Amurem, zaś w sierpniu znalazły się one tam na stałe, rozpoczynając pełnienie dyżurów doświadczalno-bojowych (stanowiących pierwszy etap przed regularnymi dyżurami bojowymi). Powrót lotnictwa myśliwskiego po ćwierćwieczu nieobecności na Kurylach stanowi ważne politycznie wydarzenie. Co więcej pojawiły się ostatnio informacje o planie gruntownego remontu lotniska Buriewiestnik, co może sugerować plany dalszego zwiększenia obecności sił lotniczych w tym rejonie.
Również w bieżącym roku pojawiły się doniesienia o dalszych krokach na drodze do wzmacniania obecności wojskowej: 29 października 2020 r. poinformowano, że do uzbrojenia 18 Dywizja Artylerii i Karabinów Maszynowych trafiły już pierwsze czołgi T-72B3. Latem miało miejsce szkolenie załóg na trenażerach, zaś jesienią odbyło się szkolenie praktyczne. Planuje się, że przezbrojenie i przeszkolenie pododdziałów na nowy typ zajmie 1-2 lata. Niedługo później – 1 grudnia ogłoszono rozpoczęcie dyżurów bojowych przez baterię zestawu przeciwlotniczego S-300W4 na wyspie Iturup. Jest to pododdział nowo sformowanej w zeszłym roku brygady przeciwlotniczej. Niewiele wiadomo o tym ile jej pododdziałów znajdzie się na Kurylach. Do pełnienia dyżurów przez baterię zbudowano dwie bliźniacze pozycje – jedną w pobliżu lotniska Buriewiestnik na Iturupie, drugą w Łagunnoje na wsypie Kunaszyr. Docelowo najprawdopodobniej S-300W4 znajdą się w obu tych lokalizacjach.
Bez wątpienia przezbrajanie i dozbrajanie rosyjskich jednostek na Kurylach będzie postępowało. Jest to wyraźna demonstracja wobec Japonii, że wyspy te bezdyskusyjnie są uznawane za terytorium rosyjskie i nie będzie miejsca na ustępstwa w tej kwestii. Siły te oczywiście nie dorównują na razie, w większości przypadków, tym które były rozmieszczone na wyspach w czasach Związku Radzieckiego. Wówczas znajdowało się tam ponad 10 tys. żołnierzy, obecnie liczebność wojsk rosyjskich można szacować na 3,5-4 tys. Są jednak kategorie, jak na przykład naziemna obrona przeciwlotnicza, gdzie stan obecny znacznie przekracza to, co było na wyspach w przeszłości. Zestawy rakiet przeciwlotniczych S-300W4 to poziom, który w czasach ZSRR był zarezerwowany dla brygad przeciwlotniczych szczebla frontowego. Nawet na szczeblu armijnym znajdowały się brygady wyposażone w systemy Buk. Nie ma na Kurylach ważnych obiektów, w przypadku których istnieje konieczność zapewnienia obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej takiego szczebla. Stąd też umieszczenie tam tego typu uzbrojenia należy traktować jako gest o charakterze bardziej politycznym niż czysto wojskowym. Pojawienie się S-300W4 na Kunaszyrze spowoduje, że w ich zasięgu znajdzie się część przestrzeni powietrznej nad Hokkaido. Z pewnością wywoła to irytację Japonii, wyrażaną zresztą każdorazowo w przypadku zwiększania rosyjskiej obecności wojskowej na spornych wyspach.