Uroczystość była zwieńczeniem wieloletnich starań o zakup nowoczesnych wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych dalekiego zasięgu dla Wojska Polskiego. Umowa dotyczy kompletacji pierwszego dywizjonowego modułu ogniowego (dmo) w ramach programu Homar. Uzbrojenie ma być eksploatowane w konfiguracji zbliżonej do batalionu HIMARS amerykańskiej Piechoty Morskiej (US Marines). Wartość kontraktu realizowanego zgodnie z procedurą Foreign Military Sales (FMS) to 414 mln USD netto (1,96 mld zł brutto).
Brak transferu technologii
14 lutego Inspektorat Uzbrojenia poinformował Militarny Magazyn MILMAG o strukturze polskiego dywizjonowego modułu ogniowego Homar, bazującego na amerykańskim wieloprowadnicowym systemie rakietowym M142 HIMARS. Wszystkie kupione przez Polskę pojazdy i wyrzutnie będą produkcji amerykańskiej. Dostawy dywizjonowego modułu Homar mają zostać zakończone do grudnia 2023. Zakłada się, że jednostka osiągnie zdolność operacyjną na przełomie 2024/2025.
Początkowo kontrowersje wzbudzał komunikat opublikowany przez Agencję Współpracy Wojskowej DSCA (Defense Security Cooperation Agency), dotyczący dotyczących możliwej sprzedaży sprzętu wojskowego Polsce. W przeciwieństwie do zapytań dotyczących sprzedaży systemu HIMARS Rumunii czy też Finlandii dokument dotyczący Polski można określić jako enigmatyczny.
Na liście kupowanego sprzętu nie zostały wymienione pojazdy logistyczne. Jak wyjaśniał Inspektorat Uzbrojenia, Amerykanie ujęli je frazą inne powiązane elementy logistyczne i programu wsparcia (and other related elements of logistics and program support). Tłumaczenie jest nieco dziwne, gdyż zazwyczaj w podobnych powiadomieniach wymienia się dokładnie wszystkie elementy.
Pozorne oszczędności
Ministerstwo Obrony Narodowej szukając oszczędności zrezygnowało z planów częściowej polonizacji kupowanego systemu rakietowego. Wcześniejsze wizje zakładały zakup trzech dywizjonowych modułów ogniowych z 18 wyrzutniami M142 każdy. Te ostatnie miały być zamontowane na rodzimych podwoziach Jelcz 663.32 6×6. Również wozy amunicyjne miały być produkowane w Polsce.
Zakładano, że konsorcjum, którego liderem miała być Huta Stalowa Wola powinno opracować wozy dowodzenia (Mobilne Moduły Stanowiska Dowodzenia, MMSD). Same baterie miały być spięte w ramach Zintegrowanego Systemu Zarzadzania Walką Topaz, opracowanego i dostarczanego przez Grupę WB. Elementy silników rakietowych i paliwo do nich miało być produkowane w zakładach Mesko.
Polski dywizjonowy moduł ogniowy Homar będzie bazował na strukturze batalionu HIMARS amerykańskiej Piechoty Morskiej / Zdjęcie: US Army
Jednak koszty związane z transferem niezbędnych technologii okazały się zbyt wysokie. Polacy zdecydowali się na wariant pozornie najtańszy: zakup z półki amerykańskiego batalionu HIMARS, którego struktura stała się rdzeniem dywizjonowego modułu ogniowego Homar.
W konsekwencji Wojska Rakietowe i Artylerii (WRiA) będą musiały wdrożyć kolejne, dotychczas nie eksploatowane w Wojsku Polskim pojazdy. Bedzie się to wiązało z koniecznością budowy parku maszynowego, szkolenia i zakupu części zamiennych ze Stanów Zjednoczonych. Również wszystkie komponenty zamówionych pocisków będą importowane z USA.
Ponadto klonując amerykańskie rozwiązania kupiono również system zarządzania walką wykorzystywany przez US Army. Polscy artylerzyści będą musieli wpiąć go w wykorzystywany w WRiA Topaz, co będzie generowało dodatkowe wydatki.
Wartość podpisanej umowy wynosi 1,96 mld zł brutto. Dostawy komponentów kupionego przez Polskę dywizjonu M142 HIMARS mają zakończyć się w 2023 / Zdjęcie: Ministerstwo Obrony Narodowej
Struktura modułu
Inspektorat Uzbrojenia potwierdził, że w skład polskiego dywizjonowego modułu ogniowego wejdzie 18 wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych (z 20 kupionych) M142 HIMARS, 18 wozów transportowo-załadowczych (z 19 zamówionych) M1084A1P2 Resupply Vehicle (RSV), 18 przyczep M1095 MTT MTV, 3 wozy ewakuacyjne M1089A1P2. Jest to konfiguracja podobna do zaproponowanej Rumunii.
Ponadto elementem dywizjonowego modułu ogniowego będzie 16-18 wozów dowodzenia i dowódczo-sztabowych Tumak (M1151A1 HMMWV w odmianie opancerzonej). Będzie to większa liczba, niż 12 używanych w amerykańskim batalionie.
Komiksowe poradniki dla amerykańskich użytkowników systemu M142 HIMARS. Warto prześledzić, jakie problemy mają z wyrzutniami Amerykanie / Rysunek: PS The Preventive Maintenance Monthly
Dywizjon zostanie podzielony na trzy plutony ogniowe (będące odpowiednikami amerykańskich baterii), każde z sześcioma wyrzutniami, sześcioma wozami amunicyjnymi z sześcioma przyczepami i jednym wozem ewakuacyjnym. Do toruńskiego Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia (CSAiU) trafią dwa M142, jeden M1084A1P2 RSV i jeden dowódczo-sztabowy Tumak (M1151A1). Pojazdy mają posłużyć do szkolenia żołnierzy, a także stanowią rezerwę w razie uszkodzenia lub zniszczenia odpowiednich pojazdów dywizjonu.
Amerykańska wyrzutnia M142 HIMARS odpalająca 227-mm pocisk ćwiczebny Lockheed Martin RRPR (Reduced-Range Practice Rocket) z charakterystycznym wierzchołkiem celowo zmniejszającym zasięg rakiety / Zdjęcie: Lockheed Martin
GMLRS
Przedstawiciel Inspektoratu Uzbrojenia potwierdził MILMAG także liczbę zamówionej amunicji. Polska kupiła łącznie 277 pocisków rakietowych typu Guided Multiple Launch Rocket System (GMLRS) o zasięgu 15-84 km, dostarczanych w 6-prowadnicowych kontenerach startowych. Pociski kalibru 227 mm mają żywotność 10 lat, po tym czasie muszą przejść przegląd, który pozwoli wydłużyć czas przechowywania. Z 45 kontenerów mieszczących po sześć pocisków każdy, 36 zawiera 216 pocisków M31 GMLRS-U (Unitary) z głowicami odłamkowo-burzącymi, a dziewięć 54 pociski M30A1 GMLRS AW (Alternative Warhead) z głowicami odłamkowymi.
Polska kupiła 277 pocisków rakietowych GMLRS o zasięgu 15-84 km, dostarczanych w 6-prowadnicowych kontenerach startowych / Zdjęcie: William Chockey, USMC
M31 GMLRS-U to wprowadzony do uzbrojenia w 2005 pocisk rakietowy wyposażony w 89-kg głowicę odłamkowo-burzącą produkcji General Dynamics Ordnance and Tactical System. Jest naprowadzany za pomocą systemu nawigacji zliczeniowej korygowany przez GPS z zapalnikiem o dwóch trybach działania: uderzeniowym i ze zwłoką. Nowszy M31A1 ma trzeci tryb działania – zbliżeniowy. M30A1 GMLRS AW pojawił się w arsenale w 2015, wyposażono go w 89-kg głowicę produkowaną przez ATK z małowrażliwym materiałem wybuchowym zawierającą 160 tys. prefragmentowanych odłamków. Ma taki sam system naprowadzania. Służy do rażenia obszarowego przy ogniu kontrbateryjnym, rażenia systemów obrony przeciwlotniczej, punktów dowodzenia i innych wartościowych celów. Pociski GMLRS mają 90% części wymiennych.
Zakup wszystkich komponentów Homara w USA oznacza konieczność opracowania inferfejsu między amerykańskim systemem zarządzaniem polem walki, a polskim Topazem rozwijanym przez Grupę WB / Zdjęcie: Christopher A. Hernandez, US Army Reserve
ATACMS
Polska kupiła też 30 kontenerów mieszących po jednym 610-mm pocisku rakietowym dalekiego zasięgu 70-300 km typu ATACMS (Army Tactical Missile System). Wojska rakietowe i artyleria wybrały eksportowy model M57 ATACMS-U (Unitary) z 221-kg głowicą odłamkowo-burzącą WDU-18/B (używaną też w kierowanych pociskach rakietowych AGM-84E Harpoon). Prawdopodobnie polskie rakiety będą wyposażone także w zapalniki zbliżeniowe, obok uderzeniowych.
Polska kupiła trzydzieści 610-mm pocisków rakietowych M57 ATACMS-U z 221-kg głowicą odłamkowo-burzącą WDU-18/B o zasięgu 70-300 km / Zdjęcie: US Army ASC
LCRR i MLPA
Do tego do artylerii trafi dwadzieścia 227-mm pocisków ćwiczebnych M28A1 LCRR (Low Cost Reduced-Range Practise Rocket) o zasięgu 7,5-14,3 km, będących szkolno-treningowymi odpowiednikami GMLRS. LCRR mają identyczne silniki, ale są pozbawione układu naprowadzania i głowicy, w miejscu której znajduje się wypełnienie i ekwiwalent masowy. M28A1 zakończone są nieaerodynamicznym czepcem balistycznym, co celowo zmniejsza ich maksymalny dystans lotu poniżej 15 km. Pociski wyposażono ładunek dymny sygnalizujący miejsce trafienia. LCRR mogą być też wykorzystywane do ćwiczenia załadunku, przechowywania i transportu.
Elementem programu szkolnego jest zakup 20 trenażerów M68A2 MLPA (Multiple Launcher Pod Assembly), przeznaczonych do szkolenia załóg. To odpowiedniki normalnych kontenerów rakietowych, które wpinane do systemu M142 HIMARS i pozwalają na ćwiczenie stanu załadowania, jak też umożliwiają uruchomienie wbudowanego w system wyrzutni programu treningowego.
Załadunek zasobnika z sześcioma pociskami. Dzięki wysuwanej ramie z podnośnikiem przeładowanie nie wymaga dodatkowych pojazdów specjalistycznych / Zdjęcie: Winifred Brown, Fort Bliss PAO
Nowa jakość polskiej artylerii
Obecne artyleria rakietowa Wojska Polskiego, wykorzystuje 75 wyrzutni WR-40 Langusta wyposażonych w 122-mm niekierowane pociski rakietowe M-21OF o zasięgu 20 km. Do rażenia odleglejszych są rozwijane pociski M-21 Feniks o podstawowym zasięgu do 42 km. Wersja Feniks Plus miała by mieć zasięg 49 km, a Feniks APR nawet 70 km.
Zakup wyrzutni HIMARS pozwoli polskim artylerzystom wykonywać uderzenia na dystansach do 300 km. Po raz pierwszy od dekad rodzime siły zbrojne uzyskają możliwość rażenia przeciwnika na jego głębokim zapleczu. Wystrzeliwane przez wyrzutnie M142 HIMARS pociski rakietowe precyzyjnego rażenia, są naprowadzane za pomocą systemów nawigacji inercyjnej i satelitarnej. Dlatego też głowice mogą służyć zarówno do neutralizacji wrogiej artylerii dalekiego zasięgu i zestawów przeciwlotniczych, jak i rażenia kluczowych celów o znaczeniu strategicznym.
Po uprzednim przygotowaniu wyrzutnie M142 mogą być transportowane drogą powietrzną na pokładzie samolotów C-130J Super Hercules / Zdjęcie: Jonathan Valdes Montijo, USAF
Problemem może być jednak brak możliwości gromadzenia danych rozpoznawczych, aby móc skutecznie wybierać cele do ataku. Jednak jednymi z priorytetowych programów zapisanych w Programie Modernizacji Technicznej 2017-2026 są załogowe i bezzałogowe samoloty zajmujące się rozpoznaniem: Płomykówka i Gryf.
Polski dywizjon został skompletowany podobnie do batalionu HIMARS USMC. Wyrzutni towarzyszy wóz amunicyjny z przyczepą, czyli cztery zapasowe zasobniki z pociskami / Zdjęcie: Benjamin Parsons, US Army
Beczka dziegciu
W ramach oszczędności zrezygnowano z jakiejkolwiek próby polonizacji Homara, w tym transferu technologii, tym samym grzebiąc wieloletnie starania spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Całość uzbrojenia powstanie w Stanach Zjednoczonych, co przełoży się na wzrost kosztów związanych z eksploatacją HIMARS.
Pomimo to Siły Zbrojne zyskają niespotykane dotychczas możliwości precyzyjnego rażenia celów na duże odległości. Szkoda tylko, że szukając oszczędności zmówiono jedynie niewielką liczbę pocisków, znacząco odbiegającą od tego, co zamówili Rumuni i Finowie.
Użytkownikami M142 HIMARS są Jordania, Singapur, Stany Zjednoczone i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Kolejnym będzie Rumunia, która zamówiła 54 M142 wraz z 81 kontenerami GMLRS M31A1 Unitary (486 pocisków), 81 kontenerami GMLRS M30A1 Alternative Warhead (486 pocisków), 54 ATACMS M57 Unitary i 30 LCRR. Polska będzie szóstym państwem, które będzie wykorzystywało amerykański system.