Przejdź do serwisu tematycznego

Helikon Level 7 – osobisty pancerz przed zimnem

Ale zaraz… przecież mamy globalne ocieplenie? Zimy nie będzie, a z transportu współdzielonego na sojowe latte dojdę w lekkiej kurteczce. Jeśli tak uważasz, to szkoda Twojego czasu na ten tekst – nie będziesz potrzebować takiej kurtki. Czy to jednak oznacza, że Helikon Level 7 nie przyda się w naszym regionie? Jako że miałem okazję przetestować zimową kurtkę Helikona w różnych warunkach, postaram się odpowiedzieć na to pytanie w miarę moich skromnych możliwości.

Co to jest Level 7?

Już sam wygląd wskazuje, że jest to odzież zimowa, zaprojektowana jako ostatnia warstwa, chroniąca przed niekorzystnymi warunkami. Na pierwszy rzut oka to obszerna i grubaśna kurtka, po założeniu której sylwetka zaczyna przypominać ludzika z reklamy opon Michelin. Jednak taki luźny i obszerny krój ma swój cel. Helikon Level 7 to tak zwana odzież postojowa, czyli zakładamy ją podczas skończonej głównej aktywności. Ma zapewnić izolację termiczną podczas odpoczynku, na biwaku lub gdy wykonujemy mniej intensywne czynności podczas przebywania w niskich temperaturach. Im bardziej pada śnieg bim-bom – kurtka Helikon Blizzard

Sama nazwa – Level 7 – nawiązuje do amerykańskiej terminologii, nazywającej odzież wykorzystywaną w trudnych warunkach ECWCS (Extended Cold Weather Clothing System). W tym przypadku poziom 7 oznacza ocieploną kurtkę zimową, mającą zapewnić komfort termiczny w trudnych warunkach – mrozie i wilgoci. I tu uchylając rąbka tajemnicy trzeba powiedzieć: tak, ta kurtka potrafi ogrzać!

Jak zbudowana jest kurtka Level 7?

Helikon Level 7 na pierwszy rzut oka wyróżnia się kilkoma cechami charakterystycznymi. Po pierwsze – stosunkowo mała ilość kieszeni. Mamy do dyspozycji dwie ogromne kieszenie piersiowe z wszytymi wewnątrz organizerami oraz D-ringami, które pozwolą na przypięcie drobnego wyposażenia. Pomieszczą czapkę, rękawice, dodatkowe magazynki lub mały pakiet z żywnością. Dodatkowo zostały wyściełane tkaniną zbliżoną w dotyku do popularnego polaru, która pomoże rozgrzać zmarznięte dłonie w sytuacji awaryjnej.

Dwie kieszenie piersiowe pomieszczą całkiem sporo. Dodatkowo mają wszyty organizer oraz D-ring aby móc łatwiej uporządkować zawartość

W dolnej, wewnętrznej części kurtki zostały wszyte dwie obszerne kieszenie wykonane z lekkiej, przewiewnej siatki, w których można wysuszyć przemoczone elementy odzieży. Wprawdzie są otwarte, ale zabezpieczone gumą, która zabezpiecza zawartość przed zgubieniem. Muszę przyznać, że nosiłem w nich przeróżne rzeczy niezgodnie z pierwotnym przeznaczeniem: mapy, mały termos, magazynki, ochronniki słuchu, rękawice i gogle narciarskie. Jednak wiązało się to z podświadomą obawą, że mogę zgubić cześć zapasów podczas bardziej intensywnej aktywności. Helikon Rangemaster – torba na wszystko

Wewnętrzne, siatkowe kieszenie posłużyły autorowi jako prowizoryczny magazyn przeróżnego sprzętu

Do kompletu należy jeszcze dodać małą, wewnętrzną piersiową kieszeń zapinaną na zamek błyskawiczny. Pomieści ona wygodnie portfel i dokumenty . Kurtka Helikon Level 7 została również zaopatrzona w ocieplany, regulowany kaptur chowany w kołnierzu. Jest on na tyle obszerny, że w moim przypadku mieścił głowę chronioną zarówno kaskiem sportowym jak i hełmem balistycznym.

Oczywiście sercem kurtki Level 7 jest ocieplina. Helikon zastosował syntetyczną izolację Climashield® Apex™. Jej niewątpliwą zaletą jest to, że sprawdza się w każdych warunkach. Będzie grzała nawet wtedy, gdy złapie wilgoć. „Kufajka” została wykonana z grubego i odpornego nylonu z przeszyciami typu rip-stop. Taki materiał jest odporniejszy na przedarcia w trudnym terenie i w moim przypadku okazał się zadowalająco wodoodporny. Jedyne co mnie irytowało, to dyskretny szelest tkaniny niczym rodem z Pewexu.

Producent zadbał o detale. Zarówno poły, rękawy jak i kaptur zostały wykończone ściągaczami. Chronią one całkiem nieźle przed dostawaniem się śniegu pod kurtkę, co zostało przetestowane podczas nieco zbyt entuzjastycznej jazdy na nartach. Jako, że trochę lansu musi być, producent na rękawach umieścił dwa rzepowe panele ID o wymiarach 90 x 125 mm. W końcu gdzieś trzeba przyrzepić nasze morale patche.

Lans musi być. Za to odpowiadają dwa panele naramienne na których można przyczepić ulubione morale patche

Na koniec warto wspomnieć o dołączonym do zestawu worku kompresyjnym, który pozwala na transformację (skądinąd wielkiej) kurtki w mały pakunek. W czasie intensywnego wysiłku może być ona przenoszona w plecaku, a podczas odpoczynku zakładamy ją na siebie, aby się nie wyziębić.

 

Helikon Level 7 w akcji

Zaczynając moją zimową przygodę przesiadłem się na kurtkę Helikona z modelu używanego przez Wojska Specjalne, dlatego na początku dwa zdania, czym się różni Level 7 od modelu „kazionnego”. Pierwsze wrażenie to wytrzymałość zewnętrznej tkaniny. Tutaj, pomimo mało taktycznego szelestu, trzeba przyznać, iż Helikon odwalił kawał roboty. Kurtka jest wytrzymała i trudno przemakalna, podczas gdy jej poprzedniczka niestety bardzo łatwo pije wodę. Dodatkowo w sieci pojawiały się zdjęcia komandosów w kurtkach poklejonych srebrną taśmą, gdyż te łatwo się przecierały. W przypadku Level 7 pomimo, ze jej nie oszczędzałem, ryzyko przedarcia nigdy się nie pojawiło. Helikon-Tex Guardian – modułowy noszak już dostępny

Pomimo mocno podstawowego zestawu kieszeni kurtka pozwala na wygodne rozmieszczenie kluczowego ekwipunku i swobodne korzystanie z broni. Jednak wygląda się w niej nieco „puchato”

Spróbowałem potestować Level 7 w różnych warunkach, zgodnie i niezgodnie z przeznaczeniem. Chyba najbardziej aktywnym działaniem było zabranie kurtki Helikona na narty. Warunki względnie surowe – temperatura wieczorem dochodząca do -12 stopni, wiatr i opady śniegu. Oczywiście wniosek nr 1 brzmi: Level 7 jest za ciepły do intensywnej jazdy na nartach – dziękujemy koniec testu!

Level7 jest za ciepła aby w niej uprawiać intensywne aktywności fizyczne, jednak doskonale sprawdziła się podczas odpoczynku. Dobrze radziła sobie chroniąc właściciela nawet podczas zawiei śnieżnej, w niskiej temperaturze przy naprawdę mocnym wietrze / Zdjęcie: Emilia Link-Lenczowska

Jednak warto pokusić się o kilka wniosków nieoczywistych. Po pierwsze, gdy rozgrzany po aktywności na stoku założyłem „siódemkę” podczas odpoczynku, kurtka utrzymywała komfort termiczny i nie powodowała wychłodzenia. Miało to szczególnie wiele zalet po spędzeniu kwadransa na odkrytym wyciągu krzesełkowym – wtedy bardzo doceniłem zalety dużego, ocieplonego kaptura. Kolejną próbę przeszła, gdy poniósł mnie entuzjazm i przewróciłem się w puszystym śniegu. Pomimo spektakularnego koziołka pod kurtkę dostało się zadziwiająco mało „białego zła”. Ściągacze zdały egzamin!

Regulowane ściągaczami rękawy to skuteczna bariera przed chłodem i śniegiem

Poły kurtki zabezpieczono ściągaczem

Jednak następnie zabrałem Level 7 w bardziej naturalne środowisko – na odkrytą strzelnicę w lasach Małopolski. Tu dla odmiany było bezwietrznie, natomiast dość mroźnie (do -18 Celsjuszy) oraz – paradoksalnie – mało ruchliwie. Tu kurtka Helikona sprawdziła się najlepiej. Utrzymywała komfort termiczny (zarówno podczas ruchu, jak i odpoczynku), chroniła przed nieprzyjemnym wiatrem i, co najważniejsze, nie krępowała ruchów pomimo dużej ilości oporządzenia. Pod spodem zmieściła się kamizelka z dwoma płytami balistycznymi i ładownicami oraz pas oporządzeniowy. Całość dawało się komfortowo przenosić. Jednak aby mieć dostęp do ładownic kamizelki trzeba było chodzić w rozpiętej kurtce.

Helikon Level 7 to ciepła i obszerna kurtka postojowa. Pod nią pomieści się zarówno wewnętrzna odzież jak i oporządzenie specjalistyczne

Pomimo niedużej ilości kieszeni, najpotrzebniejszy szpej mieścił się w piersiowych. Natomiast w razie potrzeby odruchowo upychałem graty w siatkowych zasobnikach po wewnętrznej stronie kurtki. Pomimo tego, ze nie są do tego przeznaczone, to próbę zniosły z godnością. Kto był na strzelnicy ten wie, ile szpeju trzeba czasami przenosić pod ręką (sic!).

Samo strzelanie było specyficzne. Mając na sobie oporządzenie i bardzo grubą kurtkę zimową, musiałem się oczywiście składać do strzału inaczej niż w bardziej dogodnych warunkach. Jednak ani krój ani faktura materiału nie utrudniały niczego. Trzeba przyznać, że do zabawy z bronią na mrozie Helikon Level 7 sprawdził się wyśmienicie!

Czy warto mieć Level 7 w swojej szafie?

Jak zawsze odpowiedź brzmi: to zależy. Do krótkiego wypadu na kawę do miasta jest ona zbyt „potężna”. Jednak jeśli planujemy w zimowych warunkach nawet krótkie wyprawy po bezdrożach, okaże się niezastąpionym towarzyszem. Wprawdzie każde z nas ma inną gospodarkę cieplną, jednak podczas wzmożonego wysiłku fizycznego Helikon Level 7 może się okazać zbyt ciepła. Natomiast jest idealna, aby podtrzymać komfort termiczny podczas długotrwałego przebywania na mrozie. A gdy zdarzy się konieczność spędzenia nocy w trudnych warunkach, to ta kurtka może nawet uratować życie, gdyż będzie grzała nawet przemoczona!

Dziękujemy Helikon-Tex za udostępnienie kurtki Level 7 do recenzji.
Testy produktów prowadzimy niezależnie, opinie są wyłączną oceną autorki lub autora. Reklamodawca nie ma możliwości ingerencji w treść recenzji

Sprawdź podobne tematy, które mogą Cię zainteresować

Komentarze (1)

Dodaj komentarz

X