28 czerwca czeska Izba Poselska (niższa izba czeskiego parlamentu) przegłosowała w trzecim czytaniu projekt poprawek do aktu konstytucyjnego (mający w czeskim prawodawstwie wyższą rangę od ustawy) z 22 kwietnia 1998 nr 110/1998 o bezpieczeństwie Republiki Czeskiej, mający ułatwić Czechom nabywanie, noszenie oraz użycie broni palnej w sytuacjach zagrożenia życia – w tym ataków terrorystycznych.

Do aktu wpisano, że obywatel Republiki Czeskiej ma prawo do kupowania i noszenia przy sobie broni, aby zapewnić bezpieczeństwo państwu. Poprawka została zaakceptowana 139 głosami (wymagane minimum to 120) z obecnych na sali 168 posłów, przy czym jedynie 9 głosowało przeciw. W następnym kroku zostanie ona skierowana do akceptacji przez Senat (gdzie musi uzyskać 3/5 głosów), a następnie do podpisu przez prezydenta Miloša Zemana.

Prezydent Republiki Czeskiej wcześniej wypowiadał się przychylnie wobec zaostrzenia przepisów, jednak seria ataków którą obserwujemy w Europie w ostatnich latach zmieniła jego pogląd, co potwierdził w wypowiedzi dla gazety Blesk w lipcu 2016. Zachęcił również obecnych posiadaczy broni do noszenia jej na co dzień.

W zamyśle poprawka do konstytucji ma dawać Czechom możliwość samodzielnej obrony w sytuacji rosnącego zagrożenia terrorystycznego w Europie. Wśród 10,6 miliona obywateli Czech, 300 tys. ma pozwolenia na broń, z czego 240 tys. może ją nosić przy sobie do samoobrony.

Nowy wpis do aktu konstytucyjnego ma stanowić odpowiedź na zmiany w dyrektywie Komisji Europejskiej 91/477/EWG, zaostrzające dotychczasowe przepisy dotyczące nabywania i posiadania broni palnej przez obywateli krajów członkowskich. Komisja argumentuje wprowadzane zmiany chęcią zmniejszenia ryzyka wpadnięcia legalnej broni w ręce terrorystów. Czeski rząd planuje zaskarżyć unijne zmiany do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

Czechy są jednym z czterech krajów Unii, które zgłosiły zastrzeżenia wobec tegorocznych zmian przegłosowanych przez Radę Europy. Drugim krajem nie wyrażającym zgody na zaostrzenie przepisów jest Polska. Luksemburg i Francja natomiast, uznały proponowane zmiany za niewystarczające.