Przejdź do serwisu tematycznego

Z Mannlicherem w herbie

Od zarania dziejów broń miała znaczenie nie tylko praktyczne, ale i symboliczne. Kubrickowska małpa, która sięgnęła po kość antylopy czyniąc z niego maczugę, zaraz po zabiciu drugiego osobnika miota swą broń w niebo, a w następnej scenie maczuga przeistacza się w statek kosmiczny Discovery One. Broń zatem, i ujarzmienie ognia, pchnęły gatunek Homo w kierunku “sapiens”.

Wizerunki broni spotykamy na ścianach jaskiń i w kreteńskich labiryntach, które wzięły nazwę od labrysów – toporów o podwójnym ostrzu. Znaczenie symboliczne uzyskał zwłaszcza miecz, jako symbol władzy królewskiej, symbol splendoru, chwały, ale też – jako miecz Damoklesa – zagrożeń związanych z rolą władcy. Średniowieczne rycerstwo nadawało mieczom imiona – jest w tym coś z więzi łączącej samuraja z jego kataną, Japończycy wierzyli, iż miecz jest siedliskiem duszy bushi.

 

Broń trafiała też na herby rodów szlacheckich. Czy to w postaci dosłownej – jak w Belinie i Okszy, bądź stylizowanej, jak w herbie Lis. Była to jednak broń zdecydowanie antyczna. Nowe czasy przyniosły nową heraldykę, i w godle Mozambiku znalazł się karabinek Kałasznikowa.

Herb Oksza

Herb Lis

Herb Belina

Godło Mozambiku

 

U nas, w Galicji...

Zima roku Pańskiego 1914 była niezwykle sroga. Starsi czytelnicy pamiętają jeszcze, a młodsi słyszeli, o zimie 1978 roku, gdy węgiel zamarzał na hałdach, a zaspy były tak wysokie, że nie można się było przez nie przekopać. Sto lat temu z okładem takie zimy były czymś normalnym, mróz trzymał od listopada do marca, śnieg zasypywał chałupy po strzechy, tak że jedynym źródłem światła była świeca, lampa naftowa (u bogatych gospodarzy), albo kaganek. W taką zimę ludzie zazdrościli niedźwiedziom, i ograniczali wychodzenie z domów do niezbędnego minimum – by uzupełnić opał, oporządzić zwierzęta, by w niedzielę udać się do kościoła.


Łowczówek zimą, grudzień 1933 r. Zdjęcie: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Ale ta zima była inna. W Galicji wrzało jak w ulu. Jesienna ofensywa wojsk rosyjskich, korzystających z danych wywiadowczych uzyskanych od niesławnej pamięci pułkownika Redla, zatrzymała się pod Krakowem, i nie mogąc zdobyć ufortyfikowanego miasta, cofnęła się nieco za łatwą do obrony linię rzek Dunajec i Biała. Bronił się, jak ostatnia reduta, Przemyśl, a legioniści Piłsudskiego składali daninę krwi pod Limanową.


1 pułk ułanów I Brygady Legionów – ranny ułan w namiocie / Zdjęcie: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Po zakończonej bitwie oddziały legionowe skierowano na odpoczynek do Nowego Sącza, i sformowano w I Brygadę Legionów. Pobyt w królewskim mieście nie trwał długo: w grudniu 1914 oddziały rosyjskie podjęły próbę przerwania frontu w rejonie pomiędzy Pleśną i Tuchowem, na południe od Tarnowa.


Ułani I szwadronu I Brygady Legionów Polskich, Nowy Sącz, 18.12.1914 r. / Zdjęcie: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Anabasis

I BLeg otrzymała rozkaz wymarszu na front. Wymarszu, nie przerzutu. Okolice Pogórza Rożnowskiego to wspaniały teren do turystyki pieszej, ale nie przy temperaturze -30 stopni Celsjusza, z karabinem i tornistrem… a jednak doszli. Pokonali ponad 70 kilometrów, i z marszu ruszyli do walki. Odrzucili zaskoczonych Rosjan, zdobyli sztab rosyjski z jeńcami, a następnie zaczęli wgryzać się saperkami w kostniejących dłoniach w zmarzniętą na kość gliniastą ziemię wzgórz panujących nad doliną Białej.

Rosjanie wszakże nie po to szli taki kawał drogi, żeby dać się wygonić garstce zabijaków. Rozpoczęła się bitwa pod Łowczówkiem. W ciągu czterech świątecznych dni, i trzech nocy – w tym wigilijnej – legioniści odparli 16 szturmów, samemu pięciokrotnie opuszczając okopy. Straciła 184 zabitych i zmarłych oraz 343 rannych – wielu zapewne doznało dotkliwych odmrożeń. Ich ofiara nie poszła na marne: wojska austro-węgierskie utrzymały się na linii Białej, a w maju ruszyły – wraz z oddziałami niemieckimi – w kierunku Gorlic, rozpoczynając najbardziej zaciekłą i krwawą bitwę Wielkiej Wojny do czasu Verdun.

Dzięki waleczności i poświęceniu legionistów, nazwa małopolskiej wioski trafiła do panteonu narodowego i została umieszczona na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie.


1 pułk ułanów I Brygady Legionów – odpoczynek patrolu ułanów. Widoczny m.in. Mariusz Zaruski (stoi na pierwszym planie z lewej) / Zdjęcie: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Gdy umilkły działa...


Łowczówek. Fragment cmentarza legionistów, kaplica na cmentarzu. Między 1918 r. a 1939 r. / Zdjęcie: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Wiele można powiedzieć o C.K. Monarchii, dobrego i złego. Ale po zakończeniu walk w 1915 podjęto decyzję o godnym pochowaniu uczestników wielkiej ofensywy, niezależnie od ich narodowości. Może to był pomysł starego Prochazki, jak Czesi określali naszego Najjaśniejszego Pana, który sam niedługo miał zamknąć na zawsze oczy? Może to któryś z oficerów wrócił z frontu i opowiedział o strasznej rzezi, przy której bledły największe koszmary? Nie wiadomo. Ale kraj, który niemal w tym samym momencie musiał walczyć z Rosjanami i Włochami, wspierać swoją wyjątkową artylerią niemieckich sojuszników, zdobył się na ogromny wysiłek finansowy i organizacyjny. Na wzgórzach i w dolinach Galicji Zachodniej powstało ponad 400 cmentarzy i cmentarzyków, na których razem spoczywają żołnierze pochodzący od Triestu do Kamczatki.


Cmentarz Legionistów Polskich w Łowczówku / Zdjęcie: Jerzy Opioła, na licencji CC BY-SA 4.0

W Łowczówku i w Łowczowie zlokalizowane są cztery. Legionistów pochowano na cmentarzu nr 171.

Pamięć o tamtych dniach przetrwała czasy Polski Ludowej, choć władze nie dbały o cmentarze: moi koledzy podczas rajdu harcerskiego trafili nocą na polanę i położyli się do snu, by rankiem dostrzec pordzewiałe krzyże i wyblakłe tabliczki… Od 1989 roku wiele się jednak zmieniło, samorządy i mieszkańcy otaczają miejsca pamięci troskliwą opieką, a gmina Pleśna, na której terenie położone jest pole bitwy pod Łowczówkiem…

Gryf, Mannlicher i stara szabla


Cmentarz wojenny nr 171 – Łowczówek / Zdjęcie: Jerzy Opioła, na licencji CC BY-SA 4.0

Łowczówek, Łowczów, Pleśna i inne okoliczne miejscowości były przez lata własnością rodu Łowczowskich, herbu Gryf. Jego przedstawicielem był Gustaw Dobek, urodzony 16 stycznia 1897 roku; na rodzinnej ziemi odbył swój chrzest bojowy. Związany całe życie z wojskiem, szlak bojowy zakończył zdobywając Bolonię w kwietniu 1945 roku. Pozostał na obczyźnie aż do śmierci w 1984 roku, a jego prochy – zgodnie z ostatnią wolą – złożono na cmentarzu nr 171 w Łowczówku.

Herbem Gminy jest w błękitnym polu srebrny gryf wspięty w prawo, dziób, pazury i “przednie łapy” złote. Pod Gryfem skrzyżowana z austriackim karabinem polska szabla oficera piechoty / Grafika: Gmina Pleśna

Odradzający się samorząd w gminie Pleśna postanowił nawiązać do najchlubniejszych postaci i wydarzeń w jej dziejach, przyjmując w 2002 roku jako swój herb Gryfa Łowczowskich, wspiętego nad szablą legionową i karabinem. Co istotne, komisja heraldyczna nie poszła po najmniejszej linii oporu (jak dekoratorzy w filmach o Legionach), i zamiast powszechnie znanego Mausera czy Mosina, zadbała o zgodność historyczną. Na tarczy herbowej znalazł się Mannlicher M1895 (Steyr M95) z właściwym dla tej broni rysunkiem osady i wydatnym pudełkiem magazynka (Uzbrojenie strzeleckie Wojska Polskiego do roku 1921).Tarczę dzieli z nim szabla, według opisu na stronie gminy składająca się z głowni austriackiej wz.1904 i rękojeści szabli oficera piechoty wz.1917. Nie jest to anachronizm – zachowała się szabla ówczesnego podpułkownika, Władysława Sikorskiego, sygnowana datą “27.6.1916”, w 1917 roku doszło prawdopodobnie do standaryzacji nieoficjalnego wcześniej wzoru.


Karabin Mannlicher wz. 1895 / Zdjęcie: Krzysztof Winiecki

Mannlicher zapisał się dobrze w historii naszej Ojczyzny, zarówno tej najmniejszej, jak i całego kraju. Jeżeli traficie Państwo w okolice Tarnowa, poświęćcie chwilę by udać się na cmentarz 171 w Łowczówku. Widoki Beskidów, a niekiedy Tatr, zapierają dech w piersiach, panuje tu swojska cisza, a dawnym użytkownikom Mannlicherów i Mosinów, pogodzonym już na wieki, możecie poświęcić chwilę modlitwy lub zadumy, postawić znicz… zasłużyli na to w straszliwe, zimowe chwile 1914 roku….


Cmentarz Legionistów Polskich w Łowczówku, listopad 2012 r. / Zdjęcie: Archiwum własne autora

Sprawdź podobne tematy, które mogą Cię zainteresować

Uzbrojenie i organizacja piechoty WP: Reorganizacja od 1921 do 1930

W roku 1921 po zakończeniu wojny z Rosją przystąpiono do reorganizacji Wojska Polskiego. Starano się też, w miarę możliwości, ujednolicić uzbrojenie w ramach poszczególnych dywizji piechoty.…

Przeczytaj sugerowany następny artykuł

Broń Historia Shooting

Steyr M95

przejdź do artykułu

Komentarze

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.

Dodaj komentarz

X