Przejdź do serwisu tematycznego

Wielkokalibrowy karabin Barrett M82

Zaprezentowanie przez Griffin Group Defence na targach Europoltech najnowszej odmiany samopowtarzalnego 12,7-mm wielkokalibrowego karabinu wyborowego Barrett M107A1 zbiegło się w czasie z okrągłą rocznicą przyjęcia tej konstrukcji strzeleckiej do służby. Minęły dokładnie trzy dekady, od chwili kiedy siły zbrojne pewnego europejskiego państwa zdecydowały się zamówić amerykański Barrett M82 do amunicji 12,7 mm x 99.

Półcalowy celebryta

Dzisiaj wielkokalibrowy karabin wyborowy produkowany w Murfreesboro w stanie Tennessee znajduje się w niemal wszystkich państwach. Pełni rolę szybkostrzelnej broni precyzyjnej przeznaczonej głównie do niszczenia celów technicznych. Na tym polu ma niewielu rywali, a żaden z nich nie zdobył takiej popularności jak karabin stworzony przez fotografa Ronniego Barretta.
Co ciekawe, broń nie trafiła w pierwszej kolejności do komandosów z amerykańskich jednostek specjalnych. Wręcz przeciwnie, zadebiutowała w rękach żołnierzy państwa neutralnego i to wcale nie z oddziałów elitarnych. Co więcej, wcale nie była wykorzystywana do zwalczania celów na pierwszej linii frontu.

Początki

Współczesne wielkokalibrowe karabiny precyzyjne wywodzą się w prostej linii z lekkiej broni przeciwpancernej, która zaczęła powstawać z chwilą wprowadzenia na pole walki wozów opancerzonych, czy też ściślej czołgów. Pierwsze takie konstrukcje pojawiły się podczas I wojny światowej – protoplastą był niemiecki Mauser Tankgewehr M1918 do amunicji 13,2 mm x 92SR TuF, który zadebiutował w styczniu 1918. Apogeum rozwoju takich konstrukcji przypadło na lata trzydzieste i czterdzieste XX wieku, opracowano wówczas tak znane modele jak brytyjski karabin przeciwpancerny RAT Boys, fiński Lahti L-39, niemieckie Panzerbüchse 38 i 39, polski wz. 1935, radzieckie PTRS-41 i PTRD-41, czy szwajcarskie modele Solothurn S-18. Wzrost grubości pancerza powodował zwiększenie kalibru broni, aż do momentu gdy przestała mieć zdolność do niszczenia silnie opancerzonych czołgów przeciwnika. Do końca wojny konstrukcje były używane jako przeciwsprzętowe do zwalczania lżej opancerzonych pojazdów, ale szybko zastąpiły je lekkie wyrzutnie pocisków przeciwpancernych rakietowe i bezodrzutowe.
Już w latach 1940. próbowano opracowywać broń precyzyjną do amunicji wielkokalibrowej, jednak w większości były to jedynie konstrukcje eksperymentalne. Część starszych karabinów przeciwpancernych – jak radzieckie modele – wyposażono w celowniki optyczne, tym samym uzyskując broń o większej celności. Już podczas konfliktu w Korei Amerykanie starali się zmienić kaliber zdobycznych karabinów przeciwpancernych na 12,7 mm x 99. Celem było uzyskanie broni o większym zasięgu zasilaną dostępną amunicją wojskową do wielkokalibrowych karabinów maszynowych Browning M2HB.
Eksperymenty kontynuowano do lat 1980., kiedy to do sił zbrojnych zaczęły trafiać pierwsze powtarzalne modele. Broń miała być przeznaczona głównie do niszczenia sprzętu przeciwnika, porażenia lekko opancerzonych pojazdów czy ważnych celów. Pierwsze takie egzemplarze trafiały w ręce żołnierzy wojsk specjalnych, ale też saperów którym pozwalały na likwidację niewybuchów z bezpiecznej odległości.

Barrett robi zdjęcia

Pomysł stworzenia dalekosiężnego samopowtarzalnego karabinu do amunicji 12,7 mm x 99/.50 BMG zainspirowany był zdjęciami łodzi patrolowych na rzece Stone River jakie Ronnie Barrett wykonał 1 stycznia 1982. Jednostki pamiętające czasy konfliktu w Wietnamie uzbrojone były w obrotnice z dwoma 12,7-mm wielkokalibrowymi karabinami maszynowymi M2HB.
28-letni fotograf Ronnie Barrett wcześniej zaangażowany był w strzelania długodystansowe. Zaczynał od małych kalibrów, ale na początku lat 1980. doszedł w swojej rywalizacji strzeleckiej do broni do amunicji 12,7 mm x 99. Ponieważ na rynku nie było takich konstrukcji, to w oparciu o zapasowe lufy do karabinów maszynowych M2HB zaprojektował jednostrzałowy model do zawodów. Broń spodobała się okolicznym strzelcom i udało mu się sprzedać 30 takich ręcznie wykonanych konstrukcji.


28-letni fotograf Ronnie Barrett z pierwszym prototypem swojego samopowtarzalnego karabinu wyborowego do amunicji 12,7 mm x 99

Samopowtarzalna idea

W USA trwałą moda na broń powtarzalną do amunicji 12,7 mm x 99. Barrett był zainteresowany rozwojem czegoś lepszego – konstrukcji samopowtarzalnej tego kalibru. A ponieważ nikt takiego karabinu wówczas nie produkował ani nie oferował w Stanach Zjednoczonych, dostrzegł w tym swoją szansę. Postanowił samodzielnie taką broń stworzyć.
Bez żadnego doświadczenia konstrukcyjnego i jakiejkolwiek wiedzy o działaniu automatyki, wsparty lekturą książek rusznikarskich Ronnie Barrett zaprojektował i ręcznie rozrysował projekt dosłownie na kuchennym stole. Próbował później znaleźć jakiegoś wykonawcę, który byłby w stanie zrealizować jego projekt w metalu. Twórcę wyśmiali w zasadzie wszyscy okoliczni posiadacze warsztatów rusznikarskich. Większość uznała pomysł za niezbyt mądry. Twierdzili, że gdyby to była dobra idea, to broń by ktoś już wcześniej wykonał.
Konstrukcja zainteresowała Boba Mitchella mającego niewielki zakład narzędziowy w miejscowości Smyrna. Wykonał część komponentów i rozpoczął z młodym fotografem współpracę nad dopracowaniem broni. Przydał się też producent blach tłoczonych, który pozwolił Barrettowi wykorzystać jedną ze swoich maszyn i przydzielił mu pracownika. Karabin powstawał w garażu właściciela.

Powstaje Model 82

Pierwszy prototyp udało się stworzyć w 1982 – stąd nazwa Barrett Model 82 – po niespełna czterech miesiącach pracy. Broń działająca w oparciu o zasadę wykorzystania energii krótkiego odrzutu lufy strzelała, ale wymagała jeszcze sporo dopracowania. Przede wszystkim odrzut był zbyt silny, konstrukcja zbyt mocno oddziaływała na strzelca podczas prowadzenia ognia. Rozwiązano to w drugim prototypie przez wprowadzenie dużego dwukomorowego hamulca wylotowego. Choć strzelec nadal odczuwał spory odrzut konstrukcji, to jednak mógł już bez przeszkód kontynuować strzelanie.
Barrett zaprezentował prototyp na targach broni. Model 82 wzbudził pewne zainteresowanie strzelców długodystansowych. Część nawet zdecydowała się wpłacić mu zaliczkę na poczet dostaw. Tym razem garaż awansował na pełnoprawny warsztat rusznikarski, bo twórcy nie było stać na wynajem osobnego pomieszczenia. Ronnie Barrett stworzył tam pierwsze trzydzieści karabinów. Liczba nie była przypadkowa, ojciec konstruktora był stolarzem, który w swoim czasie wykonał dla syna dwa stojaki do broni mieszczące po 15 sztuk broni każdy. Następnie opublikował ogłoszenie w czasopiśmie Shotgun News (bardzo znany w USA publikowany od 1946 periodyk reklamowy o broni wychodzący 36 razy w roku, od 2015 zmienił nazwę na Firearms News) i czekał na chętnych.


Jeden z seryjnych karabinów Barrett M82 z wczesnej produkcji z 1986 / Zdjęcie: John Yoder/US Army

Broń dla mudżahedinów

Część z zainteresowanych była mocno nietypowa – karabin Barretta zaciekawił specjalistów od walki partyzanckiej zatrudnionych przez amerykańską Centralną Agencję Wywiadowczą (CIA, Central Intelligence Agency). Szybko dostrzegli zalety broni o dużej szybkostrzelności i zdolnej precyzyjnie razić cele na bardzo dalekich dystansach. Słowem, samopowtarzalny karabin do amunicji 12,7 mm x 99 uznali za idealną konstrukcję dla afgańskich mudżahedinów.
Warto pamiętać, że od 1985 CIA dostarczyła do Afganistanu w ramach operacji Cyclone pół tysiąca przenośnych rakietowych zestawów przeciwlotniczych FIM-92 Stinger wraz z odpowiednią liczbą samych pocisków rakietowych.
Nieznana jest liczba kupionych przez Centralną Agencję Wywiadowczą karabinów Barrett M82. Nie ma też, poza kilkoma mało wiarygodnymi źródłami potwierdzenia, czy w ogóle do takich transakcji doszło. Jeżeli nawet, to CIA kupiło bardzo małą partię i nie jest pewne czy broń trafiła do Afganistanu.

Szwedzki problem

Od 1948 szwedzkie siły zbrojne angażowały się w misje pokojowe pod egidą Organizacji Narodów Zjednoczonych, kiedy to pierwsi obserwatorzy zostali wysłani na Bliski Wschód. Jedną z misji, w których Szwedzi uczestniczyli w dużej liczbie, była nazwana Tymczasowe Siły Zbrojne ONZ w Libanie (United Nations Interim Force in Lebanon, UNIFIL). Już 28 marca 1978 zginął tam pierwszy szwedzki żołnierz – Karl-Oscar Johansson, których pojazd wpadł na minę.
W latach 1986-1988 dowódcą kontyngentu UNIFIL był Gustav Hagglund. Wówczas też coraz częściej zaczynał się pojawiać problem niewybuchów i min pozostawionych na terenie misji ONZ. Szwedzi podglądnęli wówczas Francuzów, którzy radzili sobie z pozostawionymi śmiercionośnymi pułapkami w dosyć prosty sposób – po prostu do nich strzelali z bezpiecznej odległości.
Kłopot polegał w tym, że bardzo dużą część z niewybuchów stanowiły pociski artyleryjskie kalibru 155 mm. Charakteryzowały się bardzo dużym promieniem rażenia i grubą skorupą. Aby zneutralizować taki niewybuch trzeba było nie tylko celnie trafić i przebić się przez ściankę, ale też zrobić to z takiej odległości aby wybuch nie zaszkodził samemu strzelcowi. Co więcej, sam pocisk musiał zainicjować detonację znajdującego się w środku materiału wybuchowego.


Szwedzki saper wykorzystujący AG90C w roli broni precyzyjnej do niszczenia min i niewybuchów / Zdjęcie: Anton Backe/Försvarsmakten

Próby w Ing 2

W 1989 w centrum wojskowym Ing 2 w Eksjö pod egidą szwedzkiej agencji uzbrojenia Försvarets Materielverk przeprowadzono próby amunicji przeciwpancernej i przeciwpancerno-zapalającej wystrzelonej z karabinków Ak 5 i karabinów Ak 4. Badano, jak pociski zachowują się przy strzelaniu do skorupy kalibru 155 mm. Testy wykazały, że ani naboje pośrednie 5,56 mm x 45, ani karabinowe 7,62 mm x 51 nie radzą sobie z tymi zadaniami – nie przebijały grubych ścianek niewybuchu.
Jako broń porównawczą Szwedzi użyli do testów także wielkokalibrowego karabinu maszynowego Kulspruta 88 (Ksp 88), czyli amerykańskiego Browninga M2HB. Dopiero wówczas odnieśli sukces. Pocisk kalibru 12,7 mm nie tylko przebił skorupę, ale i spowodował detonację niewybuchu. Kłopot w tym, że wykorzystanie Ksp 88 przez saperów było trudne a często niemożliwe.
Szwedzi rozpoczęli zatem poszukiwania mniejszej i lżejszej przenośnej broni kompletowanej z celownikiem optycznym o dużym powiększeniu, która umożliwiała bardzo dokładne trafienie w niezdetonowany pocisk artyleryjski lub minę.


AG90C rozmieszczone są w wieżyczkach nad kabiną operatora samobieżnego trału przeciwminowego HLP18T (na bazie ładowarki Volvo L90A). Takie pojazdy mają szybko oczyścić z min i niewybuchów pasy startowe lotnisk / Zdjęcie: Anton Backe/Försvarsmakten

Szwedzkie AG90

W 1989 szwedzkie ministerstwo obrony zamówiło w trybie pilnej potrzeby operacyjnej sto 12,7-mm samopowtarzalnych karabinów wyborowych Barrett M82. Broń dotarła na miejsce w 1990 i została przyjęta do uzbrojenia pod nazwą Automatgevär 90 (AG90, później AG90A). Szwedzkie wojska lądowe podjęły przełomową decyzję i na zawsze stały się dla Barretta tym pierwszym klientem.
AG90A były początkowo wyposażone w lufy długości 838 mm i miały masę 16,4 kg w pełni załadowane i skompletowane z celownikami optycznymi Kikarsikte 90 (Hensoldt 10×42) o stałym powiększeniu 10x. Długość broni wynosiła 1550 mm. Pierwsze modele AG90 były zasilane z 11-nabojowych magazynków.
Szwedzi bardzo szybko zmodernizowali swoje konstrukcje do odmiany AG90B. Pierwsze odmiany M82 trapiły bowiem problemy wieku dziecięcego związane z przedwczesnymi strzałami przy niezaryglowanym zamku. Przy okazji modyfikacji w karabinach zastosowano krótsze 736-mm lufy. Długość całkowita broni wynosiła 1450 mm, masa spadła do 16 kg. Wzmocniono też dwójnóg i rozwiązano kłopot z przedwczesnymi strzałami. Prędkość wylotowa nieznacznie spadła z 870 m/s do 840 m/s. W AG90B zastosowano już 10-nabojowy magazynek pudełkowy. Broń była wykorzystywana już jako wyborowa i przeciwsprzętowa.
Obecnie Szwedzi użytkują już trzecią generację amerykańskich samopowtarzalnych karabinów wielkokalibrowych. Model AG90C to odpowiednik M82A1 z długą grzbietową szyną akcesoryjną. Broń od 2011 wyposażona jest w celownik optyczny Schmidt & Bender 3-12×50 PM II.


Szwedzki żołnierz podczas strzelania z wielkokalibrowego 12,7-mm samopowtarzalnego karabinu wyborowego AG90C (Barrett M82A1) / Zdjęcie: Mattias Hellgren/Försvarsmakten

Popularność

Niewielkie partie trafiły też do amerykańskich jednostek specjalnych, w tym 1st Special Operations Detachment Delta. A później wybuchł konflikt z Irakiem i na szybko 100 karabinów M82A1 Special Application Scoped Rifle (SASR) w grudniu 1990 zamówiła amerykańska piechota morska (US Marine Corps, USMC) a 25 lotnictwo (US Air Force, USAF). Okazało się, że jeżeli chce się walczyć na pustyni na dalekich dystansach, to warto mieć broń strzelecką, która to umożliwia. Tak samo w grudniu 1990 niewielka partia M82A1 została kupiona przez Brytyjczyków. To na prośbę tych ostatnich oryginalny 11-nabojowy magazynek zastąpiono krótszym 10-nabojowym, pozwalającym na lepsze złożenie się z postawy leżącej.


Ronnie Barrett z pierwszymi karabinami M82 zamówionymi przez USMC i USAF w 1990. Warto zwrócić uwagę na model w kamuflażu pustynnym trzymany w rękach konstruktora


Twórca karabinu wyborowego Barrett M82 i potęgi swojego przedsiębiorstwa dzisiaj

Snajperskie rekordy
Choć karabiny Barrett M82A1 były wykorzystywane przez USMC i USAF w podobnej roli, jak u szwedzkich saperów, to jednak ich głównym przeznaczeniem było niszczenie celów z dużej bardzo odległości. Już podczas operacji Pustynna Burza odnotowano snajperski rekord i trafienie z ponad 1800 metrów.
W listopadzie 2012 dziennik The Daily Telegraph poinformował o rekordzie strzeleckim w Afganstanie. Operujący w prowincji Helmand zespół australijskich snajperów z kompanii Delta 2. pułku Commando, podczas prowadzenia obserwacji zauważył w dużej odległości oddział talibów. Strzelcy posługując się lornetkami i lunetami obserwacyjnymi zidentyfikowali cele, uzyskali potwierdzenie, że są wrogie, a następnie otrzymali pozwolenie na otwarcie ognia. Niemal jednocześnie dwóch snajperów pociągnęło za spusty karabinów Barrett M82A1. Po sześciu sekundach lotu jeden z 12,7-mm pocisków osiągnął cel i wyeliminował dowódcę oddziału talibów. Nie jest przy tym pewne, który z dwóch strzelających komandosów trafił w przeciwnika. Zmierzony wówczas dystans do celu dał wynik 2815 metrów.
Warto zwrócić uwagę, że strzelanie na tak duże odległości, znacznie przewyższające zasięgi efektywne i maksymalne broni deklarowane przez producentów, jest możliwe tylko w bardzo specyficznych warunkach. W Afganistanie rekordy bite są podczas prowadzenia ognia w terenach górskich i wysokogórskich, gdy strzelec znajduje się wyżej, niż cel. Co więcej – nie jest to zjawisko powtarzalne. Snajperzy aby wyeliminować przeciwnika z tak wielkiego dystansu muszą długo wstrzeliwać się w cel, współpracując przy tym z obserwatorem. Podobnie, jak ma to miejsce w przypadku artylerii. Trafiają nieprzyjaciela nie pierwszym czy nawet drugim, ale kolejnym pociskiem.
W lipcu 2017 kanadyjskie media poinformowały, że australijski rekord został pobity podczas walk w Iraku. Przeciwnik został trafiony przez komandosa Joint Task Force 2 w odległości 3450 metrów. Czas dolotu 12,7-mm pocisku na ten dystans sięgnął blisko 10 sekund.

Warszawska premiera

Na stoisku przedsiębiorstwa Griffin Group Defence podczas targów Europoltech zaprezentowano nową odmianę wielkokalibrowego 12,7-mm karabinu wyborowego Barrett M107A1 z lufą długości 20 cali/508 mm. Dzięki temu broń stała się bardziej kompaktowa, o ile takiego określenia można użyć w przypadku 12,4-kilogramowej konstrukcji do amunicji 12,7 mm x 99/.50 BMG. Skok bruzd w lufie wynosi 381 mm. Długość całkowita tej odmiany M107A1 to 1219 mm. Broń wyposażona jest w długą 584-mm grzbietową uniwersalną szynę akcesoryjną. W Polsce pokazano karabin w czarnym (Black) malowaniu farbami ceramicznymi Cerakote, ale może być również dostarczony w odmianie szarej (Tungsten Grey) i ziemistej (Flat Dark Earth).


Najnowsza odmiana 12,7-mm samopowtarzalnego karabinu wyborowego Barrett M107A1 z 20-calową/508-mm lufą zaprezentowana podczas targów Europoltech

M107 zadebiutował w 2011. Poprawione karabiny wyposażono w lżejsze suwadło, długą grzbietową szynę montażową z zamocowanym na niej szybkoodłączalnym uchwytem transportowym. Wprowadzono zmodyfikowaną kolbę z otworem na podporę tylną oraz ukształtowaną w taki sposób, aby ułatwić chwyt drugiej dłoni. Hamulec wylotowy dało się szybko zdemontować, aby zamocować tłumik dźwięku.
M107A1 jeszcze zmodyfikowano. Wprowadzony został ulepszony i znacznie lżejszy, szybkoodłączalny dwójnóg. Na tylnej części komory zamkowej umieszczono wykonaną z tworzywa sztucznego poduszkę policzkową, chroniącą twarz strzelca przed dotykiem rozgrzanej lub zimnej broni. Wprowadzono całkowicie nowy hamulec wylotowy, na którym można było zamocować tłumik dźwięku. W tej odmianie wprowadzono modułowy chwyt pistoletowy. Samą konstrukcję odchudzono o blisko 2,3 kg. Wprowadzono stalową szynę prowadzącą suwadło, co polepszyło żywotność karabinu. Pojawiła się też grzbietowa szyna akcesoryjna o mikroskosie 27 MOA.


Barrett M82/M107 używane są w Polsce w Wojskach Specjalnych – przez Jednostki Wojskowe GROM, Formoza, Agat i Komandosów


Karabiny rodziny Barrett M82, do których należy M107A1 to najbardziej na świecie rozpowszechnione precyzyjne konstrukcje samopowtarzalne do amunicji 12,7 mm x 99

Sprawdź podobne tematy, które mogą Cię zainteresować

Limitowany SIG Sauer Reserve Collection P226-XFive

Do rodziny pistoletów SIG Sauer P226 dołącza limitowany model Reserve Collection P226-XFive. Konstrukcja o sportowym rodowodzie wyróżnia się zintegrowanym z zamkiem kompensatorem i czarnym,…

P320 X-Five SXG – od polimeru po stal nierdzewną

Do rodziny pistoletów SIG Sauer P320 dołącza model P320 X-Five SXG. Sportowa konstrukcja wyróżnia się zamkiem i szkieletem wykonanym ze stali nierdzewnej –…

Komentarze

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.

Dodaj komentarz

X