Przejdź do serwisu tematycznego

Test: Husar Cubby Admin Pouch Plus

Nerki, fannypacki, kołczany prawilności, saszetki biodrowe to konstrukcje stare jak  świat. Każdy z nas lub naszych rodziców albo dziadków taką miał, a przynajmniej kiedyś widział. To do dzisiaj nieodłączny ekwipunek pracowników parkingów płatnych niestrzeżonych. Torebka biodrowa, do której można włożyć i bezpiecznie przenosić najpotrzebniejsze rzeczy  – drobniaki,  notesik, długopis, czy zapasowy magazynek –  to przydatny element ekwipunku.

Dostrzegli to już dawno rozmaici taktyczni krawcy. Dzisiaj chyba każdy liczący się producent szpeju ma w swojej ofercie przynajmniej jeden produkt, który można wrzucić do wielkiego pudła podpisanego „nerki”. Nie inaczej jest w przypadku bielskiej spółki Husar, której kołczan dane mi było testować.

Sprzedam nerkę

Choć idea noszenia przy sobie najpotrzebniejszych rzeczy, dzisiaj znana pod nośnym anglojęzycznym skrótem EDC (Every Day Carry) towarzyszy człowiekowi od zawsze, odnoszę wrażenie, że dopiero w ciągu ostatnich lat została spopularyzowana w społeczeństwie.

Obserwując fora społecznościowe można zauważyć, że dziesiątki coraz to młodszych ludzi chcą nosić codziennie poza obowiązkowym portfelem, dokumentami i kluczami, także rzeczy mniej oczywiste (przynajmniej dla ludzi nieobeznanych z zamysłem EDC). Zaliczają się do nich noże lub scyzoryki, multitoole, latarki, zestawy bitów, sznurki, apteczki, krzesiwa i inne podobne rzeczy.

Jednocześnie pojawia się poczucie chęci podzielenia się tym, że jest się świadomym edecowcem. Że przynależy się do jakiejś większej społeczności, dźwigającej ze sobą zawsze kilogram sprzętu. A ten będzie się w stanie wykorzystać podczas nadchodzącej apokalipsy zombie, urwania zderzaka, czy tak niemożliwej sytuacji, jak zerwanie sznurowadła w bucie.

Jednak co zrobić, gdy od masy noszonego przy sobie szpeju zaczynają spadać spodnie, nawet pomimo wypasionego paska z klamrą pewnego austriackiego producenta, a jednocześnie nie mamy ochoty lub nie możemy nosić plecaka? Kobiety nie mają takiego problemu. One w swoich torebkach noszą wszystkie potrzebne rzeczy i nigdy się z nimi nie rozstają, ale co z mężczyznami? Cóż, jak się okazuje, prawdziwi mężczyźni w dzisiejszych czasach też noszą torebki, tylko inaczej nazwane. Mężczyźni noszą nerki.

Powiew luksusu

Torba biodrowa Husar Cubby Admin Pouch Plus dostarczana jest w zwykłym pudełku z brązowego kartonu. Na pokrywie widnieje logo producenta, stylizowane na lekko wytartą pieczątkę. Po otwarciu opakowania, ukazuje się sama nerka. Jest odmienna od innych modeli: szeroka, niewysoka, kanciasta i – na pierwszy rzut oka – nieanatomiczna. Jak się później okaże, to tylko pozory.

Od razu rzuca się w oczy wysoka jakość. Nerka została wykonana z Cordury 500D i hypalonu, ma proste szwy, w kluczowych miejscach podwójne przeszycia i ryglowania. Brak jest odstających nitek, czy czegokolwiek mogącego sugerować niedbalstwo. Jeszcze bardziej się zdziwiłem, gdy zajrzałem do środka. Zobaczyłem tam przyszytą na stałe metkę, na której ręcznie odnotowano datę produkcji, numer seryjny i nazwisko osoby, która torbę uszyła. Można się poczuć, jak przy obcowaniu z elitarnym rękodziełem.

Poza samą nerką w pudełku znajduje się metka informującą o ręcznej produkcji i 3-letniej gwarancji, jak też czarna i biała naklejka z logo Husara. Do zestawu dołączony jest także pas biodrowy w postaci 25‑mm poliamidowej taśmy. Jest on dopinany do szlufek nerki za pomocą zaczepów Duraflex Slik Clip.

To rozwiązanie szybkie i wygodne, a jednocześnie wystarczająco pewne w tego typu konstrukcjach. Dodatkowo pas ma z obu stron fastexy od ITW Nexus, co ułatwia zakładanie lub ściąganie nerki. Testowany model dotarł w kolorze brązowym (coyote brown), jednak Husar ma w swojej ofercie tego rodzaju nerki także w kamuflażach (Pencott Greenzone, Multicam, A-Tacs FG) i kolorach zielonym (Ranger green) i zawsze modnym czarnym.

Saszetka biodrowa Husar Cubby Admin Pouch Plus jest dostarczana w brązowym pudełku kartonowym z logo producenta. Wymiary zewnętrzne wynoszą 200 x 100 x 50 mm

Nerka Cubby Admin Pouch waży 220 g. Z przodu jest wyposażona w rzep z naszywką producenta.

Konstrukcja

Trzeba w tym miejscu przyznać, że nerka Cubby… nie jest całkowicie nerką. Tak naprawdę to – jak jej anglojęzyczna nazwa wskazuje – Admin Pouch, czyli panel administratora, z możliwością mocowania go na pasie. W zasadzie to płaska kieszeń mocowana na piersi kamizelki, będąca… no, swego rodzaju nerką montowaną na klatce piersiowej.

Jak już wspomniałem, torba wykonana została z Cordury 500D i hypalonu – gumowatego tworzywa, które jest jednocześnie wytrzymałe i giętkie. Długość nerki to 200 mm, szerokość 100 mm, a wysokość 50 mm. Masa Cubby Admin Pouch to 220 g. Z przodu naszyty jest pasek miękkiej taśmy velcro o wymiarach 50 x 155 mm, na którym umieszczono gumową narzepkę z logo producenta. Z tyłu znajdują się dwie hypalonowe taśmy, umożliwiające montaż nerki w systemie MOLLE, na plecaku czy kamizelce. Bądź, co bądź, to panel administratora.

Na torbie można znaleźć jeszcze cztery pętelki z gumowej taśmy, umożliwiające przenoszenie małych podłużnych przedmiotów, jak długopisy czy światło chemiczne. Pod spodem znajduje się, obowiązkowy w tego rodzaju konstrukcjach, pasek elastycznej gumy (shockcord). Ma utrzymać półlitrową butelkę z wodą lub rękawiczki. Są tam też zaczepy z taśmy poliamidowej do montażu pasa.

Na spodzie, przodzie i tyle widnieją otwory drenażowe. Całości dopełniają zamki błyskawiczne YKK zamontowane na lewą stronę. Poza tym, że to estetycznie wygląda, pozwala też utrzymać zamki czystsze, a może i zminimalizować ryzyko ich przemoczenia. Suwaki są standardowo zaopatrzone w zakończony plastikową końcówką paracord. Jednocześnie wycisza on ich obijanie się, jak i ułatwia uchwycenie, nawet ręką w grubszej rękawiczce.

Z przodu naszyty jest pasek miękkiego rzepa o wymiarach 50 x 155 mm, na którym umieszczono gumową narzepkę z logo producenta

Z tyłu znajdują się dwie hypalonowe taśmy do systemu MOLLE i cztery pętelki z gumowej taśmy, do świateł chemicznych.

Pod spodem, znajduje się pasek elastycznej gumy

Do torby dołączony jest 25-mm szerokości pas biodrowy, dopinany do szlufek za pomocą zaczepów Duraflex Slik Clip.

W środku umieszczono metkę, na której ręcznie odnotowano datę produkcji, numer seryjny i nazwisko osoby, która torbę uszyła

Komora przednia

Jaki jest koń każdy widzi, pytanie co ma w środku? Z nerką Husar jest podobnie. W końcu to wnętrze najbardziej interesuje użytkownika. Torba składa się z dwóch komór: mniejszej i płaskiej frontowej, oraz głównej, w której wyląduje większość noszonych rzeczy.

Ta pierwsza w standardowym modelu Husar Cubby Admin Pouch zapinana jest rzepem, wszytym na całej jej szerokości. Dostęp do środka najprościej uzyskuje się przez mocne pociągnięcie do przodu za hypalonową metkę z logo producenta. Rzep wówczas rozpina się na całej długości dając szybki i łatwy dostęp do zawartości. Kieszeń ma grubość około 25 mm i głębokość 70 mm do dolnej linii pasa taśmy velcro. Pozwala to zmieścić w jej wnętrzu małe i płaskie przedmioty, jak skłdany nóż, monety, klucze, czy słuchawki douszne.

To, co odróżnia model Plus, to przypinany rzepem do małej kieszeni zamek błyskawiczny. Dzięki temu zapięcie na taśmę velcro zmienia się w zamknięcie na zamek. Sprawuje się to całkiem nieźle, ale siłą rzeczy nerka jest nieco grubsza. Przy założeniu, że w komorze planowało się coś nosić, nie jest to problemem, ale nawet ułatwieniem. Normalnie bowiem, przy wypiętym zamku, występował kłopot z umieszczeniem w komorze telefonu z 5,5-calowym ekranem. Kieszeń trzeba było lekko naciągać, żeby rzep się dopiął. Wpięcie zamka zwiększa realną głębokość komory o szerokość pasma velcro, czyli 20 mm, co jest pożądanym przyrostem. Jak wszystko, rozwiązanie to ma jedną wadę. Przy normalnym użytkowaniu suwak zamka czasem może zawadzać o hypalonową metkę, utrudniając otwarcie kieszeni. Mała rzecz, potrafi jednak zirytować.

To co odróżnia model Plus, to wpinany za pomocą rzepa do małej kieszeni zamek błyskawiczny. Dzięki temu zapięcie na taśmę velcro zmienia się w zamknięcie na zamek

Główna komora

To, na czym najbardziej zależy użytkownikowi torby biodrowej, to komora główna. I tutaj pojawia się pewien zgrzyt. Dlaczego główne gumy na przedniej ściance są pionowe i rozmieszczone w trzech rzędach, i jakie to może mieć zastosowanie? Kiedy wzburzenie opadnie, można na spokojnie przyjrzeć się wnętrzu głównej komory. Moim zdaniem została zaprojektowana, delikatnie rzecz ujmując, problematycznie. Z jednej strony jest tam zamek błyskawiczny, teoretycznie pozwalający na otwarcie komory zupełnie na płasko oraz gumowe taśmy pełniące role ograniczników. To typowa konstrukcja panelu administratora. Jednak taśmy w tym przypadku są stosunkowo krótkie i utrzymują przednią ściankę niemal pionowo, nawet po całkowitym otwarciu zamków. Można je oczywiście rozciągnąć, ale moim zdaniem produkt zyskałby, gdyby jałowe otwarcie było szersze. Wystarczyłaby taśma z każdej strony o 10 mm dłuższa. Do trzymania pionu wystarczy przecież zostawić zamek nierozpięty do końca.

Dno głównej komory również obszyte jest miękkim rzepem. Na jej wewnętrznej ściance znajduje się nylonowa przegródka, obszyta tą samą gumową taśmą, która na bokach pełni rolę ogranicznika otwarcia. Tworzy to dodatkową kieszonkę wewnątrz głównej komory. Niestety, ponieważ kieszonka ta przebiega przez całą szerokość nerki, nieco odstaje. Najgorsze jest jednak przyszycie gumowej taśmy, mającej służyć za organizer, poza rogami tylko do frontu kieszonki, a nie tylnej ścianki nerki. Jako, że została przeszyta tylko w połowie, w praktyce najlepiej sprawdzi się trzymając płaskie, szerokie przedmioty, jak notatnik. Wsadzanie za nią mniejszych, cylindrycznych przedmiotów, jak latarka czy buteleczka z żelem do dezynfekcji jest irytujące i problematyczne. Nylonowa kieszonka odstaje pod obciążeniem i utrudnia wygodne ułożenie rzeczy.

Przednia ścianka została obszyta trzema pionowymi, gumowymi taśmami, z których każdą podzielono na trzy części. Tworzą one mniejsze, poziome komórki – dwie wąskie na dole i górze, jak też szerszą między nimi. Pierwsze wrażenie jest pozytywne, dopóki nie przyjdzie zastanowić się nad ich zagospodarowaniem. Jeżeli cięższe i większe przedmioty, jak na przykład latarka, zostaną umieszczone wyżej, to wówczas będzie utrudniony dostęp do tych poniżej. Jeśli ktoś w ten sposób będzie chciał zagospodarować środkowe komórki, do których z uwagi na rozmiar będzie się dało wcisnąć najwięcej rzeczy, niewielkie rozwarcie kieszeni utrudni dostęp do dolnych komórek. W sumie to tych ostatnich w ogóle mogłoby nie być, w niczym by to nie przeszkodziło. Oczywiście, w zależności od przedmiotów przenoszonych w nerce, konfiguracja ta może okazać się bardziej lub mniej praktyczna, jednak odnoszę wrażenie, że rozwiązania konkurencyjne sprawdzają się lepiej.

Na wewnętrznej ściance głównej komory wszyto D-ring, do którego można przyczepić klucze, karabinek i inne drobiazgi. Tutaj do niczego nie można się przyczepić.

Torba składa się z dwóch komór: mniejszej frontowej i większej głównej. Na wewnętrznej ściance tej ostatniej wszyto D-ring, do którego można przyczepić klucze, karabińczyk i inne drobiazgi

Pojemność

Po uporaniu się z niesfornymi kieszeniami, można przemyśleć układ przedmiotów, które będą towarzyszyły nam w nerce. I tutaj okazuje się, że torba Husara jest naprawdę bardzo pojemna. Wynika to głównie z jej szerokości, ale także przez bardziej kanciasty kształt do środka da się wcisnąć całkiem sporo.

Do głównej komory nerki dało się zapakować, przy zachowaniu dobrego dostępu do przedmiotów: kilka metrów linki dyneema (choć w środku zmieściłoby się ich nawet kilkanaście), bandaż dziany (weszłyby dwa), opatrunek jałowy, pęk kluczy, cylindryczny pojemnik o średnicy 50 mm i wysokości 10 mm, 20000‑mAh powerbank, latarkę Convoy S2+, pojemniczek żelu do dezynfekcji, inhalator, zapalniczkę, parę blistrów tabletek i zwijaną taśmę mierniczą. Przy zmianie konfiguracji na przedniej ściance dałoby się upchnąć więcej sznurka, bandaży, ołówków i długopisów lub innych podobnych gabarytowo przedmiotów.

Należy wspomnieć, że tak dopchaną nerkę nadal dało się komfortowo nosić na pasku i chestrigu. Przez wypełnienie torba zyskuje na sztywności, co w połączeniu z dużą szerokością niweluje podskakiwanie czy obijanie się.

Pomimo niewielkich problemów z organizacją wnętrza, gdy już się zapakuje nerkę, można uzyskać szybki dostęp do pokaźnej ilości przenoszonego sprzętu

Gumka spełnia dwie funkcje. Jest to ogranicznik otwarcia komory głównej oraz organizer na tylnej ścianie

taśmy z hypalonu umożliwiaja sprawny montaż na MOLLE nawet wypełnionej nerki

Do głównej komory wchodzi sporo przedmiotów, w tym powerbank czy latarka, albo całkiem sporo amunicji, jak w tym przypadku 7,62 mm x 39 do karabinka Hellpup

Ocena

Czy warto? Jak najbardziej i to bardzo. Pomimo problematycznej komory głównej, torba biodrowa Husar Cubby Admin Pouch Plus to produkt bardzo dobrej jakości, który można nosić na wiele sposobów i dopasowywać do potrzeb użytkownika. Używanie nerki Husara na co dzień było prawdziwą przyjemnością.

 

Artykuł został pierwotnie opublikowany w MILMAG nr 01/2017

Sprawdź podobne tematy, które mogą Cię zainteresować

Urodziny Streamlighta, Wedge, Pocket Mate

Streamlight, amerykańska spółka, o której wielokrotnie już pisaliśmy, świętuje swoje pięćdziesiąte urodziny. Założona w 1973 r. firma oferującą jeden produkt w ciągu 50 lat…

Im bardziej pada śnieg bim-bom – kurtka Helikon Blizzard

Jeszcze jedna miejsko-trekkingowa kurtka w szafie nie zaszkodzi. Zwłaszcza taka, która jest porządna i nie zajmuje wiele miejsca. A może się okazać przydatna, bo mimo kasandrycznych…

Komentarze

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.

Dodaj komentarz

X