Przejdź do serwisu tematycznego

Poradnik jak ubrać się na strzelnicę wczesną wiosną i jesienią

Nasz poradnik opieramy na naszych subiektywnych doświadczeniach zebranych z ostatnich dwudziestu lat. Na doświadczeniach, które łącząc turystykę pieszą, górską i miejską ze sportem, w tym strzelectwem. Tworzymy pigułę informacyjną, która pozwala na dobór ubrań na strzelnicę w zimniejsze pory roku jak wczesna wiosna i jesień.

W poniższych rozdziałach przypomnimy historię powstania nowoczesnej odzieży, pokrótce omówimy rodzaje materiałów i poszczególne elementy ubioru, kończąc na akcesoriach i podsumowaniu całości.

Autorzy: Maciej Mazurkiewicz, Kamil Moj

Cebule i Ogry łączy jedno… zapach, tfu, warstwy

Nasza fascynacja tematem nowoczesnych ubrań zaczęła się od amerykańskiego podejścia, rozpoczętego w latach 80. od tworzenia pierwszych kurtek goretexowych, bielizny termoaktywnej i polarów. Materiały, których stosowanie wydaje się nam oczywistością w obecnych czasach, jeszcze zaledwie 20 lat temu były nie lada odkryciem. Przełomem był system ECWCS (Extended Cold Weather Clothing System), który do dzisiejszego dnia rozwijał się i zatrzymał, bardzo pozytywnie, na najnowszej, trzeciej generacji odzieży nadal używanej przez amerykańskich żołnierzy.

Po drodze pojawił się nowocześniejszy system odzieży stworzonej dla specjalsów – PCU (Protective Combat Uniform) aktualizujący teorię do Don’t Stay Dry, Dry Quickly Instead co w prostym tłumaczeniu na ojczysty język znaczy: nie próbuj za wszelką cenę chronić się przed przed przemoczeniem, zamiast tego dobierz ubrania tak, żeby szybko schły. Dodatkowo system był, zwłaszcza na tamte czasy, bardzo lekki i pakowny, pozwalając na zabranie większości albo całość zestawu ze sobą w teren.

Był to więc przy okazji początek ery tworzenia sprzętu tzw. lightweight, w którym priorytetem była niska waga. Ojcem chrzestnym tego świetnego projektu był konsultant techniczny odzieży w obecnie już bardzo znanej marce Patagonia. Przypadek ? Nie sądzę.

Oba podobne systemy łączyło to samo założenie, czyli ubieranie się odpowiednio dobranymi warstwami, przy czym niekoniecznie zakłada się je wszystkie wg kolejności numerologicznej a raczej podmienia jedne na drugie zależnie od potrzeb. Najważniejszy był komplet bielizny termoaktywnej zakrywającej większość ciała, następnie warstwa, mająca za zadanie zatrzymać ciepło ale nadal wyprowadzić wilgoć i ostatnia wierzchnia mająca chronić przed warunkami atmosferycznymi jak wiatr, deszcz, czy śnieg ale nadal jeszcze być w stanie oddać wilgoć na zewnątrz, co obecnie nazywamy funkcją “oddychającą”. Wszystko bazowało głównie na sztucznych materiałach nie absorbujących wody.

Był to moment w którym pomysły ze świata turystycznego połączyły swe siły z milionami dolarów wydanych na projektowanie i rozwijanie technologii tworzenia materiałów i ubrań dla wojska. Efektem są dzisiejsze ubrania, często nadal mało odbiegające materiałowo czy technologicznie od tych, stworzonych około 20 lat temu. Założenie pozostało to samo po dziś dzień: warstwy, które mają odsuwać wilgoć od ciała, utrzymać temperaturę i chronić przed warunkami atmosferycznymi. Pozwólmy więc, że umownym patronem tego poradnika będzie słowo, a jakże: “warstwa”, z amerykańskiego – level, w skrócie LVL. Na potrzeby uproszczenia podzielimy nasz system na trzy grupy: bielizna, warstwa izolująca termicznie i trzecia, chroniąca przed czynnikami atmosferycznymi.

W tym roku zima zaskoczyła drogowców, także jesienią

LVL1, czyli bielizna termoaktywna i wszystko to, co przylega bezpośrednio do naszego ciała

Gdy zaczyna wiać, padać, temperatura spada poniżej 10°C, a przed nami wiele godzin na przewiewnej strzelnicy otwartej to bielizna długa staje się tak samo ważna jak bielizna podstawowa. Mówimy tu o dodatkowym zestawie z długimi nogawkami i rękawami. Zadaniem naszej bielizny długiej, dodatkowej jest podnoszenie komfortu termicznego także dzięki odprowadzaniu wilgoci a przy okazji zminimalizowanie ryzyka obtarć.

Sprawdzonym przykładem jest komplet bielizny termoaktywnej LVL1 z amerykańskiego systemu ECWCS. Na szczęście nie musimy przejmować się sprowadzaniem przedmiotów z USA bo w Polsce mamy dobry odpowiednik – Helikon US LVL1 także z dzianiny poliestrowej. Oczywiście obecnie na rynku jest przeogromny wybór bielizny termoaktywnej z różnych mieszanek poliestrów, poliamidów, czy innych materiałów syntetycznych, więc nie nalegamy na szukanie konkretnie tylko poliestrowych dzianin, czy skupianiu się na kupowaniu ubrań tylko po amerykaninie.

Jeżeli chcemy dodatkowo zadbać o nasze ważne miejsca przyjemniejszym w dotyku materiałem to załóżmy także bokserki z materiałów oznaczonych jako termoaktywne, ale będące mieszanką poliestru, elastanu, bawełny czy wełny merino. Ważne, żeby nie była to sama bawełna, bo ta przy aktywnym treningu mocno absorbuje pot zmniejszając komfort termiczny zarazem zwiększając ryzyko obtarć. Przy doborze bielizny warto zwrócić uwagę na to aby koszulka była odpowiednio dłuższa, dzięki czemu nie będzie wychodzić ze spodni przy każdym taktyczno-słowiańskim przykucnięciu ukazując dekolt hydraulika. Istotne też żeby nie była to bielizna stricte zimowa (tzw. LVL2) przeznaczona na temperatury około zera i niższe, zwłaszcza gdy zakładamy aktywny trening.

Oczywiście temat nie jest zero-jedynkowy a każdy inaczej reaguje na daną apokalipsę pogodową. Ja i Kamil, pomimo tego samego wzrostu i bardzo zbliżonej wagi, mamy inną termikę ciała. Często gdy jest około 8 °C i jeszcze tak bardzo nie marznę w samych bawełnianych spodniach, to Kamil już dawno ma pod spodem dodatkową warstwę. Każdy w przeciągu sezonu jest w stanie odkryć swój pogodowy próg wskakiwania w rajtuzy, więc zachęcamy do eksperymentów. Koszt dobrego zestawu skarpet, bielizny krótkiej i długiej to wartość może dwóch dłuższych dynamicznych treningów strzeleckich, a jesteśmy zabezpieczeni “termicznie” na lata. Do naszej bazy dorzucamy jeszcze cieńszą wersję sprawdzonych helikonowych skarpet z wełny z merynosów i mamy zestaw startowy potrzebny do dalszej przygody w przebieranki.

Bielizna długa, komplet LVL1 ECWCS Gen3 i Under Armour Heat Gear, skarpety Helikon Merino, bokserki Under Armour Boxerjock Charged Cotton, czapki: Helikon Dokerka i Range Beanie

Izolacja termiczna

Czas na warstwę, która grzeje i nadal oddycha z naciskiem na grzeje. Tak naprawdę jest to warstwa, która zatrzymuje nasze cenne ciepełko nie wytwarzając przy tym sama ciepła, ale nie będziemy się bawić w profesora Miodka. Bierzemy pod uwagę najbardziej popularną na świecie klasykę, czyli polar z włókien poliestrowych i skupiamy się na doborze jego gramatury i funkcjonalności. Gramatura to waga materiału na metr kwadratowy, czyli teoretycznie grubość ale bardziej pasuje tu słowo zbitość, bo wzrokowo możemy nie zauważyć większej różnicy ale nosząc odczujemy ją już znacznie.

W uproszczeniu używamy trzech gramatur: 100, 200 i 300 g/m². Weźmy pod lupę polar o gramaturze do 100 g/m² czyli tzw. setkę, hasło znane i popularne w świecie turystyki. Jest idealny jako często niezdejmowalna, sensownie oddychająca warstwa “grzejąca” używana przez cały rok. Jest to element must have – choćby w plecaku, ale być musi. Przykładem pokazowym będzie tu bluza polarowa LVL2 z systemu ECWCS Generacji 3. W tym segmencie można także umieścić używaną przeze mnie bluzę Helion Range Hoodie będącą miksem materiałowym bardziej w kierunku ciepłej odzieży termoaktywnej. Po drodze mamy jeszcze coraz bardziej popularne bluzy z wykorzystaniem świetnej wełny z merynosów, zwłaszcza gdy używamy jej jako zamiennika dwóch warstw, czyli bielizny termoaktywnej długiej i cienkiego polaru.

Szukając ubrań bez taktycznego zacięcia znajdziemy masę lekkich polarków w praktycznie każdej sieci sklepów turystycznych czy odzieżowych. Oczywiście są różne wersje polarów m.in. popularny Polartec Power Grid, czyli charakterystyczna struktura kosteczki zwiększająca oddychalność, a przy okazji zmniejszająca wagę materiału. Założenie tej warstwy pozostaje jednak zawsze niezmienne – lekka warstwa izolująca termicznie.

Bluza z kapturem Helikon Range Hoodie, bluzy polarowe setki: Quechua, demobil WP, demobil wojskowy holenderski, rękawice Helikon Trekker Outback, czapki: Helikon Dokerka i Range Beanie

Następnie mamy cieplejszą, środkową dwusetkę jako warstwę dodatkową, grzejącą w chłodniejsze pory roku noszoną na setce lub zamiennie. Dla fanów wojskowych amerykanizmów będzie to LVL3. U nas będą to różnego rodzaju średniej grubości bluzy kangurki o gramaturze pomiędzy 200 a 250 na przykład Helikon Cover Tactical, Urban Tactical czy Rogue, głównie noszone przez Kamila będącego fanem bluz z kapturami w cywilnym klimacie. Z polarów będzie to Helikon Alpha i LVL3 z systemu ECWCS.

Do setki lub dwusetki warto zawsze mieć dodatkowo wiatrówkę typu Helikon Tramontane ze względu na jeszcze stosunkowo dużą przewiewność tych polarów.

Bluzy: Helikon Covert Tactical Hoodie i Rogue Hoodie, polar LVL3 ECWCS Gen3, w tle wiatrówki Helikon Tramontane

Na koniec najcieplejszy i najpopularniejszy na ulicy polar czyli trzysta+. Ze względu na swoją zbitość grzeje najlepiej, a także potrafi ochronić częściowo przed warunkami atmosferycznymi jak lekki wiatr i deszcz jednak zapewnia mniejszą oddychalność. Przy strzelaniu dynamicznym łatwo się jednak w nim spocić, dlatego przy wyborze zakupowym warto zwrócić uwagę, żeby polar miał wbudowane wywietrzniki pod pachami czy i lub na klatce piersiowej na przykład tak jak ma często noszony przeze mnie jesienią polar Helikon Patriot MK. Z Ciekawszych ofert na rynku wpasowuje się tu część bluz Helikona w tym polar Cumulus czy klasyczny w kroju Stratus nawiązujący do polarów wojskowych.

Zawsze gdy bierzecie najgrubszy polar to rozważcie zabranie do plecaka także tego najcieńszego, bo w praktyce mieszania statyki z dynamiką, łatwo o przegrzanie, czy zmarznięcie. Na rynku jest też bardzo duża ilość czarnych polarów wojskowych nieznanych firm, najczęściej mające w charakterystyce wypisane 300 g/m², często jednak ich jakość i właściwości są odpowiednie do ceny, czyli średnie, dlatego tutaj warto kupować znane i sprawdzone marki.

Polar Peckham kontrakt US Army i Helikon Patriot MK2, czapka kontrakt US Army, rękawice Helikon Trekker Outback

Mamy też cienkie kurtki z wypełnieniem syntetycznym lub puchowym, ale te zobaczycie na strzelnicy prędzej zimą i tylko jeżeli komuś nie szkoda ciorać stosunkowo drogich i delikatnych ubrań przeznaczonych głównie do zastosowań turystycznych.

Na końcu drabinki znajdują się masy tanich ubrań z akrylu, które odradzamy ze względu na niską wytrzymałość i słabe właściwości izolacyjne.

Kończąc ten rozdział zadamy pytanie: co się stanie gdy pominiemy warstwę izolacyjną? Znamy paru takich “gagatków”… ba, sami czasami tak robimy. Jest to świadome działanie gdy temperatura podnosi się powyżej umownych 15 stopni, pada deszcz więc robi się dość ciepło i wilgotno, a my jesteśmy w nieustannym ruchu. Kurtka goreteksowa lub softshellowa zarzucona bezpośrednio na długą bieliznę termoaktywną działa dobrze i jest odpowiednio ciepło, póki się ruszamy. Jednak zatrzymując się tracimy momentalnie całe ciepło chwilowo zgromadzone pod kurtką. Dlatego zawsze, ale to zawsze zabieramy ze sobą polar, choćby ten najcieńszy, niech czeka w plecaku. Niejednego “komandosa” wykończyły przepocone zimne plecy pod kurtką przeciwdeszczową, gdy temperatura spadła, a w plecaku zabrakło miejsca na polarek.

Maciej: Softshell Helikon Urban Hybrid, spodnie Helikon Hybrid Tactical; Kamil: bluza Helikon Rogue Hoodie, spodnie Helikon Trekking Tactical

Ochronna przed czynnikami atmosferycznymi

Wiatrówka, softshell, hardshell? Nie będziemy bawić się w encyklopedię kopiując tu przepastne opisy różnic w splotach i membranach. Skupiając się na praktycznych aspektach rozróżnimy trzy rodzaje.

Wiatrówka jak nazwa wskazuje chroni przed wiatrem i generalnie tylko przed nim. Bardzo dobry czas schnięcia, często w połączeniu ze świetną kompresyjnością sprawiają, że jest to kolejna część ubioru, którą zawsze mamy przy sobie. Idealny przykład to lubiana i często noszona przeze mnie i Kamila ultra lekka i kompresyjna wiatrówka Helikon Tramontane, bardzo przydatna też na górskich szlakach. Świetna jako zapas do podniesienia komfortu w czasie wiatro-kalipsy. Jedynym minusem tego typu kurtek jest delikatniejsza natura materiału w spotkaniu z metalem, betonem czy… ogniem, dlatego wielu strzelców zamiast wiatrówki może wybrać ubranie z softshell-u czy nawet zwykłą bluzę czy kurtkę bawełnianą lub jej mieszanki albo po prostu będą uważać.

Wiatrówki Helikon Tramontane, świetne także na co dzień lub jako zapas w plecaku ze względu na znikomą wagę i niewielkie gabaryty po złożeniu do wewnętrznej kieszeni

Softshell, miękka skorupa, czyli stosunkowo lekka, z reguły delikatnie ocieplana kurtko-bluza, która uchroni nas przed wiatrem i lekkim, krótkotrwałym słabym deszczem, zapewniając zarazem niezłą oddychalność i dobrą odporność na uszkodzenia mechaniczne. Teoretycznie softshell miał połączyć właściwości trzech warstw tj bielizny termoaktywnej, warstwy izolacyjnej i kurtki ochronnej w jedno. Obecnie jednak najczęściej jest to połączenie mocniejszej wiatrówki z lekkim polarem czego przykładem jest często noszony przeze mnie softshell Helikon Urban Hybrid.

Warto też wspomnieć o klasycznych bluzach głównie bawełnianych, mundurowych czy cywilnych, typu kurtka Helikon Greyman, która mocno przypasowała Kamilowi. Przed wiatrem i mżawką także ochroni, a pozwala zachować cywilny look. Bluzy z materiałem mającym w składzie przede wszystkim bawełnę plusują też dobrą odpornością mechaniczną, łatwością napraw i niezłą ognioodpornością, zwłaszcza gdy zakładamy masowe obrzucanie się gorącymi łuskami i bliskie spotkania z lufowymi wyziewami, czy iskrami z ogniska

Kurtka Helikon Greyman, Softshell Urban Hybrid, bluza bawełniana Tru-Spec

Hardshell, czyli “twarda skorupa” to różnego rodzaju kurtki z membraną wiatroszczelną, wodoszczelną, ale jeszcze oddychającą, z których najbardziej znaną na świecie jest Gore-Tex, stąd często na kurtki z jakąkolwiek membraną tego typu mówi się “gore” czy goreteks mimo, że membrana może być innego producenta.

Odmian kurtek z laminatu, czyli mówiąc prościej materiału, dwu- lub trzywarstwowego zawierającego membranę typu gore-tex jest obecnie naprawdę wiele ale ogólna zasada jest niezmienna: ochrona naszego kochanego ciałka przed warunkami atmosferycznymi takimi jak wiatr, deszcz czy śnieg zachowując przy tym nadal część oddychalności.

Oddychalność w kurtkach z membraną zależy od jej wieku i zadbania. Prania należy unikać, a jak musimy to dokładnie według instrukcji dedykowanymi środkami. Kiedyś zasłyszana teoria mówiła o okolicach 10 lat wytrzymałości membrany zanim zacznie puszczać wodę. W praktyce jest różnie ale rzeczywiście, jedna z moich mocno używanych kurtek, dokładniej kontrakt ECWCS generacji 2 po ponad 10 latach przestała działać poprawnie zamieniając się bardziej w mocniejszą wiatrówkę niż kurtkę przeciwdeszczową więc wymaga dodatkowej wierzchniej impregnacji. Póki po wierzchniej warstwie deszcz bardziej spływa niż wsiąka, to kurtka potrafi oddychać. Po przemoczeniu membrana zapycha się przez co kurtka zachowa się prawie tak samo jak najzwyklejsza kurtka przeciwdeszczowa.

Alternatywą dla harshelli, czyli kurtek z membraną są jeszcze typowe pospolite jednowarstwowe kurtki przeciwdeszczowe wykonane z materiałów nieprzepuszczających wody, czy pary w ogóle. Plusem są: niska cena, waga, kompaktowość i banalne czyszczenie. Minusem, no cóż, pot, który nie ma gdzie odparować dlatego ważne w każdego rodzaju kurtkach przeciwdeszczowych są dodatkowe wywietrzniki i trochę luźniejszy krój, pozwalające na cyrkulację powietrza. Tak w tych goreteksowych też. My stosujemy oba rozwiązania zależnie od sytuacji. Zwykłe lekkie kompaktowe kurtki przeciwdeszczowe na co dzień, często w plecakach na wypadek a goreteksowe na dłuższe, mocno aktywne imprezy przy nieobliczalnej pogodzie.

Wiatrówki Helikon Tramontane, wiatrówka LVL4 PCU, softshell Helikon Urban Hybrid, kurtka Gore-tex Adventure Tech, kurtka przeciwdeszczowa Quechua, kurtka Helikon Greyman, bluza bawełniana Tru-Spec

Nogi, głowa, dłonie

Całościowy wizerunek dopełniamy resztą garderoby. Wieje i zimno? Chrońmy najpierw głowę więc czapki merino lub polarowe setki, czyli moja ulubiona Helikon Watch Cap, którą używam prawie 10 lat, ostatnio nowszej bardziej taktyczna Helikon Range Beanie. Warto sprawdzić na sucho, czy okulary ochronne dobrze współgrają z czapką a nie wbijają się niemiłosiernie w czaszkę dociskane przez ochronniki słuchu.

Szyję można dodatkowo osłonić szalokominiarką, czyli kominem buff, który zawsze leży gotowy w plecaku ze względu na znikomą wagę i gabaryty, a awaryjnie potrafi zastąpić też czapkę.

Rękawice Helikon Rangeman typowo do broni, gdy zależy nam na praktyczności i wyglądzie, ale mogą też być Trekker Outback gdy czekamy w kolejce a ręce marzną. Zdarzało się też używać niedrogich cienkich rękawic polarowych, a nawet zwykłych roboczych skórzanych, czy powlekanych poliuretanem, ale zawsze były kombinacje z dopasowaniem lub oddychalnością tych drugich. Coś za coś.

Maciej: czapka Helikon Dokerka, bluza polarowa Helikon Patriot Mk2, spodnie Helikon Hybrid Tactical Pants, rękawice Helikon Rangeman, nerka Helikon Bandicoot; Kamil : czapka Helikon Dokerka, bluza Helikon Covert Tactical, kurtka Helikon Greyman, spodnie Helikon Covert Tactical, rękawice Helikon Trekker Outback

Spytacie, a co z nogami? Tu sprawa ma się podobnie jak z górną częścią garderoby tyle, że z reguły ma się o jedną warstwę mniej. Najczęściej rezygnujemy z warstwy izolacyjnej bo przy odrobinie ruchu nasze pięknie zbudowane mięśnie pozwalają wyzwolić wystarczającą ilość ciepła do przetrwania na strzelnicy. Gdy jest chłodniej dorzucamy pod spód bieliznę termoaktywną długą i jest OK.

Spodnie mogą być z klasycznej bawełny jeżeli nie zakładacie długodystansowych przebieżek czy biegania w deszczu, jeżeli zależy nam jednak na większej wygodzie i nie rozrywaniu szwów w kroku robiąc szpagat, to wybierzmy spodnie z materiałów lekko rozciągliwych i szybciej schnących z materiału typu Helikon VersaStrech, który jest stosowany w spodniach noszonych przez Kamila – Helikon Trekking Tactical lub Covert Tactical, albo w moich – Helikon Hybrid Tactical.

Najczęściej jednak noszę klasyczne bawełniane bojówki w kroju BDU i czasami Helikonowe Hybrid Tactical Pants bo dość barbarzyńsko traktuję dolną część garderoby nie przejmując się klękaniem czy szuraniem o betonową, szorstką ścianę, już nie wspominając o szarpaniu się z magazynkami, toolem, czy latarką po kieszeniach. Kamil nie lubiący wyróżniać się z tłumu zakłada dżinsy, a gdy planuje dużą aktywność i kitranie wielu fantów po kieszeniach, zakłada Helikon Covert Tactical Pants lub Trekking Tactical Pants.

Kończąc dorzucamy skarpetki Helikon z Merino, żeby stópki nie zaciągały zimna z gruntu i mamy komplet. No, wypadało by jeszcze założyć buty, ale o nich musielibyśmy napisać pewnie drugi poradnik, więc pozostańmy przy cichobiegach bagnistych, czyli zwykłych wygodnych płaskich półbutach, których podeszwa (…) musi się zginać co najmniej o 22,5°, po przyłożeniu momentu siły 15 Nm do obszaru pięty, gdy obuwie jest zaciśnięte w urządzeniu testowym – wg PZSS.

Spodnie Helikon Hybrid Tactical i Helikon Covert Tactical / Zdjęcia: Maciej Mazurkiewicz, Bartosz Szymonik

BHP

Przy doborze bluz czy kurtek, zwłaszcza gdy jest to nasza ostatnia warstwa, należy zwrócić uwagę na elementy mające wpływ na bezpieczeństwo w trakcie użytkowania broni. Nie bez powodu wymieniliśmy niektóre z okryć Helikona jak: Range Hoodie, Covert Tactical Hoodie, Patriot Mk2, czy Urban Hybrid Softshell. W wielu z nich nie ma odstających, plączących się ściągaczy-stoperów, dyndających gum, zwłaszcza tych dolnych, które mogą zahaczyć o kaburę i broń.

Ważne jest też samo układanie ubrań w okolicach kabur i broni tak, aby nie zaciągnąć materiału bluzy do kabury, bo może to się zakończyć nawet postrzeleniem. Dobrze gdy zamek główny jest dwukierunkowy, żeby ułatwić dostęp do sprzętu na pasie, bez rozpinania na całej długości, ale tu nie ma przymusu. Rękawy nie nachodzące za bardzo na dłonie powinny być dobrze dopasowane i zakończone nie odstającym ściągaczem. Na tym kończymy nasz elaborat. Życzymy każdemu ciepłych stópek, rączek i dobrego doboru warstw.

Dziękujemy Helikon-Tex za przekazanie garderoby do testów.

Testy produktów prowadzimy niezależnie, opinie są wyłączną oceną autorki lub autora. Reklamodawca nie ma możliwości ingerencji w treść recenzji.

Sprawdź podobne tematy, które mogą Cię zainteresować

Jakim typem podróżnika jesteś? Dopasuj odpowiednią kurtkę na szlak

Wiosna w pełni! Najwyższy czas, by odświeżyć pamięć i przypomnieć sobie o podróżniczych marzeniach. Nowe szlaki wzywają, a te ulubione, przechodzone wzdłuż i wszerz, też trzeba…

Helikon-Tex SAS Smock – kurtka do zadań nie tylko specjalnych

Wielu z nas poszukuje czegoś, co będzie cechować się uniwersalnością. Niezależnie od przygody, sprawdzi się i będzie nam długo służyć. Czy to nóż, plecak czy kurtka.…

Komentarze

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.

Dodaj komentarz

X