26 sierpnia, na stu strzelnicach na terenie Stanów Zjednoczonych przedsiębiorstwo Glock Inc. przeprowadziło serię pokazów nowych pistoletów samopowtarzalnych. Amerykańscy strzelcy mieli okazję zapoznać się z nowymi modelami G17 i G19, zaliczanymi do piątej generacji broni, zaprojektowanej w roku 1980. Wprowadzone w nich zmiany postulowane przez licznych użytkowników, jak też poprawiono mankamenty wcześniejszych wersji (Nowy Glock?, 2017-08-21). Pistolety generacji 5 zostały wyposażone w zmodyfikowaną lufę (Glock Marksman Barrel), o nieco zmienionym gwintowaniu i koronie. Ma to zwiększyć celność broni.

Pierwsze ujawnione zdjęcie nowych pistoletów, w postaci plakatu reklamowego wystawionego przez jednego z amerykańskich importerów marki

Pierwsze ujawnione zdjęcie nowych pistoletów, w postaci plakatu reklamowego wystawionego przez jednego z amerykańskich importerów marki

Glock w ostatnich latach pozostawał w tyle za konkurencją, głównie ze względu na brak obustronnie rozmieszczonych manipulatorów. W modelach zaliczanych do generacji 4 wprowadzono możliwość odwrócenia przycisku dźwigni zwolnienia magazynka na prawą stronę, co było ukłonem w stronę leworęcznych. W generacji 5 wprowadzono obustronną dźwignię zatrzasku zamka, przez co konstrukcja stała się w pełni dostosowana do mańkutów.

Kolejną istotną zmianą, jest powrót do chwytu pozbawionego wycięć na palce, wprowadzonego w Glockach generacji 2. Przedsiębiorstwo tłumaczyło w swoim oświadczeniu, że zdecydowano się na gładką powierzchnię przedniej ścianki głównie ze względu na opinie strzelców. Bardzo często zdarzały się bowiem przypadki samodzielnego modyfikowania przez użytkowników chwytu w celu usunięcia profilowania. Sam chwyt jest identycznie teksturowany, jak w Glockach generacji 4.

Wyjątkowo oczekiwaną zmianą było lejkowe wyprofilowanie gniazda magazynka. Ma to ułatwić szybkie ładowanie broni. Dodatkowo zmodyfikowano same magazynki – powiększono ich stopkę, jak też wprowadzono jaskrawopomarańczowy donośnik, często wymagany w wojskowych i policyjnych postępowaniach. Ma to na celu ułatwienie wyrwania magazynka z gniazda w razie awarii oraz łatwiejszą kontrolę stanu amunicji.

W nowych modelach wprowadzono zabezpieczenie przeciwko przypadkowemu zwolnieniu iglicy pochodzące z Glocków 42 i 43. W generacji 5 wzmocniono przednie prowadnice zamka, zmodyfikowano także pazur wyciągu. Mechanizm spustowy został przeprojektowany, aby lepiej współpracować z obustronnym zatrzaskiem zamka. Obecnie wykorzystuje sprężynę, która podczas pracy ulegać będzie rozciągnięciu, a nie jak w poprzednich modelach – kompresji. Siła spustu pozostała bez zmian. Generację 5 pozbawiono również trzpienia zabezpieczającego, wracając do układu z dwoma trzpieniami sprzed generacji 3.

Wykończenie zewnętrznych części stalowych broni wykonano metodą nDLC. Wykorzystuje ona węgiel o właściwościach podobnych do diamentu, co znacznie poprawia odporność powierzchni na korozję i zarysowania, zmniejsza też tarcie. Ostatnią widoczną zmianą jest zaokrąglenie przednich krawędzi zamka, ułatwiające umieszczanie broni w kaburze. Nowe Glocki będzie można kupić w odmianach z zamontowanymi fabrycznie nocnymi przyrządami celowniczymi AmeriGlo.

Przy okazji pokazów rozpoczęto sprzedaż nowych G17 i G19 Gen5. Ceny broni z tej pierwszej partii dochodzą nawet do 850 USD (3,1 tys. zł). Oficjalnie sugerowana cena broni na amerykańskim rynku to 550-650 USD (2-2,4 tys. zł), w zależności od wybranych przyrządów celowniczych. Broń można już zamawiać, choć odbiór nastąpi dopiero za 2 tygodnie. Oficjalna premiera wyznaczona jest na 31 sierpnia. Niemniej, niektóre sklepy wprowadzają Glocki generacji 5 do sprzedaży dzień wcześniej.