Przejdź do serwisu tematycznego

Leszno 2020. Antidotum na zło

Kiedy dodawałem tutaj ostatni wpis miałem jeszcze jakieś nadzieje, że nie cały rok kalendarzowy legnie w gruzach i że uda się gdzieś jeszcze polecieć i zaliczyć jakieś pokazy lotnicze. W zasadzie to do samego końca miałem nadzieję, że to właśnie USA będzie jednym z tych miejsc i po kilku miesiącach słuchania o wirusie jednak uda się wyjechać i odpocząć. Nic z tych rzeczy.

Pokazy w czasach zarazy

Praktycznie wszystko, co miało się odbyć zostało odwołanie. Brak imprez lotniczych w Europie skutkował tym, że większość z nas – lotniczych wariatów – musiało pozostać w domach. Część z nas miała duże problemy w pracy, kłopoty finansowe, a czas leciał.

Kiedy w sierpniu pojawiła się informacja, że w Lesznie odbędą się pokazy lotniczy, mało kto wierzył, że organizator podoła wymaganiom sanitarnym i obostrzeniom jakie co rusz były nakładane na różne sektory gospodarki. Wyzwanie duże. Apetyt na pokazy lotnicze jeszcze większy. Na tą imprezę czekali wszyscy fani lotnictwa, spragnieni widokiem samolotów na pokazach lotniczych.


Jak się okazało, już w pierwszy dzień, w pierwszych rzędach stała taka ilość fotografów, jak mało kiedy. Przyjechali z całej Polski. Dosłownie! My z Podhala, ale byli i znajomi z północy oraz zachodniej i wschodniej Polski. Nie widzieliśmy się prawie rok.

Pokazy lotnicze w Lesznie zaplanowane były na piątek i sobotę. Pogoda zarówno w pierwszy jak i drugi dzień wytrzymała do samego końca, a tuż po ostatnim pokazie w oba dni się rozpadało. Same pokazy, to poprzeczka ustawiona przez organizatorów bardzo wysoko. Oglądanie akrobacji lotniczej po zachodzie słońca, to jedna z najprzyjemniejszych rzeczy jaką widziałem na pokazach. A gdy dochodzi do tego jeszcze pirotechnika – widok ładniejszy niż niejeden pokaz fajerwerków.

Pokazy grupy Aerosparx to majstersztyk. Miałem przyjemność oglądać ich wielokrotnie i za każdym razem ręce same składają się do braw. W Lesznie, po raz pierwszy oglądałem ich pokaz z muzyką wykonywaną na żywo. Duże wrażenie zrobiła też na mnie grupa Flying Dragons, którą pierwszy raz oglądałem lata temu w Nowym Targu. To co pokazali w Lesznie, to również pierwsza liga!

O pokazach można by wiele pisać, bo atrakcji przez dwa dni nie brakowało, ale wydarzenie to było przede wszystkim okazją do spotkania się i jedną z niewielu (jeśli nie jedyną) imprezą (nie tylko lotniczą) na tą skalę w całej Polsce. Okazuj się, że można, nawet w czasach “pandemii”. I choć nie można polecieć do USA – to tam też znaleźli sposób na obejście systemu. Pokazy lotnicze w formie Drive-In – czyli oglądane z samochodu.

Ale Leszno? Antidotum na zło! A, że były to moje pierwsze pokazy w tym miejscu, to wierzę, że nie ostatnie, bo na prawdę warto tam być!

Galeria

Sprawdź podobne tematy, które mogą Cię zainteresować

Leszno 2021

Po zeszłorocznych pokazach lotniczych w Lesznie, wielu z nas czekało na tegoroczną edycję. Organizatorzy już w poprzednim roku pokazali, że nawet w czasie pandemii można zrobić świetne…

AEROBALTIC 2021

Przeszło rok zbierałem się, żeby znowu napisać coś lotniczego. Dzieje się bardzo dużo i po prostu brakuje mi już na to czasu, ale postaram się wrócić…

Komentarze

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.

Dodaj komentarz

X